Śmieci nie można spalać. Straż miejska systematycznie to sprawdza

Z powodu braku węgla kamiennego przepisy pozwalają spalać w piecach węgiel brunatny, koks kostkę czy muł węglowy, ale śmieci nie można. Co systematycznie sprawdza straż miejska.

Publikacja: 08.11.2022 12:58

Śmieci nie można spalać. Straż miejska systematycznie to sprawdza

Foto: Adobe Stock

 - Kontrolujemy, informujemy, ale także karzemy, gdyż problem spalania odpadów i nieprzestrzegania przepisów uchwały antysmogowej nadal występuje – mówi Waldemar Forysiak, zastępca komendanta Straży Miejskiej Wrocławia.

Odpady wciąż zabronione

We Wrocławiu od 1 lipca przyszłego toku wchodzi zakaz użytkowania pieców pozaklasowych i tych najniższych klas, tzw. kopciuchów. A mieszkańców obowiązuje m.in. zakaz spalania odpadów.

Wrocławscy strażnicy miejscy znów kontrolują, czym mieszkańcy palą w piecach i przypominają, czym - po ostatnich zmianach przepisów - można ogrzewać mieszkanie, a jakie „paliwa” nadal są zabronione.

– Świadomość zagrożeń dla zdrowia, wynikających ze spalania rzeczy emitujących trujące substancje, wymiana starych pieców, dostosowanie się do uchwały antysmogowej – to wszystko może przynieść poprawę jakości powietrza w mieście. To od nas zależy, czy Wrocław będzie miastem wolnym od smogu – podkreśla komendant Forysiak.

Czytaj więcej

Samorządowcy: nie możemy odpowiadać za jakość węgla

Straż miejska przypomina, że zgodnie z ustawą z września tego roku o zasadach realizacji programów wsparcia przedsiębiorców w związku z sytuacją na rynku energii w latach 2022-2024 rząd dopuścił możliwość spalania paliw stałych, które wcześniej były zabronione.

A chodzi o węgiel brunaty, takie produkty w postaci stałej, otrzymywanych w procesie przeróbki termicznej węgla kamiennego lub węgla brunatnego przeznaczonych do spalania jak koks czy kostka z miału z węgla kamiennego, biomasę, torf, czy muł węglowy. Takie przepisy obowiązują od połowy września do 30 kwietnia przyszłego roku.

– Żadne przepisy nie dopuszczają jednak w dalszym ciągu spalania odpadów czy np. wilgotnego drewna. Za takie zachowanie strażnicy miejscy wciąż mogą wystawiać mandaty podczas kontroli – mówi Piotr Szereda, oskarżyciel publiczny Straży Miejskiej Wrocławia.

Podkreśla, że absolutnie niedopuszczalne jest zatem spalanie wszelkich odpadów, czyli np. plastikowych butelek, płyt, mebli, ram okiennych, zarówno wykonanych z plastiku, jak i tych drewnianych, lakierowanych oraz opon.

- Żadne wypowiedzi polityków czy innych osób tego nie zmieniają i apelujemy, żeby wrocławianie o tym pamiętali dla zdrowia nas wszystkich – mówi strażnik.

Ostrzegają o kontrolach

W 2021 roku wrocławscy strażnicy miejscy przeprowadzili ponad 7,5 tys. kontroli i wystawili 149 mandatów na kwotę ponad 45 tys. zł. Skontrolowano w sumie ponad 4200 pieców.

Kontrole trwają już także w tym sezonie grzewczym. Od października sprawdzili 34 piece, z czego aż 13 było poniże trzecie kategorii. Mundurowi wystawili cztery mandaty na kwotę 1,7 tys. zł. Do sądu jeden wniosek o ukaranie. Były też dwa pouczenia.

Strażnicy miejscy w najbliższych dniach mogą pojawić się na kilku wrocławskich osiedlach.

– Działania kontrolne planujemy, biorąc pod uwagę zgłoszenia od mieszkańców, którzy mają dość bycia trutym przez nieodpowiedzialnych sąsiadów - mówi komendant Forysiak.

Dodaje, że straż publikuje informacje o miejscach, które może w danym terminie odwiedzić. - Chcemy aby „truciciele” mieli świadomość, że do nich dotrzemy i poniosą konsekwencje – zapowiada komendant Forysiak.

Strażnicy oceniają też dym z komina

Kontrolę „spalania” strażnicy z Poznania prowadzą już od września. - Do tej pory za spalanie odpadów ukarano 24 osoby, a jedno pouczono.

- Dodatkowo ukarano cztery osoby za stosowanie paliwa stałego o niewłaściwej jakości jak drewno o zbyt dużej wilgotności, opał bez certyfikatu itp. – wylicza Przemysław Piwecki, rzecznik poznańskie straży miejskiej.

Kara w przypadku nałożenia mandatu karnego wynosi do 500 zł, natomiast w przypadku skierowania sprawy do Sądu Rejonowego do 5000 zł.

W Poznaniu w typowaniu nieruchomości do przeprowadzenia kontroli strażnikom pomaga „dron”, a właściwie jego obsługa, która wskazuje te nieruchomości, z których wydobywający się z komina dym zawiera przekroczenia dopuszczalnych norm. 

- Operator drona „podlatuje” do komina, z którego wydobywa się dym, a następnie za pomocą aparatury pomiarowej określa, czy wydobywają się z komina substancje szkodliwe. Na podstawie otrzymanych wyników typuje posesję do kontroli – mówi Przemysław Piwecki.

W momencie wytypowania posesji do kontroli strażnicy udają się do wybranego domu i ustalają osobę właściciela lub najemcę.

- Przeprowadzane czynności obejmują kontrolę palenisk wszystkich źródeł spalania paliw znajdujących się obrębie nieruchomości oraz wszystkie miejsca magazynowania paliw – mówi strażnik.

Przypomina, że każde paliwo stałe, w procesie spalania wydziela gazy, które są odprowadzane przewodami kominowymi na zewnątrz.

- Widzimy je w postaci dymu. Węgiel, eko groszek, koks, drewno, pelet, a ostatnio dopuszczone rozporządzeniem do spalania brykiety węgla brunatnego – to wszystko powoduje wielkie zadymienie, ale jest to dym legalny! – mówi Przemysław Piwecki.

Dodaje, że w większości przypadków, najczęściej spalane materiały zabronione takie jak płyty wiórowe i inne tworzywa drzewne czy opakowania plastikowe, nie powodują dużego zadymienia.

- Wręcz przeciwnie – niewielki biały lub ciemny dym, ale za to o charakterystycznych drażniących zapachach (wyjątek stanowi guma, która podczas spalania wydziela ogromne ilości sadzy widocznej jako czarny, gęsty dym o bardzo charakterystycznym zapachu) – mówi poznański strażnik.

Odpady po remoncie też trafiają do piec

Także w Łodzi są prowadzone kontrole w zakresie spalania odpadów w piecach, kotłach już od października.

– Do tej pory było 76, a w związku z ujawnionymi nieprawidłowościami w tym zakresie na osoby odpowiedzialne nałożono 10 mandatów karnych i skierowano wniosek o ukaranie do sądu – mówi Joanna Prasnowska, z łodzie straży miejskiej.

Dodaje, że strażnicy sprawdzają, czy w piecach i w kotłach nie są spalane materiały niedozwolone oraz dokonują kompleksowej kontroli posesji pod wzg. sanitarno - porządkowym.

Jak zauważa Joanna Prasnowska łodziane najczęściej nielegalnie spalają: płyty meblowe, elementy stolarki okiennej, odpady poremontowe, ubrania, plastiki czy kartonowe opakowania.

 - Kontrolujemy, informujemy, ale także karzemy, gdyż problem spalania odpadów i nieprzestrzegania przepisów uchwały antysmogowej nadal występuje – mówi Waldemar Forysiak, zastępca komendanta Straży Miejskiej Wrocławia.

Odpady wciąż zabronione

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ekologia
Co robić z odpadami niebezpiecznymi? Samorządy pomagają mieszkańcom
Ekologia
Zielone dachy obniżą rachunki w budynkach komunalnych
Ekologia
Co zrobić, gdy spotkamy barszcz Sosnowskiego? Ta roślina jest naprawdę groźna
Materiał partnera
Wrocław. Miasto, które gra w zielone
Ekologia
Miejskie pieniądze na fotowoltaikę. Jakie dotacje oferują samorządy?