– Od wielu lat współpracujemy w tej sprawie z samorządami i instytucjami publicznymi, które zatrudniają więźniów bezpłatnie, ale brakuje zainteresowania ze strony lokalnych przedsiębiorców, którzy mogliby nawiązać z nami współpracę przy odpłatnym zatrudnianiu skazanych – tłumaczy mjr Przemysław Sakowicz, rzecznik Aresztu Śledczego w Kamieniu Pomorskim.
Osadzeni w nim więźniowie, bo tylko takie osoby zgodnie z przepisami mogą podjąć pracę, są teraz głównie zatrudnieni do robót publicznych w Urzędzie Miasta i Gminy w samym Kamieniu Pomorskim oraz w podległych mu jednostkach oraz w Urzędzie Miejskim w Dziwnowie.
Poza tym pracują jako wolontariusze w parafii kamieńskiej oraz w Polskim Stowarzyszeniu na rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym w Kamieniu Pomorskim. Takie instytucje nie płacą im. Co robią więźniowie? – Wykonują prace związane z utrzymaniem czystości na ulicach, chodnikach, cmentarzach, pielęgnacją terenów zielonych, utrzymaniem dróg, poboczy, utrzymaniem i ochroną umocnień brzegowych, wydm i zalesień ochronnych w pasie nadmorskim – wylicza mjr Sakowicz. Dodaje, że osadzeni wykonują też prace porządkowe i remontowe na terenach obiektów administracji publicznej i instytucji charytatywnych, mogą usuwać skutki klęsk żywiołowych.
W ubiegłym roku aż 66 proc. skazanych z Kamienia pracowało, z czego większość za darmo. Nadal jednak pracy nie ma dla ponad 30 osób. – Nie są to groźne osoby, ale skazane za drobne przestępstwa – tłumaczy rzecznik. Podkreśla, że skazani pracują bez nadzoru strażników więziennych, ale kontrolę nad nimi musi mieć pracodawca. – My prowadzimy tylko doraźny nadzór w czasie pracy – tłumaczy mjr Sakowicz.
Przyznaje, że lokalne firmy, które też mogłyby zatrudnić więźniów za najniższe wynagrodzenie, nie są tym zainteresowane. Dotychczasowi kontrahenci czy inni przedsiębiorcy prowadzący działalność gospodarczą na lokalnym rynku nie wyrażają chęci zatrudnienia skazanych, mimo przedstawienia im możliwości korzystania z środków finansowych zgromadzonych na koncie Funduszu Aktywizacji Zawodowej Skazanych oraz Rozwoju Przywięziennych Zakładów Pracy. – Nasza gmina to rejon turystyczno- -uzdrowiskowy, w którym brakuje dużych zakładów produkcyjnych, a spora część mieszkańców pracuje w pobliskich miejscowościach nadmorskich – zauważa rzecznik aresztu.