Rz: Grupa Specjał powstała w Rzeszowie już w 1990 r., dekadę później ruszyła sieć Nasz Sklep. Dzisiaj zarządzacie wieloma markami handlowymi. Jakie są plany, jeśli chodzi o liczbę placówek w ramach zarządzanych przez was sieci? Uda się zrealizować cel w postaci 10 tys. sklepów w 2017 r.?
Krzysztof Tokarz: Założenia, jakie przyjęliśmy przed ponad półtora rokiem są w pełni realizowane, jeśli chodzi o rozwój organiczny sieci. Przyrost liczby sklepów jest zgodny z planami, a w niektórych przypadkach nawet plany te wyprzedza.
Nieco gorzej jest natomiast z akwizycjami, które miały przyrost ten znacząco uzupełniać. Nie oznacza to jednak, że ten element naszych planów może zostać niezrealizowany. Prowadzimy bardzo wiele rozmów z firmami posiadającymi sieci franczyzowe i z pewności część tych negocjacji zostanie uwieńczona sukcesem. Specjalnie się więc tym nie martwię.
Wasze hurtownie przez wiele lat pracowały głównie ze sklepami spółdzielczymi, dzisiaj pozyskują partnerów także z innych segmentów rynku. Jak ta zmiana jest oceniana?
Sklepy spółdzielcze są w dosyć trudnej sytuacji już od wielu lat. Stąd ich znaczący udział w różnych sieciach franczyzowych, w tym także sieciach Specjału. Zdarza się nawet, że przejmujemy sklepy od słabych spółdzielni i włączamy je do naszej sieci własnej. Ostatnio przydarzyło się to z trzema Gminnymi Spółdzielniami z rejonu Rzeszowa. Obecnie jednak wraz z rozwojem oferty franczyzowej, w szczególności formatu Premium rośnie zainteresowanie i udział w naszych przedsięwzięciach sklepów prywatnych, których udział w ogólnej liczbie naszych sklepów franczyzowych wyraźnie rośnie.