W woj. pomorskim wielka mobilizacja. Wszystko przez decyzję Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa o opóźnieniu w budowie drogi S6, łączącej Szczecin z Trójmiastem. Chodzi o jej połowę, tj. trasę pomiędzy Koszalinem a Gdańskiem. Aktywną kampanię prowadzi przede wszystkim marszałek województwa pomorskiego, który złożył do premier Beaty Szydło apel w sprawie drogi dołączając do niego 15 tys. podpisów. Wcześniej uchwałę w sprawie drogi podjął sejmik województwa.
„Potrzebę rozwiązania problemu wykluczenia transportowego ziemi słupskiej i całego obszaru Pomorza Środkowego podnosiły najważniejsze osoby w państwie, w tym w czasie kampanii wyborczych aktualny Prezydent RP Andrzej Duda i Pani Premier Beata Szydło. Samorządy terytorialne Pomorza wielokrotnie wskazywały, że brak drogi ekspresowej łączącej subregion słupski z Trójmiastem jest najpoważniejszą bariera rozwojową Pomorza Środkowego” – napisali radni sejmiku w przyjętej uchwale.
Co ciekawe treść uchwały przyjęto jednomyślnie. Za jej przyjęciem głosowali także radni PiS.
W sprawie S6 głos zabrały też władze Gdańska i Słupska. Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska i Robert Biedroń, prezydent Słupska podpisali memorandum o zacieśnieniu współpracy pomiędzy miastami, do której realizacji niezbędna jest jednak droga.
– To najważniejsza inwestycja drogowa na jaką czekamy, bez niej nie będzie rozwoju Słupska, ani całego regionu – mówi Robert Biedroń.