Jeśli zaś chodzi o wynik w wyborach, to jak widać, nie kosztowało mnie to przegranej.
To wróćmy do pana planu na Radom.
Jeśli mowa o projektach wyjątkowo rozwojowych, warto wymienić Radomskie Centrum Kultury, gdzie już ruszyły przygotowania. Mamy świetną orkiestrę kameralną, a chcielibyśmy mieć najlepszą w Polsce orkiestrę kameralną. A do tego musi mieć komfort pracy i odpowiednią salę koncertową. Radomskie Centrum Kultury to także szansa dla naszej miejskiej biblioteki, a także rozwoju oferty kulturalnej dla dzieci, młodzieży i – co nie jest takie oczywiste – dla seniorów. Radom jest pokazywany jako wzór dobrej polityki senioralnej i nasze centrum wpisuje się w tę politykę.
Ale moja strategia dla miasta zakłada oprócz wielkich inwestycji także wiele mniejszych projektów, zapewniających skokowy wzrost jakości życia mieszkańców, co przekłada się na wzrost ich aktywności. Dlatego uruchomiłem chociażby projekt Radomskiego Programu Drogowego, czyli sukcesywnego utwardzania ulic gruntowych. Przez trzy lata za 26 mln zł udało się utwardzić prawie 150 ulic, a pozostało ich jeszcze dwa razy tyle. Dla nas to ważne, bo uważam, że jeśli przeciętny radomianin ma bezproblemowy dostęp do swojej nieruchomości, to nie tylko czuje, że realnie poprawia się jakość jego życia, ale też może swobodniej, bardziej aktywnie korzystać z usług miasta. Mamy też projekt mieszkań dla młodych i wiele innych oddziałujących na rozwój miasta.
A działania na rzecz pobudzenia aktywności gospodarczej?
W tym zakresie tworzymy m.in. nową dzielnicę przemysłową. Mamy rezerwuar 40 hektarów na terenie Wólki Klwateckiej. Chcemy ten teren uzbroić, zbudować węzeł komunikacyjny, wskazujemy tę lokalizację jako dobre miejsce na budowę siedziby Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Liczymy na pierwsze inwestycje firm już w 2021 r., ze szczególnym naciskiem na lepiej płatne miejsca pracy w sektorze zaawansowanych technologii.
Jak chciałby pan przywrócić dobrą markę Radomiowi? Bo dziś ma ono łatkę miasta z problemami, miasta w ruinie.
Niestety, przez wiele lat w Radomiu niewiele dobrego się działo, stąd taka niska ocena w postrzeganiu naszego miasta na zewnątrz i też, przyznaję, wśród mieszkańców Radomia. Tu potrzebna jest konsekwentna praca, realizowanie po kolei wszystkich elementów założonych na początku kadencji. Przywróciliśmy pamięć, a właściwie przypomnieliśmy Polakom i Europejczykom, że droga do wolności zaczęła się w Radomiu w 1976 r. Nie byłoby Solidarności, gdańskich wydarzeń, Sierpnia ’80, gdyby nie wydarzenia z 1976 r. W 40-lecie zorganizowaliśmy godne obchody Czerwca ’76, które były transmitowane przez ogólnopolską telewizję i odbiły się szerokim echem nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Demontaż systemu komunistycznego nie zaczął się od demontażu muru berlińskiego, ale 13 lat wcześniej od buntu radomskich robotników, gdy władza komunistyczna po raz pierwszy ugięła się przed polskim społeczeństwem.
Ale odczarowanie Radomia może zająć lata, wystarczy panu czasu?
Takie procesy rzeczywiście nie są łatwe. Pomóc może realizacja dobrej polityki historycznej i wielkich międzynarodowych wydarzeń, chociażby sportowych w naszym centrum, jako promocji miasta. Zdajemy sobie jednak sprawę, że zdjęcie z miasta tej negatywnej łatki zależy przede wszystkim od tego, jak sami mieszkańcy będą postrzegać miasto. Jeśli w ich oczach Radom stanie się miastem dobrym do życia, to będzie największy sukces. Stąd nasze starania o dobre miejsca pracy, o rozwój gospodarki, o poprawę jakości życia. Tak, by mieszkańcy czuli, że nie muszą już nigdzie wyjeżdżać za chlebem, by chcieli tu zostać, wygodnie mieszkać i żyć.