Trudna współpraca z biznesem

W ciągu ostatnich dziewięciu lat na ponad 530 projektów zainicjowanych w Polsce w formule PPP aż niemal trzy czwarte przedsięwzięć skończyło się fiaskiem. Na horyzoncie widać jednak zmiany na lepsze.

Publikacja: 17.09.2018 08:25

Samorządy najczęściej sięgają po PPP przy projektach związanych ze sportem i turystyką

Samorządy najczęściej sięgają po PPP przy projektach związanych ze sportem i turystyką

Foto: shutterstock

Mimo ogromnego potencjału przedsięwzięcia z udziałem podmiotu publicznego i prywatnego stanowią niewielki ułamek inwestycji samorządowych. Według raportu „Analiza rynku PPP za okres od 2009 r. do 30 czerwca 2018 r.” przygotowanego w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju w ostatnich dziewięciu latach ogłoszono łącznie 536 postępowań, które skończyły się zawarciem 140 umów, z czego zaledwie 126 weszło w fazę realizacji. Oznacza to, że w sumie aż 73,9 proc. postępowań nie doprowadziło do zawarcia kontraktu. Co więcej, jeśli nie udaje się wyłonić partnera prywatnego w pierwszym postępowaniu, podmioty publiczne często ogłaszają po raz kolejny postępowanie na tych samych warunkach. Efekty są do przewidzenia – chętnych do realizacji projektu nadal nie ma.

Odczarowane mity

Zdaniem przedstawicieli Związku Powiatów Polskich jedną z głównych barier rozwoju PPP była stosunkowo niska świadomość osób decyzyjnych oraz tych odpowiedzialnych za realizację inwestycji. Gminy wiejskie i miejskie – bo to właśnie one odpowiadają za większość projektów w modelu PPP – zwykle przyjmowały, że ta formuła po prostu się nie opłaca, bo jest droższa od klasycznych metod realizacji inwestycji. – Problem polegał na tym, że nie patrzono na daną inwestycję w sposób kompleksowy, tylko na jej etap realizacji. Dodatkowo PPP stanowiło i stanowi nadal pewną nowość, a przed nowym często czujemy obawę – uważa Ludwik Węgrzyn, prezes zarządu Związku Powiatów Polskich, starosta bocheński. Zarazem podkreśla, że w ostatnim czasie – w związku z rosnącą liczbą inwestycji realizowanych w tej formule – wcześniejsze obawy zaczynają znikać.

Z drugiej strony, podmioty publiczne w niewielkim stopniu korzystają z pomocy zewnętrznych doradców. Spośród wszystkich zainicjowanych w ostatnich dziewięciu latach postępowań tylko w 53,5 proc. projektów posiłkowano się merytorycznym wsparciem z zewnątrz. I nawet w razie fiaska postępowania samorządy często nie decydowały się na zatrudnienie doradcy.

– Nadal jednak potrzebna jest prowadzona na szeroką skalę edukacja pracowników samorządowych, włodarzy gmin, miast, powiatów i województw, a także innych podmiotów publicznych oraz prywatnych. Seminaria, szkolenia, wizyty studyjne dają możliwość zapoznania się z kompleksową wiedzą dotyczącą realizacji inwestycji w tej formule. Odczarowują również mity, które narosły wokół PPP – przekonuje Ludwik Węgrzyn.

Rozdrobniony rynek

Średnio rocznie podmioty publiczne ogłaszają ok. 56 postępowań dla modelu PPP, przy czym w ubiegłym roku zanotowano najmniejszą od 2009 r. skalę postępowań (36). Z kolei pierwsza połowa 2018 r. zapowiada ożywienie w tym sektorze – od stycznia do czerwca 2018 r. podmioty publiczne zainicjowały 30 postępowań, a więc niewiele mniej niż w całym 2017 r.

Natomiast łączna wartość tzw. postępowań unikalnych, czyli ogłaszanych tylko raz lub nieulegających istotnym zmianom przy kolejnym ogłoszeniu, od 2009 r. do czerwca 2018 r. wyniosła 17,1 mld zł netto. Na ten wynik złożyło się przede wszystkim kilkadziesiąt ogromnych projektów – m.in. 14 postępowań w przedziale 250–500 mln zł, o łącznej wartości ok. 5 mld zł, 2,9 mld zł to suma wartości pięciu największych przedsięwzięć (powyżej 500 mln zł,) a kolejne 3,2 mld to 22 unikalne postępowania w grupie 100–250 mln zł.

Tym niemniej największą grupę projektów realizowanych w modelu PPP stanowią przedsięwzięcia o wartości mniejszej niż 5 mln zł (28,82 proc. wszystkich postępowań), a w sumie projekty wyceniane na maksimum 50 mln zł stanowią łącznie 71 proc. rynku PPP, co wskazuje na jego rozdrobnienie.

Na lepszy start

Najwięcej przedsięwzięć samorządy planują w sektorze sportu i turystyki. Na kolejnych miejscach znajduje się infrastruktura transportowa i efektywność energetyczna. Te same branże generują również największą liczbę zawartych i zrealizowanych umów w modelu PPP, choć w tym przypadku prym wiedzie efektywność energetyczna.

– W ramach infrastruktury transportowej powstają głównie parkingi miejskie oraz bardzo małe przedsięwzięcia drogowe. Zauważalny jest też sektor gospodarki wodno-ściekowej, w którym większość projektów polega na zarządzaniu istniejącą infrastrukturą publiczną – mówi Bartłomiej Zydel z Kancelarii Doradztwa Gospodarczego Cieślak & Kordasiewicz. Jego zdaniem duże perspektywy ma budownictwo mieszkaniowe. Spory potencjał ma także szeroko pojęta rewitalizacja, dzięki której możliwe jest komercyjne wykorzystanie części nieruchomości publicznych.

– Najsłabiej realizowane są projekty w ochronie zdrowia, która z różnych przyczyn traktowana jest jako sektor bardzo ryzykowny. Niewiele lepiej jest też w kulturze i edukacji – nieliczne udane przedsięwzięcia jak na razie nie spowodowały większego zainteresowania rynku, co osobiście mnie dziwi. Pamiętajmy też, że niemal wszystkie te projekty realizowane są przez samorząd terytorialny. Na tym tle blado wypada aktywność administracji rządowej, która od wielu lat wciąż tylko planuje PPP, choć efekty są na razie mizerne. I nie zanosi się na to, aby czekał nas wysyp dużych inwestycji infrastrukturalnych w PPP, choć na horyzoncie widać też kilka jaskółek, w tym zapowiadaną budowę dróg ekspresowych w tej formule – mówi Bartłomiej Zydel.

Zdaniem Ludwika Węgrzyna jesteśmy na dobrej drodze do eliminacji problemów i barier w realizacji inwestycji w ramach PPP. – Dobrym krokiem, który podjęło ostatnio Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju, jest znowelizowanie przepisów dotyczących PPP. Nowe przepisy są bardziej elastyczne. To korzystne rozwiązanie, ponieważ każda inwestycja ma swoją specyfikę uzależnioną od m.in. możliwości i potrzeb danego samorządu, a także od występującej sytuacji prawnej, spodziewanych efektów, dostępnych inwestorów itd. Ciekawym rozwiązaniem jest wprowadzenie możliwości uzyskania opinii Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju, czy zastosowanie formuły PPP w danym przypadku ma sens. Taka opinia może być istotnym wsparciem w procesie przygotowania projektu. Resort inwestycji opracowuje także wzory umów, wytyczne dla projektów PPP, publikacje z dobrymi praktykami – wylicza Ludwik Węgrzyn.

Mimo ogromnego potencjału przedsięwzięcia z udziałem podmiotu publicznego i prywatnego stanowią niewielki ułamek inwestycji samorządowych. Według raportu „Analiza rynku PPP za okres od 2009 r. do 30 czerwca 2018 r.” przygotowanego w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju w ostatnich dziewięciu latach ogłoszono łącznie 536 postępowań, które skończyły się zawarciem 140 umów, z czego zaledwie 126 weszło w fazę realizacji. Oznacza to, że w sumie aż 73,9 proc. postępowań nie doprowadziło do zawarcia kontraktu. Co więcej, jeśli nie udaje się wyłonić partnera prywatnego w pierwszym postępowaniu, podmioty publiczne często ogłaszają po raz kolejny postępowanie na tych samych warunkach. Efekty są do przewidzenia – chętnych do realizacji projektu nadal nie ma.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej