Szkolne farbki, kredki…

23 czerwca w Muzeum Historii Katowic wernisaż wystawy „Nikifor. Samotność w Krynicy. 50 obrazów w 50. rocznicę śmierci artysty”.

Publikacja: 22.06.2018 16:00

Twórczość Nikifora stała się popularna po II wojnie światowej.

Twórczość Nikifora stała się popularna po II wojnie światowej.

Foto: materiały prasowe

Wystawa będzie prezentowana w budynku głównym Muzeum Katowic. Twórczość Nikifora układała się w cykle tematyczne – wystawa pokaże kilka z nich. Widzowie będą mogli obejrzeć dwa filmy dokumentalne o artyście.

Jeden z najwybitniejszych przedstawicieli sztuki naiwnej nazywał się Epifaniusz Drowniak (1895–1968). Nikiforem Krynickim stał się dopiero w 1962 r., kiedy wydano mu na to nazwisko dokumenty. Wcześniej w akcji „Wisła” został wywieziony z rodzinnej Krynicy w okolice Szczecina, skąd szybko powrócił. Będąc z pochodzenia pół-Łemkiem, miał zakaz zameldowania się i mieszkał w Krynicy nielegalnie. Biografię miał niezbyt prostą – był nieślubnym dzieckiem głuchoniemej kobiety, służącej w krynickich pensjonatach. Sam także miał upośledzony słuch i wadę wymowy utrudniającą komunikowanie się z otoczeniem. Najpełniej wyrażał siebie jako malarz.

Był samoukiem. Plonem jego pracowitego życia było kilka tysięcy akwarel, które zazwyczaj sygnował napisami zawierającymi błędy lub pozbawionymi znaczenia. Najstarsze z zachowanych prac pochodzą sprzed 1920 r.

– Najcenniejsze powstały w latach 20. i 30., kiedy nie był jeszcze tak znany jak później. Przedstawiają pejzaże beskidzkie z różnymi stacjami kolejowymi, bo dworce go bardzo fascynowały – wyjaśnia Bożena Donnerstag, kuratorka wystawy. – Malował fabryki, urzędy, architekturę sakralną, portrety kuracjuszy, znajomych, wielu świętych. Nieraz przedstawiał siebie jako biskupa albo dostojnego pana. Uważał, ze jest ważniejszy od innych, bo jest malarzem. Czuł, że jest dobrym malarzem. Dbał o każdy swój, nawet najmniejszy, obrazek, pieczołowicie, z nabożeństwem układając dzieła w walizeczce z przenośną pracownią malarską.

Nie datował swoich obrazów, muzealnicy datują je m.in. po używanym przez artystę materiale. – Bardzo często używał do malowania tego, co miał pod ręką – przypomina kuratorka. Były to kartki ze starych zeszytów, tekturki, opakowania po papierosach. Niektóre obrazy są naprawdę bardzo małe. Nikifor malował szkolnymi farbkami wodnymi i kredkami, bo nie miał pieniędzy na zakup profesjonalnych. Najpierw szkicował ołówkiem, potem nakładał farbę. To powody, dla których jego prace trzeba eksponować, dbając o odpowiednią temperaturę i światło, by nie uległy zniszczeniu.

Przełom dokonał się w 1930 r., kiedy ukraiński malarz Roman Turyn zapoznał z twórczością Nikifora polskich i ukraińskich malarzy kapistów przebywających w Paryżu. Doceniono ich wyjątkowość mimo to nadal nie było zbyt wielu chętnych na kupno. Za sprawą wielu publikacji Elli i Andrzeja Banachów Nikifor stał się popularny, a jego prace znajdowały coraz liczniejszych nabywców gotowych płacić coraz więcej. Wystawa potrwa do 12 sierpnia.

Wystawa będzie prezentowana w budynku głównym Muzeum Katowic. Twórczość Nikifora układała się w cykle tematyczne – wystawa pokaże kilka z nich. Widzowie będą mogli obejrzeć dwa filmy dokumentalne o artyście.

Jeden z najwybitniejszych przedstawicieli sztuki naiwnej nazywał się Epifaniusz Drowniak (1895–1968). Nikiforem Krynickim stał się dopiero w 1962 r., kiedy wydano mu na to nazwisko dokumenty. Wcześniej w akcji „Wisła” został wywieziony z rodzinnej Krynicy w okolice Szczecina, skąd szybko powrócił. Będąc z pochodzenia pół-Łemkiem, miał zakaz zameldowania się i mieszkał w Krynicy nielegalnie. Biografię miał niezbyt prostą – był nieślubnym dzieckiem głuchoniemej kobiety, służącej w krynickich pensjonatach. Sam także miał upośledzony słuch i wadę wymowy utrudniającą komunikowanie się z otoczeniem. Najpełniej wyrażał siebie jako malarz.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej