Rewitalizacja obszarów miejskich nie polega jedynie na remontach budynków i infrastruktury w zaniedbanych częściach miasta. To proces łączący różne grupy – mieszkańców, przedsiębiorców, instytucje, organizacje pozarządowe – wokół inwestycji, które pomogą w rozwiązaniu problemów społecznych. Według podręcznikowych definicji ożywiany obszar nie powinien obejmować więcej niż 20 procent powierzchni miasta i mieścić więcej niż 30 procent mieszkańców. To może być jedna dzielnica, ale też kilka odrębnych miejsc. Takich działań, na mniejszą lub większą skalę, jest podejmowanych coraz więcej. Tym bardziej że dobre pomysły samorządowców mogą liczyć na unijne dofinansowanie, a rewitalizacja nie jest operacją tanią. Trzeba jednak uważać, bo nieprzemyślane działania mogą prowadzić do zjawiska gentryfikacji – tworzenia enklaw na zaniedbanych obszarach, które jeszcze bardziej podkreślają, a nie niwelują niekorzystne zjawiska społeczne.