Smog – straszny i śmieszny

Kilka lat temu Kraków awansował do roli smogowej stolicy Polski. Delikatnie mówiąc, było to powyżej naszych ambicji, a także powyżej naszych zasług.

Publikacja: 15.01.2018 00:00

Było to w czasach, gdy o smogu w kraju zaczynało się coraz więcej mówić, ale ciągle nie zaczęto go mierzyć. Tzn. akurat w Krakowie zaczęto mierzyć, natomiast w innych miastach oraz miasteczkach ciągle nie. Wyszło więc na to, że w Krakowie smog jest (i to duży), a gdzie indziej nie. Tak zostaliśmy smogową stolicą.

Gdy zwyczaj mierzenia poziomu zanieczyszczenia powietrza się rozpowszechnił, okazało się, że nie zasługujemy nie tylko na tytuł smogowej stolicy całego kraju, ale nawet Małopolski. Powinniśmy raczej otrzymać tytuł „Antysmogowego Przodownika”, bo w ciągu trzech lat zlikwidowaliśmy pod Wawelem 2/3 lokalnych kotłowni i pieców kaflowych. Ta anegdotka nie jest jedyną groteskową krakowską historią związaną ze smogiem. Jest jeszcze, na przykład, historia tablic smogowych.

99 zł za rok czytania RP.PL

O tym jak szybko zmienia się świat. Ameryka z nowym prezydentem. Chiny z własnymi rozwiązaniami AI. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, inspirujemy, analizujemy

Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej