Eksperci uważają, że na razie w regionie wciąż jest ich mało, ale liczba pracowników zza wschodniej granicy będzie rosła jeszcze dynamiczniej.
Lubelszczyzna to region z wyższym bezrobociem niż średnia krajowa. Stopa bezrobocia w październiku wynosiła tam 8,8 proc., gdy dla całej Polski była o dwa punkty procentowe niższa i sięgała 6,6 proc. (w listopadzie się nie zmieniła).
Według danych Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Lublinie na koniec października liczba zarejestrowanych bezrobotnych wynosiła 77,6 tys. osób (w tym 40,3 tys. kobiet) i była niższa o prawie 13 tys. w porównaniu do analogicznego miesiąca ubiegłego roku. – Przez 10 miesięcy do urzędów pracy w regionie zgłoszono niemal 60 tys. oferty pracy, a tylko w samym październiku było ich niemal 5,9 tys. – wylicza Kazimierz Stocki, wicedyrektor WUP w Lublinie.
W pierwszym półroczu najwięcej ofert zatrudnienia pochodziło z takich sektorów jak handel, usługi, budownictwo, przetwórstwo przemysłowe czy transport i logistyka. Pracodawcy szukają kadr wśród obcokrajowców. Przez dziesięć miesięcy złożyli oni w lubelskich urzędach pracy zaświadczenia o zamiarze zatrudnienia 76945 cudzoziemców, z czego aż 76611 dotyczyo Ukraińców. – Cudzoziemcy najczęściej pracują w rolnictwie, budownictwie, transporcie – mówi dyr. Stocki. Przyznaje, że bardzo dużo oświadczeń rejestrowanych jest przez Agencje Pracy Tymczasowej. Ale przybywa też Ukraińców, za których pracodawcy lub oni sami odprowadzają ubezpieczenie emerytalno-rentowe.