Nowe smaki Podkarpacia

Owoce derenia coraz popularniejsze. Do sprzedaży trafiają nie tylko nalewki, ale także czekolady, lody i konfitury. Dereń pojawia się też jako kiszonka.

Publikacja: 19.11.2017 20:30

Dereniówka bywa często traktowana jako niezawodny środek na przeziębienia  i dolegliwości układu moc

Dereniówka bywa często traktowana jako niezawodny środek na przeziębienia i dolegliwości układu moczowego.

Foto: AdobeStock

Dereń, obok proziaków (czyli bułek na sodzie), to obecnie jeden z dwóch największych trendów kulinarnych Podkarpacia. Znane od stuleci owoce, które w ostatnich latach były nieco zapomniane, znów wracają do sklepów, cukierni i dobrych restauracji.

– Dereń to przyszłość. Sądząc po tym, jakim hitem są w naszym regionie w ostatnich miesiącach produkty zawierające te owoce, jestem przekonany, że wkrótce ta moda rozprzestrzeni się także na inne województwa – mówi Krzysztof Zieliński ze stowarzyszenia Pro Carpathia promującego tradycje kulinarne regionu.

To już się zaczyna. Dereń nie jest w Polsce rośliną nową, bo pierwsze krzewy pojawiły się w naszym kraju już w średniowieczu, ale wciąż mało popularną. Rośnie głównie na Podkarpaciu, a w innych regionach kraju jest dostępny sporadycznie i jego zdobycie wymaga nieco zachodu.

W wielu miejscach sprzedawcy tego owocu tworzą listy kolejkowe i oferują go tylko na zapisy. Za kilogram owoców z pestką trzeba zapłacić między 20 a 30 zł.

Na początku listopada podczas X Forum Rynku Spożywczego i Handlu w Warszawie przyznano nagrody zwycięzcom krajowego plebiscytu Certyfikat Dobry Produkt. Wśród laureatów znalazła się także konfitura z derenia i czarnej jagody. – Konfitury i dżemy z derenia robimy na bieżąco. Schodzą nam błyskawicznie – zdradza Zieliński.

W tym roku jest to już zresztą drugi produkt z dereniem, który zdobył popularność. Na wiosnę na rynek trafiły dwie wyrabiane ręcznie czekolady (mleczna i gorzka) zawierające owoce suszonego derenia.

– Ale w tym roku możemy zauważyć także inne lokalne inicjatywy w wykorzystaniu tego owocu. Latem podkarpackie lodziarnie w Łańcucie i Jarosławiu zaczęły sprzedawać lody dereniowe – opowiada Zieliński.

Z kolei cukiernie coraz częściej wykorzystują pulpę dereniową jako nadzienie do pączków.

Takie ciastka po raz pierwszy zostały zaprezentowane we wrześniu tego roku na odbywającym się jedynym w Polsce Międzynarodowym Festiwalu Derenia, organizowanym od lat przez Arboretum w Bolestraszycach k. Przemyśla. Arboretum jest miejscem, w którym naukowcy pracują nad uprawami krzewów, m.in. derenia, przystosowując je do warunków klimatycznych. Na festiwalu pokazywane są nowe trendy w ogrodnictwie i uprawie tej rośliny, a także sposób jej wykorzystania w przemyśle spożywczym i kuchni.

Ale pączki to nie wszystko. – Wiem, że na przyszły sezon niektóre cukiernie opracowują już tartletki dereniowe – zdradza Zieliński. Kulinarni innowatorzy przymierzają się teraz do produkcji kawy z wykorzystaniem zmielonych pestek tego owocu.

Ale dereń to nie tylko składnik słodyczy i deserów. Przeciwnie, jest kwaskowaty, dlatego tradycyjnie wykorzystywano go na Podkarpaciu jako składnik kiszonek, a kiszony dereń nazywany był polską oliwką, bo do złudzenia przypominał ten popularny śródziemnomorski owoc. Obecnie kiszony dereń wpisany jest na listę produktów regionalnych województwa podkarpackiego.

Z kolei dobre kilkugwiazdkowe restauracje w Rzeszowie i Przemyślu opracowują przepisy na dereniowe sosy podawane do mięs.

Popularna jest także dereniówka. Tę certyfikowaną wytwarza się w dwóch miejscach w regionie; jest ceniona z powodu właściwości zdrowotnych.

Bo dereń to prawdziwy superowoc. Jest źródłem antyoksydantów (czyli działa antynowotworowo), minerałów oraz witaminy C. Poza tym owoce derenia zawierają wiele mikroelementów, m.in. sód, potas oraz witaminę C. Wspomagają m.in. leczenie chorób nerek czy zaburzenia jelitowe.

Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej