Prezes klubu Anna Chodakowska skrupulatnie liczy wszystkie osiągnięcia byłych i obecnych zawodników. Przyznaje, że nie sposób zliczyć medali mistrzostw Polski – jest ich tak wiele. Może jednak podać konkretną liczbę miejsc na podium z imprez międzynarodowych. Na mistrzostwach świata i Europy, również akademickich, zawodnicy AZS – seniorzy, juniorzy, kadeci – aż 34 razy wywalczyli medale. Brązu Agaty Ozdoby z rozegranych przed miesiącem mistrzostw świata w Budapeszcie pani prezes nie umieszcza jednak w tym zbiorze. Od niedawna ta rodowita opolanka mieszka we Wrocławiu i należy do KS AZS AWF Wrocław, choć stale z dumą podkreśla, skąd się wywodzi i gdzie uczyła się dżudo.
Bogata lista sukcesów
Ozdoba dołączyła do zacnego grona. Z Klubu Judo AZS Opole wywodzą się ważne postaci tej dyscypliny. Beata Kucharzewska (dziś Śmieja) startowała w igrzyskach olimpijskich w Atlancie w 1996 roku, rok później zajęła trzecie miejsce na mistrzostwach Europy. A to nie wszystkie jej sukcesy. Tomasz Kowalski był dwukrotnym wicemistrzem Europy seniorów, wcześniej w kategoriach młodzieżowych zdobywał tytuły najlepszego dżudoki na kontynencie, wygrał najbardziej prestiżowy turniej juniorów Jigoro Kano w Tokio. Gdyby nie poważny wypadek motocyklowy na zgrupowaniu kadry, wystartowałby w igrzyskach olimpijskich. W Londynie w 2012 roku miał walczyć o medal. Tomasz Szczepianiak, Jolanta Wojnarowicz-Matyszok, Irena Tokarz, Agata Mróz-Pankowska, Marzena Węgrzyn czy obecna prezes Anna Chodakowska również znalazły miejsce w tabeli medalowych osiągnięć klubu.
Odpowiedź na pytanie, skąd w Opolu dżudo, jak to się stało, że ta dyscyplina przyniosła taki plon, nie jest trudna. Sukcesy nie biorą się znikąd, zawsze stoją za nimi konkretni ludzie. Uważany za najsilniejszy klub dżudo w Polsce Czarni Bytom rozkręcił przed 50 laty Józef Wiśniewski. Był najpierw trenerem, potem działaczem, organizatorem sekcji, z której wywodzi się Waldemar Legień, dwukrotny złoty medalista olimpijski. W Opolu taką osobą był Edward Faciejew.
Z rekreacji do wyczynu
Ale dżudo w Opolu nie narodziło się z inicjatywy Faciejewa, choć dzięki niemu z czasem stało się jedną z najbardziej popularnych dyscyplin w mieście. Pierwsza sekcja japońskiej sztuki walki istniała w Gwardii Opole od 1961 roku. Jej zawodnikiem był właśnie Faciejew. W 1976 roku postanowił założyć klub dżudo wyłącznie dla studentów, głównie miejscowej Politechniki. Treningi odbywały się po wykładach i seminariach często późnym wieczorem. Chętnych z czasem przybywało. Ćwiczenia odbywały się w specjalnie do tego przeznaczonej hali treningowej przy ulicy Katowickiej. Później sekcja miała różne lokalizacje. – Edward powtarzał, że jesteśmy jak król Jan bez Ziemi. Wielokrotnie musieliśmy zmieniać obiekt treningowy. Nigdy nie mieliśmy stałej siedziby. Kiedyś wynajmowaliśmy je od uczelni później od miasta. Te problemy nigdy nie przeszkadzały nam w rozwoju – opowiada „Rzeczpospolitej” prezes Anna Chodakowska.