Z inicjatywy radnego powiatowego Krzysztofa Neściora już w 2015 r. w Cieszynie powołano do życia Kompanię Obrony Narodowej. – Wówczas mowa była o lekkiej piechocie na bazie powiatu – zauważa radny. Koncepcja WOT to znacznie poważniejsze przedsięwzięcie. Szkolenie będzie zbliżone do tego znanego w zawodowym wojsku. Specjalna będzie także rekrutacja. Krzysztof Neścior jest przekonany, że system wychwyci osoby liczące tylko na szkolenia i gratyfikacje finansowe – 500 zł miesięcznie za gotowość i 100 zł za każdy dzień szkolenia.
– Zainteresowanie jest bardzo duże, szukać będziemy kandydatów z terenu całego powiatu cieszyńskiego. Zależy nam na osobach z ustabilizowaną sytuacją życiową, mających zawód, pracę, rodzinę. Najlepiej w wieku 25+ – podkreśla radny. I dodaje: – Kandydaci zostaną poddani weryfikacji podczas testów sprawnościowych i psychologicznych. Podczas rozmowy kwalifikacyjnej sprawdzana będzie ich motywacja. To nie inicjatywa dla osób szukających w WOT rozrywki, chcących „pobawić” się w wojsko.
Znana jest już wstępnie lokalizacja cieszyńskiego batalionu. Najprawdopodobniej będą to budynki przy ul. Wojska Polskiego, gdzie do niedawna koszary miała Straż Graniczna. Obecności WOT przychylny jest starosta cieszyński. – Wojska Obrony Terytorialnej w swoje zadania mają wpisane m.in. wspieranie administracji samorządowej w sytuacjach kryzysowych, zapobieganie im czy prowadzenie działań zapewniających ochronę ludności i mienia. Zlokalizowanie na terenie powiatu cieszyńskiego formacji, która ma docelowo poprawić bezpieczeństwo mieszkańców naszego regionu, byłoby dla nas korzystne. Jednak jeśli chodzi o umiejscowienie WOT, decyzja w tej kwestii należy do Ministerstwa Obrony Narodowej. Obecnie oceniane są obiekty zaproponowane na ten cel przez samorządy – zauważa Janusz Król.
Wiadomo już, że komisja MON w najbliższym czasie ma wizytować Cieszyn. Rekrutacja do batalionu zaplanowana jest na jesień.
Na ogłoszenie naboru czeka m.in. Ewa Cudzich. – Ta inicjatywa wpisuje się w moje szerokie zainteresowanie wojskiem. W szkolenie zaangażowani są żołnierze z jednostek specjalnych, którzy swoje umiejętności zdobywali pod okiem amerykańskich sił, w NATO. Wojsko Obrony Terytorialnej przy potencjalnym zagrożeniu stanowić powinno bazę do opanowania chociaż bieżącej sytuacji, takiej jak pożar, powódź, udzielenie pierwszej pomocy, doraźne akcje. Myślę, że jest to też dobry pretekst do budowania lokalnej tożsamości i odpowiedzialności za miejsce, w którym się mieszka – mówi mieszkanka Istebnej.