Lubuskie jest województwem z najmniejszą liczbą wypadków w kraju, jednak to nie może uspokajać – pod względem ofiar śmiertelnych region znajduje się w ścisłej czołówce – tuż po opolskim i świętokrzyskim. Na lubuskich drogach – jak wynika z danych Komendy Głównej Policji – na 100 wypadków jest średnio 16 zabitych. Co gorsza, w minionym roku bilans ofiar śmiertelnych jeszcze się pogorszył.
– Nasze województwo należy do regionów tranzytowych i co za tym idzie – na drogach obserwowany jest wzmożony ruch, zwłaszcza ciężarówek. Z naszych analiz wynika, że wypadki drogowe z ich udziałem są jednymi z najczęstszych – mówi Marcin Maludy, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim.
W ubiegłym roku na drogach regionu doszło do niewielu, bo zaledwie 684, wypadków. Zginęło w nich 113 osób, a 878 zostało rannych. Jednak bezpieczeństwo się pogorszyło – liczba wypadków wzrosła o 44, rannych o 89. Z kolei ofiar śmiertelnych – o 21, czyli o blisko jedną czwartą więcej w porównaniu z 2015 r.
Najbardziej przybyło tragedii na drogach w powiatach: gorzowskim, krośnieńskim i świebodzińskim. Z kolei najbardziej „wypadkowe” miasta to Zielona Góra, Międzyrzecz, Świebodzin i Sulęcin.
Aż 90 proc. zdarzeń powstało z winy kierujących, a przyczyną jest głównie nadmierna prędkość – przez nią doszło do ponad 27 proc. wypadków.