Mimo rozwiniętej dziś techniki podróż szlakiem słynnych budowli sakralnych na trasie Wenecja, Piza, Fatima, Częstochowa i Gdańsk trwałaby wiele godzin. Ale można ją odbyć zaledwie w kilkadziesiąt minut. A przy okazji zwiedzania człowiek ma poczucie, że wraca do krainy dzieciństwa i czuje się jak Guliwer w krainie liliputów. Takie właśnie wrażenie dają odwiedziny w parku miniatur w Olszowej.
Parki z miniaturami najsłynniejszych budowli świata od lat w wielu krajach cieszą się wielkim zainteresowaniem turystów. Zawsze powstaje pytanie, jak dokonać wyboru właściwych obiektów. Twórcy parku w Olszowej postanowili specjalizować się w obiektach sakralnych.
– Zaczynaliśmy od 15 miniatur, w zeszłym roku dojechały kolejne dwie: Katedra w Kolonii oraz Lourdes. Teraz jest ich 18 i następne czekają na realizację – mówi Joanna Bachen, kierowniczka Parku Miniatur Sakralnych.
Twórcy katedralnego skansenu współpracują z kilkoma renomowanymi pracowniami architektonicznymi w Polsce. Mają one bardzo precyzyjne zamówienie: każda miniatura musi być zbudowana w skali 1:25 w stosunku do rzeczywistej budowli. To sprawia, że zwiedzający mają szansę porównać skalę poszczególnych obiektów.
Niezwykła wycieczka
Wizytę w parku miniatur w Olszowie można potraktować nie tylko jako wycieczkę, ale też swoisty rodzaj pielgrzymki do najbardziej znanych sanktuariów. „Odwiedzić” bazylikę Grobu Pańskiego w Jerozolimie, przypomnieć sobie klimat sanktuarium Matki Bożej w Fatimie, złożyć ukłon Czarnej Madonnie, podziwiając żółtą, pękatą bryłę barokowego klasztoru na Jasnej Górze w Częstochowie, popatrzeć z podziwem na monumentalną wawelską katedrę w Krakowie. Jeśli wystarczy wyobraźni, przechodząc obok miniatury krakowskiego kościoła Najświętszej Maryi Panny, można usłyszeć nawet hejnał z mariackiej wieży.