Wraz z przejęciem sterów rządu przez nową ekipę zapanowała w naszym kraju moda na patriotyzm gospodarczy, o czym rządzący przypominają choćby stwierdzeniami, że „kapitał ma narodowość”. Trend ten ma też odzwierciedlenie na poziomie regionalnym i lokalnym. Dyskutowali o nim uczestnicy debaty pt. „Czy patriotyzm lokalny się opłaca?”.
– Często patriotyzm lokalny przybiera wręcz groteskowe formy, ale prawda jest taka, że chodzi o miłość do swej lokalnej wspólnoty, małej ojczyzny. Nie jest skierowany przeciwko komuś. To wspieranie, a nie konkurowanie, a jeśli już jest konkurencja to na zdrowych zasadach – mówił Jacek Lelek, burmistrz Starego Sącza. Podobne podejście zaprezentował François Decoster, przewodniczący komisji ds. obywatelstwa, zarządzania, spraw instytucjonalnych i zewnętrznych w Komitecie Regionów Unii Europejskiej. – Tak naprawdę jako Europejczycy wszyscy jesteśmy patriotami lokalnymi, bo przecież jeśli mówimy o inwestycjach w transporcie, kulturze czy edukacji to przede wszystkim interesują nas realia lokalne. I takie podejście wnosimy na poziomie całej UE jako Komitet Regionów – mówił gość z Francji.