Na wielkopolskich drogach pogorszyło się bezpieczeństwo. Bilans rannych wzrósł w minionym roku o 149 osób, a ofiar śmiertelnych – o cztery. Częściej również dochodziło do mniej groźnych w skutkach stłuczek – tych było ponad 34 tys. – to wzrost o prawie 4,9 tys., czyli 16 proc.
Skąd, po latach spadku, ten nieoczekiwany zwrot?
– Na drogach panuje zdecydowanie większy ruch, ponieważ coraz więcej mieszkańców jest zmotoryzowanych. Wpływ na to ma również dynamiczny rozwój województwa – ocenia Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Niebezpieczny Poznań
W ubiegłym roku na drogach regionu doszło do 2304 wypadków, czyli o 110 więcej niż rok wcześniej. Pociągnęły za sobą także więcej tragedii – blisko 2,7 tys. osób odniosło w nich obrażenia, a 249 zginęło.
Najbardziej „wypadkowa” była stolica województwa – tu wydarzyło się w zeszłym roku 661 wypadków (o 167 więcej niż w 2015). Na szczęście, ich skutki były mniej tragiczne, i mniej osób straciło w nich życie. Jednak zwiększyła się liczba rannych (z 564 do 819).