Dwa miesiące po uruchomieniu pociągu relacji Kijów–Przemyśl widać, że to połączenie jest ogromnym sukcesem. Jak podają lokalne media, chętnych na pociąg jest tak dużo, że ukraińskie koleje planują uruchomienie innych połączeń z Ukrainy do Polski.
Na razie jednak pociąg „kijowski” kursuje raz dziennie z Polski do Kijowa i raz dziennie z powrotem. Po drodze zatrzymuje się m.in. we Lwowie. Do Kijowa jedzie się osiem godzin.
Zainteresowanie przejazdami jest duże. Pociągiem może jednocześnie podróżować 600 osób. Pierwszego dnia skorzystało z niego 138 osób, głównie obywateli Ukrainy. Z dnia na dzień zainteresowanie rosło. Jak podaje portal PolUkr, w ciągu pierwszych trzech tygodni istnienia połączenia skorzystało z niego kilkaset osób. Zainteresowanie było tak duże, że kolejki przed kasami międzynarodowymi w Przemyślu były gigantyczne. Również dlatego, że bilety na przejazd można kupować tylko bezpośrednio, a nie przez internet. – Cały czas prowadzimy prace nad rozwojem możliwości zakupu biletów na połączenia międzynarodowe przez internet. Należy pamiętać, że sprzedaż takich biletów wymaga często powiązania kilku systemów innych przewoźników, co wymaga uzgodnień między stronami – mówi rzecznik prasowy PKP InterCity Cezary Nowak.
Znacznym ułatwieniem dla podróżujących są mobilne odprawy w pociągu. Straż Graniczna odprawia podróżujących w czasie jazdy. Musi to zrobić, zanim pociąg dotrze do przejścia granicznego w Medyce. Dlatego liczba funkcjonariuszy jest każdorazowo dostosowywana do liczby jadących osób.
Jak powiedział niedawno w wywiadzie dla serwisu Delo.UA Igor Romankiv, dyrektor przewozów pasażerskich i serwisu Kolei Ukraińskich, strona ukraińska myśli o kolejnym połączeniu kolejowym z Polską – tym razem do Chełma, skąd jest lepsze połączenie z Warszawą niż w przypadku Przemyśla.