Pieniądze na podobny cel można też dostać w Sopocie czy Gdyni. Jednak tam kwoty wsparcia nie zmieniły się w tym roku.
Wysokie stężenie groźnych dla zdrowia pyłów to problem całej Polski, choć na południu jest on bardziej odczuwalny niż na wschodzie czy północy kraju. – Główną przyczyną przekroczeń dopuszczalnego stężenia substancji szkodliwych w powietrzu w okresie zimowym jest tzw. niska emisja związana przede wszystkim z wykorzystywaniem do ogrzewania budynków paliw stałych spalanych w technologicznie przestarzałych kotłach o niskiej sprawności i wysokiej emisji zanieczyszczeń atmosferycznych – zauważa Najwyższa Izba Kontroli w swoim raporcie na temat ograniczania niskiej emisji.
Inspektorzy zauważają, że nierzadko w gospodarstwach domowych spalane są również odpady, które najczęściej zawierają tworzywa sztuczne, co jest szczególnie szkodliwe dla zdrowia ludzi oraz dla środowiska. NIK wytknął też, że wciąż można w Polsce kupić wysokoemisyjne piece o przestarzałej konstrukcji i nieuregulowane są wymogi jakościowe dla węgla spalanego w gospodarstwach domowych. Efekt – Polacy często palą w piecach byle czym.
Pelety lepsze niż węgiel
Lokalne władze, także te z Pomorza, chcą to zmienić, oferując mieszkańcom dotacje na wymianę pieców na bardziej ekologiczne lub proponując przyłączenie do sieci miejskiej centralnego ogrzewania.
Jest tak m.in. w Gdańsku, gdzie wciąż największym problemem jest indywidualne, tradycyjne ogrzewanie węglowe. W budżecie miasta zarezerwowano za ten cel milion złotych. W tym roku kwota dotacji, jaką można uzyskać w Gdańsku na zmianę ogrzewania, została zwiększona z 4 do 5 tys. zł. Urzędnicy zapowiadają, że na dotację związaną z wymianą pieca mogą liczyć wszyscy, którzy o nią wystąpią, nawet jeśli będzie się to wiązało ze zwiększeniem kwoty zaplanowanej na ten cel.