Reklama
Rozwiń

Zamość – miasto tenisa

Na Lubelszczyźnie jedna po drugiej powstają hale tenisowe. Przed miesiącem otwarto kolejną, tym razem w Zamościu.

Publikacja: 12.01.2017 23:00

W nowej zamojskiej hali znajdują się trzy korty o twardej akrylowej nawierzchni.

W nowej zamojskiej hali znajdują się trzy korty o twardej akrylowej nawierzchni.

Foto: materiały prasowe

Była zawodniczka numer 1 w rankingu WTA, dwukrotna finalistka US Open Caroline Wozniacki często odwiedza rodzinną miejscowość mamy – Kraśnik. Jeśli przy kolejnej wizycie miałaby ochotę potrenować w okolicy na twardej nawierzchni, wreszcie znalazłaby dogodne warunki. Stanęłaby nawet przed wyborem, czy jechać do Zamościa, czy do Lublina bądź Świdnika.

W hali tenisowej w Zamościu można grać od grudnia. Obiekt o powierzchni nieco ponad 2 tys. mkw. powstał na terenie, gdzie były ruiny dawnego basenu odkrytego, w pobliżu stadionu piłkarskiego (przez kilka sezonów w II lidze grywał tam Hetman). Wewnątrz wybudowanej w kilka miesięcy lekkiej i na pierwszy rzut oka bardzo przyjaznej otoczeniu budowli, znajdują się trzy korty o twardej akrylowej nawierzchni. Uniwersalne podłoże umożliwia również uprawianie zespołowych dyscyplin halowych – siatkówki, piłki ręcznej, koszykówki, ale priorytetem są jednak tenisiści.

W pobliżu Starówki

Dało się to zauważyć podczas uroczystej inauguracji tuż przed świętami. Gośćmi specjalnymi byli przedstawiciele zarządu Polskiego Związku Tenisowego, a także kapitan reprezentacji Fed Cup Klaudia Jans-Ignacik i czołowy polski tenisista w rankingu ATP Kamil Majchrzak. Oni też podczas otwarcia hali wspólnie z Anną Hertel i Szymonem Walkówem rozegrali pokazowy mecz w miksta. Zagrali też były zapaśnik Andrzej Supron i aktor Tomasz Stockinger.

Wartość inwestycji wyniosła 2,8 mln zł. Samorząd poniósł 50 proc. wydatków, resztę Ministerstwo Sportu i Turystyki wspólnie z PZT. Część środków miastu udało się pozyskać z funduszy unijnych.

– Obiekt jest kolejnym pomysłem na zabudowanie centrum sportowego przy ulicy Królowej Jadwigi. Mamy tu stadion, halę widowiskowo-sportową, boisko treningowe dla piłkarzy, pływalnię, hotel, teraz będzie hala tenisowa i siłownia. Wszystko to w znakomitej lokalizacji, kilkaset metrów od Starówki – mówi dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji Wojciech Adamczyk. Przy okazji budowy OSiR postanowił zaadaptować budynki dawnej filtrowni basenu na salę do fitnessu, którą nazwano „Kuźnia Formy”. W planach jest także modernizacja stadionu piłkarsko-lekkoatletycznego.

Spuścizna po polskim Wimbledonie

O budowę hali wytrwale starali się działacze miejscowego Klubu Tenisowego Return. – Działamy od 1993 roku. Na początku było nas 26, dziś zrzeszamy blisko 200 członków. Dorobiliśmy się własnego domku klubowego, przytulnego biura i obiektu z siedmioma oświetlonymi kortami ziemnymi, na których czas spędzają dzieci, młodzież i dorośli – mówi prezes Returnu Janusz Kawałko. Problem w tym, że w takich warunkach dało się grać tylko przy dobrej pogodzie. Aby zachować ciągłość szkolenia, dzieci zimą grywały w salach gimnastycznych.

Kiedy na fali sukcesów polskiego tenisa, po występie w finale Wimbledonu Agnieszki Radwańskiej w 2012 roku i w półfinale Jerzego Janowicza w 2013 roku, który w ćwierćfinale pokonał wtedy Łukasza Kubota, ówczesny prezes PZT Krzysztof Suski w porozumieniu z Ministerstwem Sportu ogłosił program budowy w kraju 16 lekkich hal tenisowych, Zamość ustawił się w kolejce jako jeden z ośrodków.

Program zaakceptowany został ostatecznie przez minister Joannę Muchę w 2014 roku. Ministerstwo gwarantowało dotacje wybranym ośrodkom w zamian za to, że część godzin zostanie wykorzystana niekomercyjnie na szkolenie zawodników z reprezentacji krajowych, wojewódzkich oraz przez najlepsze miejscowe kluby. W ramach programu jako pierwsza powstała hala w Puławach. Potem kolejne w Zabrzu, Bydgoszczy, Rzeszowie, Zielonej Górze i dwie w Warszawie. W tym roku ma zostać ukończony tenisowy obiekt w Szczecinie. Miało być 16 hal, na razie jest osiem, ale dobre i to, bo to do tej pory jedyna realna spuścizna po „polskim Wimbledonie”.

Tysiąc przedszkolaków uczy się grać

W Zamościu potrzeba tej inwestycji była bardziej nagląca niż w innych miejscach Polski. Kilka lat temu klub Return uruchomił miejski program „Powszechnej nauki gry w tenisa”. Obejmuje on niemal wszystkie lokalne przedszkola. Dzięki temu trenerzy szkolą około tysiąca dzieci – przedszkolaków w 48 grupach. – Współpracujemy także ze szkołami. Zaangażowaliśmy się w realizacje programu „Tenis 10″. Przez tenis pomagamy dzieciom z ośrodka szkolno-wychowawczego – wylicza Janusz Kawałko.

Oprócz przedszkolaków rozwinęło się też szkolenie zawodników we wszystkich grupach wiekowych, choć do tej pory mocno ograniczone zimą. Pewnie dlatego wychowankowie klubu nie byli w stanie przebić się do zawodowego tenisa, ale wielu z nich zostało trenerami. Niektórzy pracują z powodzeniem za granicą. – Hala umożliwi wreszcie naszym tenisistom treningi i rozgrywanie turniejów przez cały rok, bez względu na pogodę – tłumaczy dyrektor Adamczyk.

Z uwagi na zaangażowanie w upowszechnianie tenisa przedstawiciele PZT podczas otwarcia hali przyznali prezydentowi miasta Andrzejowi Wnukowi symboliczne wyróżnienie „Zamość – miasto tenisa”. Wręczył je wiceprezes PZT Jan Walków.

Lublin, Świdnik, Puławy

Hale tenisowe na Lubelszczyźnie powstają w ostatnim czasie także w innych miastach. Wiosną otwarty zostanie obiekt z dwoma kortami o sztucznej nawierzchni w Świdniku, w pobliżu stadionu piłkarskiego Avii. W tej samej miejscowości latem rozpocznie się modernizacja kortów ceglanych.

Lublin organizuje coraz więcej turniejów ogólnopolskich, w stolicy regionu powstają nowe kluby tenisowe, przyjeżdżają do nich pracować nieźli trenerzy z Ukrainy, ale brakowało do tej pory bazy. Na ten rok przewidziane jest oddanie do użytku hali na terenie kampusu Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Tam będzie można grać na czterech kortach, a władze uczelni przystosują budynek także dla tenisistów na wózkach. W hali przewidziano sztuczną trawę. Koszt tej inwestycji wyniesie 7 mln zł i finansowana będzie ze środków własnych KUL oraz dotacji.

Od roku tenisiści mogą też korzystać z dwóch kortów hali w Puławach. To był pierwszy obiekt powstały w ramach programu ministerialnego i PZT. – Udało się nam przekonać do tenisa lokalne władze, zaszczepić im nasze pomysły, bo ludzie jak już polubią tę dyscyplinę, chcą grać przez cały rok, i to nie tylko pod balonami, także w lepszych warunkach. Nie mieliśmy u siebie do tej pory hal, zimą nie mogliśmy organizować poważnych turniejów. Lubelszczyzna była ze względu na warunki do uprawiania tenisa nie tyle ścianą wschodnią, ile ścianą płaczu – mówi prezes Wojewódzkiego Związku Tenisowego w Lublinie Mirosław Bednarczuk.

Ten obraz ulega diametralnej zmianie. Prezes KT Return Janusz Kawałko mówi, że hala rozpoczyna nowy rozdział tenisa w Zamościu. Może kolejna Radwańska czy Janowicz wychowają się właśnie tu?

Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku