Natowska stolica Polski

Już niebawem ze szczecińskiej kwatery dowodzone będą wojska NATO operujące w naszej części Europy.

Publikacja: 23.12.2016 01:00

Wzmocnienie Korpusu NATO w Szczecinie ma poprawić obronę wschodniej flanki Sojuszu.

Wzmocnienie Korpusu NATO w Szczecinie ma poprawić obronę wschodniej flanki Sojuszu.

Foto: Rzeczpospolita/Dariusz Gorajski

Wielonarodowy Korpus Północno-Wschodni w Szczecinie zgodnie z postanowieniami szczytów NATO w Newport (2014 r.) oraz w Warszawie przygotowuje się do koordynacji dowództwa sił szybkiego reagowania NATO.

– Jednostka przygotowuje się do tego, aby osiągnąć status jednostki wysokiej gotowości. Trwają bardzo intensywne ćwiczenia, które, są prowadzone praktycznie codziennie – mówił niedawno do dziennikarzy prezydent Andrzej Duda. Towarzyszył mu prezydent Niemiec Joachim Gauck.

Zdaniem niemieckiego gościa „ten międzynarodowy korpus odgrywa ważną rolę w zapewnieniu bezpieczeństwa w czasach, w których i politycy i społeczeństwo mają obawy co do bezpieczeństwa w Europie”.

Szczecin już dowodzi szpicą

Dlaczego szczeciński Korpus jest tak ważny? Otóż odpowiada on za konkretny obszar wchodzący w skład Sojuszu, żołnierze z tego dowództwa monitorują sytuację wojskową Europy Środkowo – Północnej, w tym w basenie Morza Bałtyckiego.

Teraz Korpus podnosi swój stopień gotowości z niskiego do wysokiego. Wymagało to m.in. zmiany struktury organizacyjnej jednostki i podwojenia liczby personelu do 400 żołnierzy, głównie specjalistów wojsk lądowych, ale także sił powietrznych, marynarki wojennej oraz operacji specjalnych.

W 2016 roku oficerowie szczecińskiego Korpusu przeszli serię ćwiczeń. Odbyły się m.in. ćwiczenia sztabowe w Bydgoszczy, najbardziej widowiskowo wyglądał jednak wiosną przerzut do Polski – przez szczeciński port – wojsk wchodzących w skład szpicy (trzon stanowili żołnierze z Hiszpanii, do Polski przyjechali też Albańczycy i Brytyjczycy).

Dzięki tym testom szczeciński Korpusu jest już gotowy m.in. do przyjęcia tzw. szpicy i dowodzenia nią, a także do kontroli operacyjnej nad sześcioma Jednostkami Integracyjnymi Sojuszu (ang. NFIU) w Estonii, Litwie, Łotwie, Polsce oraz na Słowacji i Węgrzech. Jednostki te zostały niedawno powołane, ich personel odpowiada za szybkie rozmieszczenie sił Sojuszu w regionie, wspiera planowanie wspólnej obrony oraz koordynację ćwiczeń międzynarodowych. Szczecińskie dowództwo monitoruje bezpieczeństwo w rejonie Bałtyku. Odgrywa rolę regionalnego centrum koordynacji działań militarnych w Europie Północno-Wschodniej. Status Kwatery Wysokiej Gotowości Bojowej formalnie otrzyma on jednak po pomyślnym ukończeniu ćwiczenia „Saber Strike 2017″ zaplanowanym na czerwiec przyszłego roku.

Niemcy, Polacy i Duńczycy

Wielonarodowy Korpus Północno-Wschodni powstał w 1999 r., list intencyjny o jego utworzeniu został podpisany między Polską, Niemcami i Danią w 1998 r. – jeszcze przed wejściem Polski do NATO. Oficerowie z tych trzech państw, najliczniej reprezentowanych w Korpusie, rotacyjnie zajmują najwyższe stanowiska dowódcze i sztabowe. Obecnie w Korpusie reprezentowanych jest 25 państw, w tym USA, ale także Finlandia i Szwecja, niebędące członkami NATO.

Dowódcą Korpusu od sierpnia 2015 r. jest niemiecki generał broni Manfred Hofmann. Powołany został na trzyletnią kadencję. Polski oficer gen. bryg. Krzysztof Król jest jego zastępcą.

Wzmacniamy flankę

Przypomnijmy, że w styczniu do Polski zostaną przerzucone wojska amerykańskie, które na stałe stacjonują w Fort Carson w stanie Kolorado. Na naszej części Europy rozmieszczonych zostanie 4 tys. żołnierzy USA. Razem z nimi do Polski dotrze sprzęt, w tym ok. 90 czołgów M1A2 Abrams, 130 wozów piechoty Bradley oraz 20 haubic samobieżnych. Będzie im towarzyszył oddział śmigłowców bojowych. Siły te mają stacjonować w Żaganiu, Świętoszowie, Skwierzynie i Bolesławcu na zachodzie kraju.

Rozmieszczenie wojsk amerykańskich w Polsce, a także wzmocnienie Korpusu NATO w Szczecinie jest efektem decyzji podjętych latem na szczycie NATO w Warszawie. Jej celem jest wzmocnienie wschodniej flanki Sojuszu. To zaś związane jest z agresją Rosji na Ukrainie, ale także podjęcia przez ten kraj szeregu działań militarnych w naszym regionie. Rosjanie m.in. symulują naloty samolotów bojowych na kraje naszego regionu, przerzucają dodatkowe siły do Obwodu Kaliningradzkiego. Doskonale układa się za to współpraca polskich żołnierzy z Niemcami. Do połowy 2019 roku realizowane będą z nimi wspólne szkolenia i ćwiczenia. Teraz na poligonach zachodniej Polski razem ćwiczą żołnierze z 11 Dywizji Kawalerii Pancernej i niemieckiej 41. Brygady Grenadierów Pancernych. Polski batalion został operacyjnie podporządkowany niemieckiej 41. Brygadzie Grenadierów Pancernych, natomiast batalion z jednostki niemieckiej – polskiej brygadzie pancernej.

Dlaczego taka integracja jest ważna? Otóż zdaniem wojskowych państwa skupione w Sojuszu Północnoatlantyckim wystawiają do działań (np. w ramach szpicy NATO) mniejsze jednostki, które muszą umieć współdziałać. W 2020 roku Polska stanie się tzw. państwem ramowym szpicy NATO – to oznacza, że nasi sztabowcy będą nią dowodzili – ale w jej skład wejdą żołnierze z kilku krajów. Niewykluczone, że będą to właśnie niemieccy grenadierzy dzisiaj dowodzeni przez Polaków.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: m.kozubal@rp.pl

Wielonarodowy Korpus Północno-Wschodni w Szczecinie zgodnie z postanowieniami szczytów NATO w Newport (2014 r.) oraz w Warszawie przygotowuje się do koordynacji dowództwa sił szybkiego reagowania NATO.

– Jednostka przygotowuje się do tego, aby osiągnąć status jednostki wysokiej gotowości. Trwają bardzo intensywne ćwiczenia, które, są prowadzone praktycznie codziennie – mówił niedawno do dziennikarzy prezydent Andrzej Duda. Towarzyszył mu prezydent Niemiec Joachim Gauck.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej