Monumentalna świątynia góruje nad nową częścią warszawskiego Wilanowa. Gdy zaczęto ją budować, wokół rozciągały się pola. Dziś ze wszystkich stron kościół otaczają osiedla mieszkaniowe. W Święto Niepodległości, 11 listopada, w świątyni odprawiono pierwsze nabożeństwo, ale jej wykańczanie będzie trwało jeszcze przez długie lata.
– Musimy zostawić coś dla następnych pokoleń – śmieje się kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski. I błyskawicznie dodaje, że kościół w całości powstał z datków wiernych. – Darczyńców jest ok. 100 tysięcy i jesteśmy im za to ogromnie wdzięczni – stwierdza. – To właśnie oni zbudowali tę świątynię – powstała ona z małych, średnich, wielkich ofiar. To oni poważnie potraktowali obietnicę historyczną, ale równocześnie włączyli się, mimo że nie było to proste, w to, co na przełomie tysiącleci rozpoczął prymas Glemp – wyjaśnia.
Na razie wchodzących do świątyni witają surowe betonowe ściany. W archidiecezji warszawskiej trwa już dyskusja o tym, kto zaprojektuje jej wnętrza. Niedawno na specjalnym seminarium o architekturze i sztuce sakralnej warszawski biskup pomocniczy Michał Janocha zdradził, że monumentalne malowidło Chrystusa na Majestacie z symbolami ewangelistów, które znajdzie się na ścianie za ołtarzem głównym, namaluje hiszpański malarz Kiko Argüello. Z kolei projektowanie drzwi zaproponowano nestorowi polskich rzeźbiarzy prof. Gustawowi Zemle, a jednej z kaplic Stanisławowi Niemczykowi, autorowi wystroju m.in. kaplicy Matki Boskiej Żółkiewskiej w kościele Dominikanów na Służewie.
– To nie są łatwe decyzje. Zwłaszcza, że świątynia będzie ważnym miejscem na mapie Polski. Nie tylko religijnym, ale i kulturalnym. W jej kopule powstaje przecież muzeum Jana Pawła II i kardynała Wyszyńskiego, które chcemy otworzyć w setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości – mówi warszawski kardynał.
Burzliwe dzieje
Przyjmuje się, że pomysł budowy świątyni Opatrzności Bożej pojawił się w 1791 r. przy okazji uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Świątynia miała być wotum za jej uchwalenie. Ale tak naprawdę był to jedynie pretekst, aby zrealizować stary pomysł króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, który marzył o wybudowaniu symbolicznej świątyni odwołującej się do starożytnego Panteonu. Pierwsze wzmianki na ten temat pochodzą już z 1775 r. – a więc 16 lat przed uchwaleniem konstytucji. Część historyków jest nawet zdania, że wybudowany w Warszawie w latach 1777–1781 przy pl. Małachowskiego kościół według projektu Szymona B. Zuga jest odzwierciedleniem marzenia króla. Wszak architekt inspirował się właśnie Panteonem oraz drezdeńskim kościołem Najświętszej Marii Panny.