Rz: Jesteście firmą amerykańską, ale macie długie polskie tradycje.
Adam Krępa: Jesteśmy częścią korporacji Federal Mogul a nasza spółka matka notowana jest na NASDAQ. Korporacja zajmuje się sprzedażą części dla producentów silników i samochodów. W Gorzycach z kolei produkujemy tłoki. Amerykanie kupili zakład w Polsce w 2001 roku, ale tłoki produkuje się w Gorzycach od 1969 roku, w czasach PRL-u w ramach zakładów WSK, a historia firmy sięga 1938 roku, kiedy to dwóch warszawiaków uruchomiło odlewnię z obróbką mechaniczną. Po wojnie oczywiście firma została znacjonalizowana. Od 2001 roku przeprowadziliśmy bardzo dużo inwestycji i zoptymalizowaliśmy proces produkcji. Obecnie jesteśmy największym zakładem na świecie produkującym tłoki dla sektora firm OEM (Original Equipment Manufacturer), czyli na przykład przedsiębiorstw produkujących samochody jak BMW, Toyota, Mercedes, VW, Fiat.
Co skłoniło Amerykanów do zainwestowania w Gorzycach?
Zaprezentowaliśmy się z dobrej strony, jeżeli chodzi o jakość i terminowość dostaw. Mieliśmy i mamy wskaźniki konkurencyjności na najwyższym poziomie. Inwestorowi to przedsięwzięcie opłacało się nie tylko ze względu na niższe koszty pracy, ale także sprawność i doświadczenie polskich inżynierów oraz planowanie logistyków. Od siedmiu lat dostajemy nagrody wewnątrzkorporacyjne. Wyróżniamy się bardzo niskim poziomem zdarzeń wypadkowych. Audytorzy z Toyoty stwierdzili z kolei, że od kilku lat żaden z ich dostawców nie osiągnął tak wysokiej kultury produkcji, jak zakład w Gorzycach. M. in. dzięki temu nasi pracownicy mają gwarancje zatrudnienia na najbliższe lata, a w samych Gorzycach pracuje 2300 osób.
Komu sprzedajecie?