Właściwie nie tylko pod Wawelem, bo już w pierwszym rzucie wyznaczona strefa przekroczyła granice historycznego Starego Miasta.
Krakowskie centusie odpowiedziały masowym parkowaniem tuż przy granicy płatnej strefy. To spowodowało niezadowolenie mieszkańców „pogranicza” z coraz większym trudem znajdujących miejsce do zaparkowania pod swoim domem. Niezadowolenie zaowocowało żądaniami rozszerzenia strefy. Władze miasta dość ochoczo się zgodziły, bo to miło połączyć spełnianie oczekiwań mieszkańców z antysmogowymi hasłami i…. z zapełnianiem miejskiej kasy dochodami z opłat parkingowych. Tak więc, granice płatnej strefy sięgnęły Alej Trzech Wieszczów.