Wrocław, obok Krakowa i Warszawy jest najchętniej wybieranym miastem przez filmowców, ostatnio z Azji – pierwszy koreański film powstaje właśnie na ulicach Wrocławia, wcześniej kręcono tu bollywoodzki serial „Mahakumbh” a teraz „Sapthagiri Express”.
Podatki, zyski i reklama
Jak ocenia Maciej Żemojcin z Film Polska Productions, która w 2014 r. pracowała przy „Mahakumbh” zainteresowanie filmowców robieniem filmów w Polsce byłoby większe, gdybyśmy wzorem innych europejskich krajów stosowali ulgi podatkowe dla takich produkcji. – A tak nie jest. Polska jest jednym krajem w Europie, która nie stosuje preferencyjnych podatków dla produkcji filmowych- wskazuje Żemojcin. Irlandia ma ponad 30-procentową ulgę Czechy – 12-proc. a jeszcze kilka lat temu nasi sąsiedzi w ogóle zwalniali z płacenia podatków filmowców. – Stąd m.in. Praga była najchętniej wykorzystywanym miastem w filmach- dodaje producent. Jednak na Dolny Śląsk filmowcy, zdaniem Żemojcina przyjeżdżają po świeżość scen.
Film to ogromny zysk dla miasta, regionu i jego mieszkańców, których w części zatrudnia się jako statystów. – To także reklama miejsca, za którą nie trzeba płacić- dodaje Żemojcin. Doświadczył tego w tym roku na Korfu. – Przyjechałem tam na wakacje samochodem, zjeżdżam z greckiego promu pod stację benzynową. Podchodzi do mnie Hindus, który ją obsługiwał i wskazując na moją polską rejestrację, powtarzała słowo „Kick”. To tytuł filmu, który kręciliśmy m.in. w Polsce, w Warszawie- opowiada.
Szansa dla biznesu
Zagraniczny film może być fantastycznym sposobem, by wejść na rynki azjatyckie. Hinduscy filmowcy z „Sapthagiri Express” pojawili się w Dolnośląskiej Agencji Współpracy Gospodarczej. – Szukali polskich firm, zainteresowanych lokowaniem produktu w filmie- mówi Monika Jagielska-Mikłos z Agencji, która rok temu współorganizowała misję gospodarczą firm z Indii w regionie- poszukiwali oni w Europie partnerów, z którymi mogliby nawiązać współpracę handlową, jak również nowych lokalizacji dla swoich przedsiębiorstw z branż m.in. kosmetycznej i spożywczej.
Mało kto pamięta, że do „Opowieści z Narni: Książę Kaspian” sceny kręcono w Górach Stołowych, a w filmie o Powstaniu Warszawskim „1944″ – Wrocław w kilku scenach „gra” Warszawę. Tegoroczny „Pokot” realizowany był w okolicach Nowej Rudy i w Kotlinie Kłodzkiej a słynny „Komornik” w Wałbrzychu. W Legnicy powstawały sceny do „Fotografa” czy „Małej Moskwy”.