Naukowcy użyli sonaru dookólnego zamontowanego na robocie podwodnym typu ROV. W odróżnieniu od sonaru holowanego, tego typu urządzenie ustawione równo na dnie pozwala uzyskać bardzo dokładny, pozbawiony zniekształceń obraz sonarowy wybranego obszaru. Ustawiając to urządzenie w różnych pozycjach względem interesującego obiektu, możliwe stało się wykonanie mozaiki sonarowej obrazującej każdy przedmiot na dnie wybranego obszaru.
Projekt badawczy „Wraki Kołobrzegu” prowadzony jest przez kołobrzeską placówkę. Środki na badania przeznaczyło ministerstwo kultury. Jej celem jest rozpoznanie wód morskich w pobliżu wejścia do portu w Kołobrzegu pod kątem występowania stanowisk archeologicznych oraz historycznych wrakowisk. Naukowcy przypominają, że studiując mapy morskie rejonu Kołobrzegu, natrafić można na tajemnicze wypłycenia i obiekty, mogące stanowić pozostałość po dawnych wrakach. Teraz pod lupę wzięli kotwicowisko dla jednostek oczekujących na wejście do portu.
Przypuszczają, że w tej części akwenu mogła stacjonować flota połączonych sił rosyjsko- szwedzkich, ostrzeliwująca twierdzę Kołobrzeg w trakcie wojny siedmioletniej (1756-1763).
Kołobrzeg dwa razy był ostrzeliwany i bombardowany z morza. W rozpoczętym 26 sierpnia 1760 roku oblężeniu morsko-lądowym, którym dowodził admirał Zachariasz D. Miszukow, uczestniczył trójpokładowy okręt flagowy – Dymitr Rostowski oraz 20 okrętów liniowych, trzy fregaty oraz trzy galeony. Rosjanie dysponowali ponad 1500 dział. Mieli też wsparcie szwedzkiej eskadry złożonej z kilkunastu jednostek pływających. Kołobrzeg nie został wtedy zdobyty. Losy miasta odwróciły się jesienią 1761 r. Miasto zostało zaatakowane przez kilkudziesięciotysięczny korpus rosyjskich wojsk lądowych oraz flotę rosyjsko-szwedzką w sile 121 okrętów, którą dowodził wiceadmirał A. I. Polański. Po ciężkich walkach 16 grudnia 1761 roku komendant twierdzy rozpoczął rokowania. Następnego dnia obrońcy Kołobrzegu opuścili twierdzę.
200 jednostek
Dotychczasowo na obszarach wokół Kołobrzegu podejmowano sporadyczne akcje, mające na celu rozpoznanie akwenu pod kątem występowania znalezisk zabytkowych. Naukowcy mają zewidencjonowanych ok. 200 jednostek, które zatonęły w tym rejonie w ostatnich 200 latach. I jak podkreślają coraz częściej w tej części wybrzeża, odkrywane są cenne znaleziska o znaczeniu archeologicznym i historycznym. – Znaczna część z nich, znajdujących się wciąż w wodzie, nie doczekała się dotychczas żadnej weryfikacji, opracowania ani odpowiedniego zabezpieczenia – dodaje Ostasz.