Tym razem oprócz najsłynniejszej blondynki świata pokazano na niej także zdjęcia Marleny Dietrich. – Wystawione zdjęcia można podzielić na trzy grupy tematyczne – opowiada Marek Stanielewicz kurator wystawy. Pierwsza to słynna „Czarna sesja” z Marilyn Monroe, która pokazana jest w dużym wyborze. – Tym razem postanowiłem „ Czarną sesję” uzupełnić kilkoma fotografiami Marilyn, które są dopowiedzeniem spotkań modelki i fotografa. Nikt inny nie mógłby zrobić tak bezpośrednich i niemal intymnych fotografii Marilyn – tłumaczy Stanielewicz.

Następną grupę pokazaną na wystawie stanowią zdjęcia Marleny Dietrich. – Zestawienie fotografii dwóch bardzo różnych gwiazd filmowych tego samego autora jest z jednej strony ryzykowne, a drugiej niezwykle kuszące. Pomyślałem, że wystawę będą chcieli zobaczyć widzowie, dla których tylko jedna z pań jest magnesem – opowiada kurator.

Dodaje, że trzecia grupa tematyczna jest łącznikiem między dwoma poprzednimi. – Milton Green w plenerze z fotografiami Marilyn, ten sam artysta w czasie pracy nad zdjęciami Marleny, spotkanie obu artystek czy cała trójka bohaterów wystawy na jednej fotografii –mówi Stanielewicz. Jako zdjęcie główne wybrał Marilyn Monroe i Marlenę Dietrich obok siebie. Jedna z aktorek jest ubrana na biało, druga na czarno. – Dla mnie to demonstracja siły piękna klasycznej fotografii – dodaje kurator.

Wystawa jest pokazywana w Sali Cesarskiej Hali Stulecia. Zdjęcia Green’a pochodzą ze zlikwidowanej kolekcji Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego (FOZZ). Wrocławskie Przedsiębiorstwo Hala Ludowa zakupiło ponad 3,2 tys. fotografii dla miasta Wrocław za 6,4 mln zł, a wartość całej kolekcji szacuje się na ok. 20 mln zł.

– Wystawa cieszy się sporym zainteresowanie – zapewnia Agnieszka Kasprzyszak, rzecznik Hali Stulecia. Tym razem za obejrzenie słynnych zdjęć trzeba płacić. Bilety kosztują od 7 do 12 zł od osoby. Wystawę można zwiedzać codziennie, do 10 sierpnia, w godz. 12–18.