Reklama
Rozwiń

Nad strugę na nalewki, pierogi i sery

Polacy polubili regionalną kuchnię. Dlatego chętnie odwiedzają imprezy kulinarne. W czołówce najpopularniejszych jest Festiwal Smaku w Grucznie.

Publikacja: 27.07.2016 23:00

Festiwal gęsiny w Przysieku w ramach akcji „Kujawsko-Pomorska gęsina na św. Marcina”

Festiwal gęsiny w Przysieku w ramach akcji „Kujawsko-Pomorska gęsina na św. Marcina”

Foto: UM WK-P, Andrzej Goiński Andrzej Goiński

– Festiwal Smaku w Grucznie jest jedną z pięciu wiodących imprez kulinarnych w Polsce i jedyną w tym gronie, która odbywa się na wsi – mówi Jarosław Pająkowski z Towarzystwa Przyjaciół Dolnej Wisły, organizatora tego wydarzenia. – To sprawia, że odwiedzający przyjeżdżają specjalnie z tej okazji, a od dwóch lat nasz Festiwal jest promowany przez Żółty przewodnik Gault&Millau Polska jako dobre miejsce zakupowe – dodaje.

W dobrej atmosferze

W 2015 roku na gruczneńską imprezę dotarło ponad 40 tys. osób. W tym roku, podczas 11. edycji zaplanowanej na 20 i 21 sierpnia, powinno być podobnie.

Organizatorzy szacują, że jedna trzecia z gości Festiwalu Smaku w Grucznie przyjedzie spoza województwa kujawsko-pomorskiego. Wśród nich nie zabraknie, tak, jak w latach poprzednich, także gości z zagranicy.– Na pewno pojadę w tym roku do Gruczna. Głównie ze względu na wyjątkową atmosferę Festiwalu Smaków – mówi pani Anna, która od ponad 10 lat mieszka w Londynie i tęskni za polskimi specjałami. – Kiedy byłam tam ostatnio, odkryłam wiele nowych produktów regionalnych, których nie znałam wcześniej. Najbardziej smakowały smażone pierogi wigierskie z rabarbarem – dodaje.

Jak zaznacza, wrażenie zrobiły na niej także staropolskie nazewnictwo potraw oraz fakt, że można próbować bez ograniczeń wszystkich wystawianych specjałów.

Na tak dużej popularności imprezy w Grucznie zyskuje cały region. Nie dziwi więc, że w tym roku Towarzystwo Przyjaciół Dolnej Wisły dostało nagrodę marszałka za promocję województwa, które w swojej strategii rozwoju duży nacisk kładzie właśnie na żywność.

– Zakładamy, że za kilka, kilkanaście lat kujawska-pomorska żywność – u nas od początku do końca wytworzona, zapakowana, oznaczona naszymi regionalnymi znakami gwarantowanej jakości – będzie klasą dla siebie, rozpoznawalną w Europie i bardzo dobrze sprzedającą się marką – mówi Beata Krzemińska, rzecznik prasowy urzędu marszałkowskiego.

Jedną z form promocji kulinarnego bogactwa są właśnie festiwale. Na Kujawach i Pomorzu dużą popularnością cieszą się m.in. Święto Kapusty w Brukach Unisławskich, Gęsina na Świętego Marcina czy Święto Śliwki w Strzelcach Dolnych.

Turyści głodni wrażeń

Moda na festiwale, targi i jarmarki od lat ma się dobrze także w pozostałych regionach. Trudno dziś znaleźć województwo, które nie miałoby swojego sztandarowej imprezy kulinarnej. To odpowiedź na coraz większą popularność lokalnej kuchni. Izabella Byszewska, prezes Polskiej Izby Produktu Regionalnego i Lokalnego w rozmowie z „Rzeczpospolitą” zwróciła uwagę, że ma to związek z m.in., rosnącą liczbą produktów regionalnych i tradycyjnych, które zasługują na uwagę z racji swojej wysokiej, gwarantowanej jakości.

Coraz popularniejsza jest w Polsce także turystyka kulinarna. Chętnie odwiedzamy muzea pokazujące kulisy wytwarzania produktów spożywczych. Wśród nich jest Muzeum Piernika w Toruniu, Muzeum Chleba działające w śląskim Radzionkowie czy Rogalowe Muzeum Poznania (promuje rogala świętomarcińskiego).

Jednak w kalendarzu imprez kulinarnych w Polsce tylko nielicznym udaje się zdobyć tak dużą popularność jak Festiwal Smaków w Grucznie. Organizatorzy sukces imprezy tłumaczą dobrym poziomem wystawianych produktów, a przede wszystkim ich oryginalnym i zarazem regionalnym charakterem.

Miejsce nie dla każdego

Atutem jest także atrakcyjny teren – impreza odbywa się nad strugą płynącą przez wieś. Pomaga również pasja organizatorów. Zdecydowana większość osób pracujących przy festiwalu to wolontariusze.

Do Gruczna chętnie ciągną także wystawcy. W tym roku tak, jak poprzednio, będzie ich blisko 140. Chętnych było ponad 50 więcej. – Nie wszyscy jednak, jak chociażby sprzedawcy waty cukrowej, wpisują się w profil imprezy, która z założenia promuje przed wszystkim kuchnię regionalną. Tym odmawiamy. Ogranicza nas także wielkość terenu – zaznacza Jarosław Pająkowski.

Jacek Spychalski, właściciel firmy J.M. Spychalscy – Specjały znad Brdy z  Bydgoszczy uwagę, że na przestrzeni ostatnich lat impreza się skomercjalizowała.Oprócz małych rzemieślniczych wytwórni pojawiają się firmy handlowe.

– Nadal jest to jednak prestiżowa impreza, trzymająca wysoki poziom, gdzie można nie tylko zarobić, ale także nawiązać kontakty z klientami z całej Polski – przyznaje Jacek Spychlaski.

Stałym elementem Festiwalu są konkursy. Wystawcy mogą m.in. zdobyć dla swoich produktów tytuł Smak Roku, Jak zaznacza Jarosław Pająkowski jest on już rozpoznawalny w kulinarnym towarzystwie.

– Nagroda otrzymana w Grucznie ma z pewnością znaczenie marketingowe. Eksponujemy w naszych sklepach firmowych – mówi szef Specjałów znad Brdy, które zdobyły Smak Roku.

W Grucznie nagradzane są także miody i nalewki, a w tym rok organizatorzy zaplanowali także pierwszy konkurs na najlepszy destylat. Z kolei nową kategorią w ramach konkursu Smak Roku, mają być kawy i herbaty. To reakcja na rosnącą liczbę rzemieślniczych palarni kawy w Polsce.

Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku