Z 12,7 proc. bezrobociem na koniec maja tego roku ( o prawie 40 proc. powyżej krajowej średniej) Kujawsko-Pomorskie należy do województw o najwyższym udziale osób bez pracy wśród aktywnych zawodowo mieszkańców regionu. Chociaż w ciągu roku z rejestrów ubyło ponad 13 tys. osób, to i tak ma koniec maja w powiatowych urzędach pracy było zarejestrowanych 102,5 tys. bezrobotnych.
Mogłoby się więc wydawać, że pracodawcy przebierają w kandydatach do pracy, ale w rzeczywistości wybór mają niewielki, zaś lista deficytowych zawodów w regionie liczy 32 pozycje, dwukrotnie więcej niż krajowa średnia.
– Figurowanie w rejestrach bezrobotnych jest coraz częściej fikcyjne – przyznaje Beata Piskorska, wicedyrektor ds. rynku pracy Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Toruniu.
– Chociaż w regionie mamy zarejestrowanych ponad 100 tys. osób bez pracy, to przybywa firm narzekających na braki kadrowe. Bezrobotni albo pracują na czarno, albo nie mają kwalifikacji czy chęci do pracy, albo nie są mobilni – wyjaśnia dyr. Piskorska. Zwraca też uwagę, że bardzo wiele osób rejestruje się w urzędach pracy, by mieć zapewnioną opiekę zdrowotną czy świadczenia z opieki społecznej.
W tej grupie są np. kobiety zajmujące się domem i dziećmi, które stanowią ok. 20 proc. bezrobotnych w regionie. Większość z nich nie jest zainteresowana pracą, a chęci do podejmowania prostych, nisko opłacanych zajęć zmniejsza dodatkowo program 500+.