W mieście nad Brdą studiowałam i wykonywałam swoją pierwszą pracę w „Gazecie Pomorskiej”. Chętnie tutaj wracam, choć nie tak często, jak bym chciała. Z pewnością bliskie więzi z obydwoma tymi miastami pomogły mi zbudować położenie mojego domu rodzinnego. Znajduje się on bowiem w miejscu, które się do tego świetnie nadaje: w Złejwsi Wielkiej, czyli mniej więcej w połowie drogi do centrów Torunia i Bydgoszczy. Czy dzieląc swego czasu życie między oba kluczowe miasta województwa kujawsko-pomorskiego, rzeczywiście byłam takim wyjątkiem? Czy torunianie i bydgoszczanie aż tak się nie znoszą? Z pewnością są nadal osoby niebędące w stanie unieść się ponad animozje, które nasiliły się podczas dawnego podziału administracyjnego.