A są w rodzie Bunschów: wybitny scenograf, pisarz, architekt, rzeźbiarz, są malarze, graficy i reżyser teatralny.
– Na wystawę „Sygnowano: Bunsch” spojrzeć można z różnych punktów widzenia. uważa Franciszek Bunsch, jeden z bohaterów ekspozycji. – Można w niej dostrzec pokaz autorski świadomie poszerzony o związki pokoleniowe i osobiste, bo przecież wybór prac wynikał w decydującej mierze z moich własnych przekonań artystycznych. Można też widzieć w niej konfrontację twórczości siedmiorga niezależnych autorów, ba, nawet żyjących w różnych epokach i reprezentujących odmienne stylistyki oraz dziedziny twórczości, choć noszących to samo nazwisko.
A zmierzymy się tu z dorobkiem rzeźbiarza Alojzego Bunscha, jego starszego syna, malarza Adama Bunscha, młodszego, pisarza historycznego Karola Bunscha. Poznamy sylwetki twórcze wnuków Alego (scenografa) oraz Franciszka (grafika) i jego żony malarki Krystyny Bunsch-Gruchalskiej czy wreszcie prawnuka, reżysera Jacka Bunscha. Można zatem będzie się dopatrywać pokoleniowego przekazywania idei albo przeciwnie – buntu wobec poprzedników. Można szukać tego, co łączy, lub tego, co dzieli.
Szczecińska ekspozycja pokazuje, że od końca wieku XIX kolejne pokolenia prezentowanych artystów programowo zrywały z estetyką poprzedników, a od ekspansji XX-wiecznej awangardy bunt był po prostu obowiązkowy.
Mistrz miedziorytu
Obchodzący w tym roku 90. urodziny prof. Franciszek Bunsch, związany niemal całe życie z krakowską ASP, jest niekwestionowanym mistrzem miedziorytu, akwatinty i akwaforty. Prezentowane prace zachwycają jubilerską precyzją. Widać w nich, że prof. Bunsch opowiada o losie człowieka, często odwołując się do surrealizmu, posługując symbolem, metaforą. Jego dzieła charakteryzuje poetycki nastrój. W niektórych można znaleźć inspiracje literackie, teatralne. Nigdy jednak nie można powiedzieć, że są ilustracjami konkretnego utworu. Są raczej wariacjami na temat. Oglądając te artystyczne perełki, nie sposób nie docenić wytworności plastycznej roboty, precyzji kreski, a także subtelności w kładzeniu barwy, ukazywaniu światła i cienia.