Strzegom pieczywem stoi

Ponad połowa produkcji dolnośląskiego zakładu firmy Aryzta trafia na eksport. Nie jest wykluczone, że do kilkunastu rynków, gdzie jest obecna, dołączy Rosja.

Publikacja: 30.09.2016 08:00

Pieczywo ze Strzegomia trafia do 19 krajów Europy

Pieczywo ze Strzegomia trafia do 19 krajów Europy

Foto: materiały prasowe

1 mln sztuk pieczywa o przedłużonej trwałości jest w stanie wytworzyć dziennie znajdujący się w Strzegomiu zakład firmy Aryzta, wicelidera światowego rynku pieczywa do odpieku. Fabryka powstała od postaw trzy lata temu, a jej budowa kosztowała 55 mln euro.

– Z perspektywy optymalnego łańcucha dostaw Dolny Śląsk jest idealnym miejscem na ulokowanie zakładu, który ma dostarczać produkt na rynek lokalny oraz Europy Centralnej i Zachodniej – mówi Łukasz Dobosz, dyrektor operacyjny i członek zarządu Aryzty.

Produkcja rośnie

Fabryka Aryzty w Strzegomiu, choć pracuje pełną parą, to ma nadal spore możliwości, by się rozwijać.

– Zakład obłożony jest od 50 do 80 proc. w zależności od linii produkcyjnej, co po blisko trzech latach od uruchomienia jest bardzo dobrym rezultatem – zaznacza Dobosz. – Większość naszych linii należy do najszybszych w Europie. Z roku na rok zwiększamy wykorzystanie mocy produkcyjnych o 15 – 20 proc. Taki jest też plan na kolejny rok – dodaje.

Jak zaznacza, zapas mocy produkcyjnych powinien wystarczyć na najbliższe dwa, trzy lata.

– Bieżące inwestycje, które prowadzimy na terenie zakładu, są związane ze wzbogaceniem oferty produktowej czy powiększeniem zaplecza socjalnego dla naszych pracowników, na co wydaliśmy ponad 2 mln złotych. W dłuższej perspektywie nie wykluczamy dalszego rozwoju, szczególnie w zakresie powierzchni magazynowych czy modernizacji linii produkcyjnych pod kątem zwiększenia ich wydajności – podkreśla członek zarządu Aryzta.

Strzegomskie pieczywo trafia do 19 krajów w Europie, a eksport stanowi ponad 50 proc. jego sprzedaży.

– Najwięcej produktów trafia na rynek polski i niemiecki. Cały czas pracujemy nad uatrakcyjnieniem naszej oferty produktowej, ma to między innymi na celu pozyskanie nowych klientów, szczególnie wśród młodych nabywców. Rozważamy też wejście na nowe rynki. Bardzo intensywnie przyglądamy się rynkowi rosyjskiemu – informuje Łukasz Dobosz.

W zależności od sezonu w zakładzie w Strzegomiu pracuje od 250 do 300 osób. To oznacza, że Aryzta przekroczyła deklaracje zatrudnienia składane do Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej mówiące o ok. 100 osobach. W sumie firma zatrudnia w Polsce około 700 osób, a jej obroty sięgają 90 mln euro . W Grodzisku Mazowieckim zajmuje się produkcją pieczywa mrożonego. Na eksport trafia 30 proc. wytwarzanych tam produktów. Nie licząc Europy, docierają one m.in. do Australii (precle) oraz Japonii (np. ciastka z jabłkami oraz bułki hotelowe). Natomiast produkty z zakładu Aryzty w Michałowie Reginowie prawie w całości przeznaczona dla sieci restauracji McDonald’s.

Tradycyjny już niszowy

– Wystarczająca ilość mocy produkcyjnych sprawia, że w tej chwili nie koncentrujemy się na przejęciach. Jednak cały czas monitorujemy rynek – mówi Waldemar Topolski, zarządzający polskim oddziałem grupy Aryzta.

Ze sprzedażą na poziomie 400 tys. ton rocznie mrożone produkty piekarnicze mają niemal 15 proc. udziałów w całym rynku pieczywa w Polsce. Są one dwa razy większe niż pięć lat temu, a branża spodziewa się, że będą nadal szły w górę. W Aryzta zwracają uwagę, że wielkość sprzedaży pieczywa do odpieku rośnie od 4 do 5 proc. rocznie, a takie tempo ma szanse się utrzymać jeszcze przez co najmniej kilka lat. Dla porównania w Europie Zachodniej, gdzie udział sieci jest większy niż w Polsce, średnie udziały pieczywa do odpieku w łącznej sprzedaży pieczywa wynoszą 25 proc. A w Skandynawii sięgają nawet 60 proc.

Rosnące udziały pieczywa do odpieku sprawiają, że w ostatnich latach w Polsce w nowe zakłady zainwestowali najwięksi producenci pieczywa mrożonego na świecie. Jednym z nich jest Lantmannen Unibake produkujący pieczywo Schulstad. Wartość inwestycji w Nowej Soli, którą ogłosił oficjalnie blisko rok temu, to 75 mln euro.

– Polski rynek jest atrakcyjny ze względu na swoją wielkość, położenie i wykwalifikowaną kadrę. Istotną rolę odgrywają także niższe niż na Zachodzie ceny surowców, które wraz z niższymi kosztami pracy, umożliwiają oferowanie pieczywa nawet o 25 proc. tańszego niż w innych krajach Europy – wyjaśnia Topolski.

Grzegorz Nowakowski, dyrektor Instytutu Polskie Pieczywo (IPP), wyjaśnia, że udziały pieczywa mrożonego w sprzedaży zwiększają się głównie ze względu na umacnianie się sklepów wielkopowierzchniowych oraz dyskontów w handlu, jak również wprowadzanie w tych placówkach pieców do odpiekania pieczywa na miejscu.

– Odbywa się to kosztem spadku spożycia pieczywa naturalnego, czyli na zakwasie. Przy spadkowej tendencji spożycia pieczywa będzie to zwiększać liczbę bankructw w branży piekarniczej – dodaje.

Według IPP, przeciętne spożycie pieczywa w gospodarstwach domowych wyniesie w tym roku 43,8 kg na osobę. W 2015 roku było na poziomie 44,88 kg na osobę- podaje GUS.

Grzegorz Łaptaś, dyrektor w dziale doradztwa PwC uważa, że rynek pieczywa, jako całość, będzie się nadal kurczył. Dzieje się tak, ponieważ na śniadania i kolacje jemy inne produkty niż 20 lat temu.

Zdaniem Grzegorza Nowakowskiego w Polsce brakuje promocji pieczywa, jako zdrowej i smacznej podstawy codziennych posiłków.

– Jest zauważalna grupa świadomych konsumentów poszukujących naturalnego, prawdziwego pieczywa. Jednak ciągle jest to mniejszość – mówi szef IPP.

Wśród takich produktów jest pieczywo wytwarzane metodami tradycyjnymi. Może pochwalić się nim także Dolny Śląsk. Producenci z tego regionu na Listę Produktów Tradycyjny Ministerstwa Rolnictwa wpisali już chleby: chłopski z Rogowa Sobóckiego, gogołowicki oraz pszenno-żytni na zakwasie z Pomocnego.

1 mln sztuk pieczywa o przedłużonej trwałości jest w stanie wytworzyć dziennie znajdujący się w Strzegomiu zakład firmy Aryzta, wicelidera światowego rynku pieczywa do odpieku. Fabryka powstała od postaw trzy lata temu, a jej budowa kosztowała 55 mln euro.

– Z perspektywy optymalnego łańcucha dostaw Dolny Śląsk jest idealnym miejscem na ulokowanie zakładu, który ma dostarczać produkt na rynek lokalny oraz Europy Centralnej i Zachodniej – mówi Łukasz Dobosz, dyrektor operacyjny i członek zarządu Aryzty.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej