Boom na współdzielony transport

Rowery, skutery, dostawczaki i auta elektryczne na minuty podbijają ulice polskich miast. Nowoczesne usługi nad Wisłą oferuje już 21 operatorów.

Publikacja: 28.01.2019 04:25

W polskich miastach na minuty można wynajmować nie tylko auta i rowery, ale również skutery

W polskich miastach na minuty można wynajmować nie tylko auta i rowery, ale również skutery

Foto: materiały prasowe

Warszawa

Popularność carsharingu systematycznie rośnie – analizy firmy doradczej PwC wskazują, że w 2030 r. co trzeci przejechany w Europie kilometr będzie „współdzielony”. Trend dotarł już do Polski. W ramach tzw. sharing economy w największych miastach w naszym kraju można skorzystać już z 18,3 tys. pojazdów do wypożyczenia na minuty. Usługę najmu rowerów, skuterów i samochodów oferuje aż 21 dostawców – wynika z raportu firmu DataArt.

Analitycy wskazują, że największą grupę stanowią rowery (m.in. Nextbike), których jest niemal 12 tys. Korzystać mogą z nich mieszkańcy sześciu z siedmiu największych ośrodków miejskich (oprócz Trójmiasta). Największa sieć funkcjonuje w Warszawie – 5,8 tys. jednośladów. W stolicy również działa największa sieć carsharingu – czterech operatorów oferuje 1,6 tys. pojazdów na minuty. W całej Polsce jest ich 3,8 tys. Dominują głównie auta spalinowe, ale powstają już zalążki sieci pojazdów elektrycznych. Do swojej floty wdrożyła je m.in. sieć Panek. Na stołeczne ulice niedawno wyjechały elektryczne smarty EQ – w ofercie jest dziesięć dynamicznych, dwumiejscowych aut, gwarantujących na jednym ładowaniu zasięg do 160 km. To wartość zupełnie wystarczająca – klienci podczas wypożyczenia wykonują bowiem średnio 30–50 km. Aby uniknąć sytuacji, w której wynajmiemy auto, ale po drodze stanie ono przez rozładowaną baterię, wprowadzono ograniczenie. Wypożyczyć można jedynie te samochody, które mają akumulator naładowany w co najmniej 21 proc. Auta te są „tankowane” przez obsługę techniczną, choć będzie też możliwość naładowania ich samodzielnie na jednej z kilkudziesięciu dostępnych w Warszawie stacji. Klienci otrzymują wówczas bonus finansowy do wykorzystania przy kolejnej jeździe w wysokości nawet 20 zł. – Chcemy uczyć ludzi jak zostać elektromobilistą, tym bardziej że w Polsce nie jest to łatwe – mówi Maciej Panek, właściciel firmy Panek CarSharing. I wskazuje, że użytkownicy smartów EQ będą mieli okazję sprawdzić, jak przewidywalny styl jazdy z wykorzystaniem systemu rekuperacji czy używanie klimatyzacji wpływają na zużycie prądu. Co istotne, mieszkańcy będą mogli wypróbować również jedną z kluczowych zalet „elektryka” w mieście – jazdę buspasami. Auta tego typu są uprzywilejowane i mogą poruszać się (poza nielicznymi wyjątkami) tą częścią drogi, która zarezerwowana jest dla autobusów i taksówek. Aleksander Rzepecki, menedżer ds. wdrożenia pojazdów elektrycznych w Europie Środkowej w Mercedes-Benz podkreśla, że – dzięki współpracy z firmą Panek – po raz pierwszy w Polsce testowana będzie tak duża flota pojazdów elektrycznych.

Ale użytkownicy usług sharingu w transporcie w naszym kraju mają znacznie większe możliwości smakowania ekologicznej jazdy. Korzystać mogą bowiem z najmu elektrycznych skuterów. Taką ofertę rozwijają m.in. blinkee.city i Jeden Ślad.

Szczecin

Niewielki smart czy skuter nie zawsze jest wystarczającym środkiem transportu. Dlatego pojawiła się już usługa wynajmu aut dostawczych na minuty. Tzw. big carsharing wjechał właśnie do Szczecina. Ogólnopolską sieć takich pojazdów rozwija CityBee. W mieście dostępnych jest siedem charakterystycznych biało-pomarańczowych fiatów Ducato. Trzy miesiące temu podobna usługa wystartowała w Warszawie. Od tego czasu dostawczaki CityBee pojawiły się w kolejnych dziesięciu miastach (m.in. Łodzi, Bydgoszczy, Poznaniu, Lublinie oraz na terenie Śląska), a ich liczba wzrosła do 150.

Operator CityBee, oferujący usługi carsharingu w Polsce i na Litwie, w grudniu ogłosił międzynarodowy przetarg na zakup 5 tys. nowych samochodów. To pięć razy więcej aut niż dziś posiada w swojej ofercie. Powiększenie floty sprawi, że CityBee stanie się jednym z największych operatorów carsharingu w Europie. Inwestycja o wartości 110 mln euro zostanie sfinansowana przez Modus Group, właściciela CityBee. Kupione mają być nie tylko pojazdy dostawcze, ale również osobowe i to „elektryki”. Przetarg ma pozwolić zrealizować plany firmy dotyczące ekspansji w Polsce oraz umożliwić wejście na rynki łotewski i estoński. – Liczymy na to, że uda się rozstrzygnąć przetarg i podpisać umowy w lutym, aby 5360 nowych samochodów trafiło do nas jeszcze w 2019 r. – podkreśla Aurimas Čiagus, prezes w CityBee.

Tłumaczy, że cel to rozbudowa portfela usług.– Chcemy wprowadzić do floty popularne w miastach auta elektryczne – dodaje Čiagus.

Wskazuje, że europejska oferta CityBee będzie porównywalna z tym, co oferują giganci, np. jak DriveNow, który jest własnością BMW (liczy 6 tys. aut).

W Europie liderem pod względem liczby aut na minuty dostępnych na jednego mieszkańca jest Litwa. Polska szybko nadrabia dystans. Z badań Berg Insight wynika, że w 2022 r. prawie 61 mln ludzi na całym świecie będzie korzystało z usług carsharingu.

Według ARC Rynek i Opinia w Polsce jedna trzecia dorosłych mieszkańców dużych miast wie, czym jest carsharing. 45 proc. tych, którzy jeszcze nie jeździli takim autem, zamierza to zrobić.

Warszawa

Popularność carsharingu systematycznie rośnie – analizy firmy doradczej PwC wskazują, że w 2030 r. co trzeci przejechany w Europie kilometr będzie „współdzielony”. Trend dotarł już do Polski. W ramach tzw. sharing economy w największych miastach w naszym kraju można skorzystać już z 18,3 tys. pojazdów do wypożyczenia na minuty. Usługę najmu rowerów, skuterów i samochodów oferuje aż 21 dostawców – wynika z raportu firmu DataArt.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej