Piastowski festiwal

Trwają zapisy do przyszłorocznego Biegu Piastów. W marcu narciarze przyjadą do Jakuszyc już po raz 40.

Publikacja: 22.12.2015 21:03

W pierwszym Biegu Pastów wzieło udział 500 osób. Dziś startuje 5 tys. zawodników.

W pierwszym Biegu Pastów wzieło udział 500 osób. Dziś startuje 5 tys. zawodników.

Foto: EAST NEWS

Bieg Piastów to dziś znacznie więcej niż tylko maraton na trasie 54 kilometrów. To dziewięciodniowy festiwal z udziałem blisko pięciu tysięcy ludzi, na który złoży się osiem biegów na różnych dystansach – najkrótszy to dziewięć kilometrów. Zaplanowano m.in. dwie „dziesiątki” – rodzinną i nocną. W kończącym całą zabawę biegu głównym można się spodziewać ponad 1500, zazwyczaj bardzo doświadczonych, uczestników.

Początki rywalizacji

Od 11 kwietnia 1976 roku, kiedy na starcie pierwszej edycji stanęło ich nieco ponad 500, minęło wiele czasu. Nie trzeba już wyjaśniać, czym jest Bieg Piastów, jak czyniły to „Nowiny Jeleniogórskie” z 14 kwietnia 1976 roku.

„W minioną niedzielę po raz pierwszy w Polsce odbył się w Jakuszycach otwarty bieg narciarski nazwany Biegiem Piastów. Wzorowany był na rozgrywanych już od lat szwedzkich Biegach Wazów, gdzie startować może każdy, kto potrafi poruszać się na swoich deskach. Na starcie stanęło 518 zawodników – najstarszy Paweł Oprocha liczył 70 lat, najmłodszy Mariusz Augustyniak – 8″.

Ten pierwszy Bieg Piastów obsługiwała także Polska Kronika Filmowa. Na prośbę jej operatora organizatorzy sprowadzili duży wysięgnik, by kamera mogła objąć całe pole startowe. Gdy się jednak okazało, że 500 osób z tej wysokości to tylko maleńka grupa, trzeba było zmienić plan.

Próby organizacji biegu zaczęły się już w roku 1973. Udało się trzy lata później, niedługo po reformie podziału administracyjnego kraju, w wyniku której powstało województwo jeleniogórskie. Lokalne władze uznały, że to dobry pomysł na promocję, a sprzyjający klimat wykorzystał Julian Gozdowski – wówczas dyrektor wydziału sportu w Urzędzie Wojewódzkim, później wieloletni komandor biegu.

Trudne początki

– Ten bieg i tak by powstał – mówi Gozdowski w rozmowie z „Rzeczpospolitą”. – Chociaż przez długi czas traktowali mnie jak natręta, widziałem w ich oczach coś jakby: „panie, odczep się pan i idź pan stąd”. Nawet kawą częstowali, żebym już tylko dał spokój.

Ze wspomnień uczestnika: pamiętam pierwsze maszyny – skutery załatwiane przez pana Juliana od WOP, by choć trochę ubić trasy. Jeździłem jako obciążnik na sankach, które wyciskały ślad ciągnione przez skuter.

– Wtedy biegi masowe były silniejsze niż np. Puchar Świata – podkreśla inicjator Biegu Piastów. – Próbowałem nawiązać do tej tradycji. Pracowałem wtedy z młodymi narciarzami i zależało mi na tym, żeby ich pokazać – kibicom, rodzicom – bo zwykle było tak, że narciarz wbiegał do lasu, później z niego wybiegał, a sędziowie zapisywali czas i ogłaszali wynik. Nie było to widowiskowe, chciałem ich rozpropagować.

Gozdowski, który obchodził w tym roku 80. urodziny, jest człowiekiem nart. Pierwszą parę znalazł – mówi, że zostawili ją Niemcy, którzy wycofywali się spod Stalingradu. Została mu jedna, bo podzielił się z kolegą, z którym dokonał odkrycia. To było w dawnym województwie tarnopolskim. Wkrótce Gozdowscy przyjechali na Ziemie Odzyskane. Julian ukończył Akademię Wychowania Fizycznego we Wrocławiu, pracował jako nauczyciel WF i trener narciarstwa. Pod koniec lat 60. odszedł ze szkolnictwa do administracji państwowej.

Ze wspomnień uczestnika: Jakuszyce są wspaniałe, bo nieprzewidywalne. Kilka dni przed 18. biegiem było plus 14 stopni, a w czasie biegu ludzie odmrażali ręce, biegnąc w temperaturze minus 18 stopni przy silnym wietrze!

Brak śniegu i zimne parówki

Mimo zmiennej aury bieg odbywał się niemal corocznie. Organizacji zawodów w 1982 roku przeszkodził stan wojenny. W 1988 roku zabrakło śniegu, jednak zgodnie z przepisami edycja przeszła do historii wraz nadanym jej numerem 22. W roku 2014, znów ze względu na brak śniegu, bieg główny został skrócony z 50 do 10 kilometrów.

Od 1995 roku Bieg Piastów należy do Europejskiej Ligi Biegów Długodystansowych Euroloppet, a od roku 2008 do Światowej Ligi Biegów Długodystansowych (Worldloppet Ski Federation) pod patronatem FIS. W prestiżowym gronie znajduje się zaledwie 20 podobnych maratonów.

Ze wspomnień uczestnika: Podstawowy punkt odżywczy na trasie znajdował się przy strażnicy WOP Orle. Głównym „daniem” wspomagającym na trasie narciarzy były parówki, które nie zawsze smakowały uczestnikom biegu (szczególnie podawane na zimno). Po biegu zostawała ich duża ilość, co zapewniało kilkudniową konsumpcję przez uczestników obozu AWF. Przechowywaliśmy je w specjalnie przygotowanej jamie śnieżnej, która pełniła rolę lodówki.

Czeska dominacja

Pierwszym zwycięzcą Biegu Piastów został Stanisław Michoń z Miłkowa, który później triumfował jeszcze dwukrotnie. Trzy zwycięstwa mają też na koncie Zbigniew Lis oraz Czech Stanislav Řezáč. Jednak liderem jakuszyckiej Galerii Sław jest Petr Novák z Karlowych Warów, który w tym roku nie tylko wygrał tu po raz piąty, ale zwyciężył też w całym cyklu biegów długodystansowych FIS Worldloppet Cup (dawniej znanym jako FIS Marathon Cup). Trzeba przyznać, że od dwóch dekad to właśnie Czesi zdominowali dolnośląski bieg. Długo wyczekiwane polskie zwycięstwo miało gorzki smak – Mariusz Michałek, krótko po sukcesie w 2012 roku, został zdyskwalifikowany na dwa lata za doping.

Ze wspomnień uczestnika: Nie wiem kiedy wyprzedziła mnie moja delikatniusia, słabiusia, chucherkowata szwagierka, co stało się tematem przewodnim kilku dni. Nawet moja osobista żona, z wrodzoną sobie elegancją i empatią mówiła: „No bardzo jestem z ciebie dumna, ale żeby szwagierka cię wyprzedziła?”.

Bez Polaków na podium

Julian Gozdowski odgrywa dziś rolę honorowego komandora oraz prezesa Stowarzyszenia Biegu Piastów i przekornie mówi, że funkcje honorowe nic tu nie znaczą, bo dowódca jest jeden. Od trzech lat tym dowódcą – komandorem Biegu Piastów – jest Dariusz Serafin. Wcześniej był zastępcą do spraw sportowych, jeszcze wcześniej kierował zabezpieczeniem trasy biegu.

– Cały ten sezon w Jakuszycach podporządkowujemy jubileuszowej edycji – mówi „Rzeczpospolitej”. – Oprócz ośmiu głównych biegów na przełomie lutego i marca, planujemy siedem startów „przygotowujących”. Pierwszy miał odbyć się jeszcze w grudniu, ale musieliśmy przełożyć go na 9 stycznia. Mało śniegu.

Niestety, jak mówi, szans na zwycięstwo Polaka znów nie widać. Polki – to już bardziej – ale musiałaby pobiec Justyna Kowalczyk. Taki pomysł się pojawił, jednak nie dojdzie do skutku – zawodniczka będzie wówczas na zawodach o Puchar Świata w Kanadzie. Szkoda, że bez Polaków na podium – Bieg Piastów to jednak już uznana firma.

– Rok po pierwszym Biegu Piastów pojechałem na Bieg Wazów – wspomina Julian Gozdowski. – Zobaczyłem 10 tysięcy ludzi na nartach, w ogromnej większości Szwedów. Nasz bieg ukończyło około 275 z pięciuset startujących. Niektórzy biegli, niektórzy udawali, że biegną, niektórzy szli. Nie mieliśmy tradycji jazdy na nartach. Dziś nawet zawodnik z tysięcznym numerem naprawdę na tych nartach biegnie.

Ze wspomnień uczestnika: Poprawiłem wynik z ubiegłego roku o godzinę! Medal dedykowałem tradycyjnie mojemu anonimowemu dawcy serca, dzięki któremu mogę żyć, oraz mojej urodzonej w walentynki, 14 lutego, wnuczce Malince.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora, b.klimas@rp.pl

Bieg Piastów to dziś znacznie więcej niż tylko maraton na trasie 54 kilometrów. To dziewięciodniowy festiwal z udziałem blisko pięciu tysięcy ludzi, na który złoży się osiem biegów na różnych dystansach – najkrótszy to dziewięć kilometrów. Zaplanowano m.in. dwie „dziesiątki” – rodzinną i nocną. W kończącym całą zabawę biegu głównym można się spodziewać ponad 1500, zazwyczaj bardzo doświadczonych, uczestników.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej