Lublin podłącza się do prądu

Pojazdy elektryczne zdominują transport publiczny w mieście. Inne samorządy też chcą modernizować tabor.

Publikacja: 11.05.2017 22:30

Trakcja elektryczna dla trolejbusów ma w Lublinie około 60 kilometrów długości

Trakcja elektryczna dla trolejbusów ma w Lublinie około 60 kilometrów długości

Foto: shutterstock

Po ulicach Lublina w 2021 r. ma jeździć 150 trolejbusów i 33 autobusy elektryczne. To pojazdy nieemitujące szkodliwych związków i pyłów zawieszonych, będących przyczyną smogu. Udział zeroemisyjnego transportu w Kozim Grodzie sięgnie u progu kolejnej dekady 44 proc. Dziś to 28 proc., na które składa się 110 pojazdów „na szelkach” i jeden „elektryk”. Jeśli weźmiemy pod uwagę także niskoemisyjny tabor (z silnikiem spełniającym restrykcyjne normy Euro 6, np. hybrydowym), to przyjazna środowisku lubelska flota komunikacji miejskiej powiększy się z ok. 41 do 62 proc.

Hybrydy i elektryki

Lublin jest w awangardzie polskiej elektromobilności już od 63 lat. Jako jedno z trzech polskich miast (obok Gdyni i Tychów) rozwija transport oparty na trolejbusach. Dziś system pozwalający na ich poruszanie się po mieście składa się z 12 zarządzanych zdalnie podstacji, ok. 60 km trakcji elektrycznej, po której porusza się stale ok. 90 pojazdów kursujących w ramach 12 linii. Prawie 40 wyprodukowano w fabryce Ursusa. – W niedalekiej przyszłości będziemy w ścisłej czołówce systemów elektromobilnych w Polsce, a nawet w Europie – twierdzi Grzegorz Malec, dyrektor lubelskiego Zarządu Transportu Miejskiego (ZTM), nawiązując tym samym do planów rozwoju transportu zbiorowego w latach 2014–2020. Przewidują one zakup 40 nowych trolejbusów, w tym 30 przegubowych (29 marca był przetarg na 15 pojazdów), budowę trzech podstacji zasilających trakcję trolejbusową oraz 10 km nowej sieci trakcyjnej.

Równolegle planowane są przetargi na autobusy hybrydowe, których miasto chce mieć 23 (19 kwietnia ogłoszono przetarg na dziewięć), a także elektryczne – docelowo zakupione mają być 32 takie autobusy w ramach projektów podstawowych (wraz z siedmioma ładowarkami) i 34 w ramach projektów rezerwowych (pięć ładowarek). Pojazdy będą wyposażone w ogniwa (także fotowoltaiczne) umożliwiające przejazd całej obliczonej na 40 km trasy pomiędzy ładowniami.

Kontrola emisji

Ale to dopiero początek. – Lublin jest gotowy do wdrażania programów pilotażowych, wypracowania dobrych praktyk i utworzenia Centrum Elektromobilności – zachwala Malec. Już w lutym lubelski ratusz podpisał list intencyjny z przedstawicielami rządu i Polskim Funduszem Rozwoju, by wspierać rozwój nowego rynku.

Około 0,5 mld zł na odnowienie i unowocześnienie taboru miejskiego chce też wydać Rzeszów. Tam rozstrzygnięcie przetargu na dziesięć pierwszych e-autobusów spodziewane jest w najbliższych dniach. Niewykluczone jednak, że zainteresowani będą musieli złożyć oferty jeszcze raz. Przy pierwszym podejściu trzy firmy zaproponowały realizację dostaw powyżej planowanego w granicach 30 mln zł budżetu. Najniższą cenę oferował Ursus (31,5 mln zł), oferta Solarisa opiewała na ok. 33 mln zł, a Volvo – na 43 mln zł.

Jak wynika z naszych informacji, miasto szacowało wydatek rzędu 2 mln zł na zakup jednego autobusu na prąd. Przy czym było to zamówienie kompleksowe, w ramach którego firmy miały dostarczyć także szybkie ładowarki.

Do 2020 r. władze Rzeszowa zamierzają kupić 100 autobusów na prąd. Dziś cała rzeszowska flota liczy ok. 180 pojazdów, połowa z nich zasilana jest gazem.

Nie tylko autobusy

Zarówno w Rzeszowie, jak i Lublinie – w ramach współpracy urzędu miejskiego i Polskiej Grupy Energetycznej – staną też ładowarki do aut osobowych. Jak informuje Chłodnicki, w Rzeszowie trzy słupki mogą stanąć jeszcze w lipcu, bo wkrótce pojawi się w mieście korporacja taksówkarka korzystająca z „elektryków”.

W Lublinie zakres współpracy w PGE wciąż jest ustalany. Jak jednak przekazała nam Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta miasta, planowanych jest kilka słupków w centrum miasta i kilkanaście w innych dzielnicach.

W latach 2019–2020 powstanie też system biletu elektronicznego komunikacji aglomeracyjnej, który ma łączyć typowe funkcjonalności (m.in. biletu okresowego, czasowego) z nowymi usługami, np. opłatami za ładowanie „elektryków”. Z kolei by zmotywować ludzi do przesiadania się do komunikacji miejskiej, planowana jest budowa i rozbudowa węzłów i pętli wraz z infrastrukturą przystankową i przyległymi parkingami Park & Ride (dla osób dojeżdżających do pracy z sąsiednich gmin), Bike & Ride (dla rowerzystów w pobliżu peryferyjnych przystanków) oraz Kiss & Ride (dla kierowców podwożących pasażerów do autobusów).

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: a.wieczerzak@rp.pl

Po ulicach Lublina w 2021 r. ma jeździć 150 trolejbusów i 33 autobusy elektryczne. To pojazdy nieemitujące szkodliwych związków i pyłów zawieszonych, będących przyczyną smogu. Udział zeroemisyjnego transportu w Kozim Grodzie sięgnie u progu kolejnej dekady 44 proc. Dziś to 28 proc., na które składa się 110 pojazdów „na szelkach” i jeden „elektryk”. Jeśli weźmiemy pod uwagę także niskoemisyjny tabor (z silnikiem spełniającym restrykcyjne normy Euro 6, np. hybrydowym), to przyjazna środowisku lubelska flota komunikacji miejskiej powiększy się z ok. 41 do 62 proc.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej