Błękitna Chorągiew z golubskiego zamku

Chorągiew Husarska Województwa Kujawsko-Pomorskiego przypomina o zwycięstwach polskiej jazdy w XVI i XVII wieku.

Publikacja: 07.12.2016 23:00

Kujawsko-Pomorska husaria uczestniczy  w wielu regionalnych imprezach.

Kujawsko-Pomorska husaria uczestniczy w wielu regionalnych imprezach.

Foto: materiały prasowe

Kujawsko-pomorska husaria nie walczy na razie z Moskwą (jak w bitwie pod Orszą), ani ze zbuntowanym Gdańskiem (jak pod Lubiszewem). Zajmuje się odtwarzaniem wyposażenia i uzbrojenia oraz doskonaleniem egzercerunków (ćwiczeń), jazdy konnej, musztry i zażywania oręża. Mówią o sobie Błękitna Chorągiew – od barw proporców i żupanów bojowych.

– Naszą honorową rezydencją jest zamek w Golubiu, ale ostoję mamy w Watorowie pod Chełmnem, w starej chacie, gdzie zgromadziliśmy pokaźną liczbę husarskich eksponatów – mówi „Rz” Ireneusz Jambor, namiestnik Chorągwi. Towarzysze husarscy rekrutują się spośród rekonstruktorów i miłośników historii, a efekty ich starań można oglądać podczas parad, pokazów i lekcji żywej historii.

– Jeździmy też na inscenizacje za granicę, ostatnio byliśmy na Górze Kahlenberg, w 333. rocznicę odsieczy wiedeńskiej – informuje Ireneusz Jambor.

Grupa powstała niespełna cztery lata temu, po podziale licznej, działającej od kilkunastu lat Chorągwi Pomorskiej, stacjonującej na zamku w Gniewie. Zaczęło się od dwunastu koni i tyluż żołnierzy, dziś są całe rodziny: damy dworu, dzieci… w sumie blisko pięćdziesiąt osób. Przy czym, jak się okazuje, nie wszyscy husarze jeżdżą konno.

– Ludzie na ziemi też są potrzebni, choćby po to, aby opowiedzieć współczesnym widzom to, co dzieje się przed ich oczami. Zresztą przekazy mówią, że husarze radzili sobie również pieszo – podkreśla namiestnik. – Podczas bitwy pod Hodowem 400 żołnierzy, po zejściu z koni, miało odeprzeć atak 40 tysięcy Tatarów. Brzmi nieprawdopodobnie, ale Jan III Sobieski ufundował w tym miejscu obelisk – przed dwoma laty miałem okazję uczestniczyć w jego ponownym odsłonięciu.

Pierwsza wzmianka o husarzach na polskim żołdzie (językoznawcy wywodzą nazwę formacji z serbskiego lub węgierskiego) pochodzi z 1500 roku, a trzy lata później Sejm powołał do życia pierwsze chorągwie. Tak rozpoczęła się ponaddwustuletnia historia znaczona zwycięstwami pod Kircholmem, Chocimiem, Beresteczkiem, Lwowem i Wiedniem, by wymienić tylko kilka.

Z początku jazda była lekka, z czasem uzbrojenia przybywało (za jedną z przyczyn uważa się upowszechnienie broni palnej). Dzisiejsza Chorągiew Kujawsko-Pomorska stawia na wizerunek XVII-wieczny, chociaż dysponuje też wcześniejszym uzbrojeniem.

– Korzystamy przy tym z rycin i książek, mamy też zaprzyjaźnionego historyka, który m.in. utwierdza nas w przekonaniu, że husarskie skrzydła na plecach to tylko filmowy mit. Jeśli skrzydła były, to raczej u siodeł – wyjaśnia namiestnik. Koniec końców husaria stała się wojskiem paradnym, używanym na popisach wojskowych i pogrzebach. W roku 1776, uchwałą Sejmu Rzeczpospolitej zlikwidowano ją jako formację bojową.

Blisko dwa i pół wieku później na golubskim zamku rozpoczęło działalność Centrum Wyszkolenia Husarii. – To pomysł na wykorzystanie wiedzy naszych rekonstruktorów i okazja do wymiany doświadczeń z innymi miłośnikami husarii – bo jedni, jak my, nieźle jeżdżą konno, inni dobrze władają szablą lub kopią, a jeszcze inni znają pieśni z tamtych czasów – podsumowuje namiestnik Błękitnej Chorągwi.

Kujawsko-pomorska husaria nie walczy na razie z Moskwą (jak w bitwie pod Orszą), ani ze zbuntowanym Gdańskiem (jak pod Lubiszewem). Zajmuje się odtwarzaniem wyposażenia i uzbrojenia oraz doskonaleniem egzercerunków (ćwiczeń), jazdy konnej, musztry i zażywania oręża. Mówią o sobie Błękitna Chorągiew – od barw proporców i żupanów bojowych.

– Naszą honorową rezydencją jest zamek w Golubiu, ale ostoję mamy w Watorowie pod Chełmnem, w starej chacie, gdzie zgromadziliśmy pokaźną liczbę husarskich eksponatów – mówi „Rz” Ireneusz Jambor, namiestnik Chorągwi. Towarzysze husarscy rekrutują się spośród rekonstruktorów i miłośników historii, a efekty ich starań można oglądać podczas parad, pokazów i lekcji żywej historii.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej