Życie w miastach zamarło, ale parkowanie nadal płatne

Mimo sugestii szefa rządu władze dużych miast nie zamierzają znosić opłat za parkowanie. – Za chwilę jako miasto możemy zostać bez środków na zadania publiczne – tłumaczy Mariusz Wiśniewski, wiceprezydent Poznania.

Publikacja: 02.04.2020 12:54

Życie w miastach zamarło, ale parkowanie nadal płatne

Foto: AdobeStock

Podczas wtorkowej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki był pytany m.in. o płatne parkowanie w miastach. Z opłat już kilkanaście dni temu zrezygnowały m.in. Kraków, Gdynia czy Szczecin.

W największych miastach opłaty wciąż jednak obowiązują. Szef rządu powiedział, że sugeruje, by zostały zniesione, zwłaszcza, że parkometry z klawiaturą mogą być nośnikiem groźnego wirusa i  powinny być czyszczone po każdorazowym użyciu.

CZYTAJ TAKŻE: Koronawirus pogrąża miejskie budżety. Zapłacą również mieszkańcy

Władze miast jednak nie zmieniają zdania w tej sprawie. – Podobnie jak Warszawa czy Gdańsk nie bierzemy pod uwagę zniesienia opłat w strefie parkowania. Wówczas powinniśmy zwolnić z opłat też tych, którzy jeżdżą autobusami i tramwajami – nie wszyscy mają przecież samochód. Nie chcemy również generować dodatkowej zajętości miejsc postojowych w centrum, co w obecnej sytuacji nie jest wskazane. Trzeba zachować możliwą rotację miejsc dla tych, którzy muszą podjechać np. do szpitali czy aptek – wyjaśnia Mariusz Wiśniewski.

Przypomina, że straty finansowe związane z koronawirusem będą potężne. – Przygotujmy się na to, że państwo, samorządy i przedsiębiorstwa przez pandemię wpadną w wielkie problemy finansowe. Będziemy musieli zmieniać budżet o niższe wpływy z PIT i CIT – zauważa wiceprezydent Poznania.

Kierowcy płaćcie przez aplikacje

Jak zauważa Olimpia Schneider z gdańskiego ratusza, podczas wtorkowej konferencji prasowej  premiera po raz kolejny usłyszeliśmy apel o pozostanie w domu i poznaliśmy kolejne ograniczenia w poruszaniu się – szczególnie wobec dzieci i młodzieży. – Rząd konsekwentnie, w każdym obszarze, ogranicza naszą aktywność w mieście. W naszej ocenie strefa płatnego parkowania do ograniczenia takiej aktywności również się przyczynia – tłumaczy urzędniczka.

Dla osób, które poruszają się po mieście i korzystają z postoju w strefie płatnego parkowania dostępne są mobilne sposoby płatności za pomocą aplikacji w telefonach komórkowych.

Kierowcy mają do wyboru sześć różnych aplikacji: City Park APP, e-PARK, moBiLET, MPAY, Pango Mobile Parking, sky cash. – Te formy płatności promowane są u nas od dawna. Szczególnie zaś zachęcamy do korzystania z nich w dobie epidemii koronawirusa. Podobnie jak zachęca się osoby, aby podczas zakupów dokonywali płatności z wykorzystaniem transakcji bezdotykowych – mówi Olimpia  Schneider.

CZYTAJ TAKŻE: Parkowanie bezpłatne, ale nie wszędzie

Strefa płatnego parkowania zostaje też we Wrocławiu. – Dezynfekujemy maszyny do opłacania parkowania. Ruch w mieście zmalał, więc są wolne miejsca i  nie ma problemu z parkowaniem – mówi Arkadiusz Filipowski, rzecznik prezydenta Wrocławia. Miasto otworzyło zamknięte szlabanami parkingi Park &Ride, z których przestali korzystać pasażerowie MPK, bo wielu z nich pozostało w domach. – Część tych parkingów jest przy szpitalach, może z nich korzystać i służba zdrowia i osoby, które parkują w pobliżu – mówi Arkadiusz Filipowski. Dodaje, że miasto nie rezygnuje ze strefy, bo to jego przychód, i dzięki temu może realizować usługi dla mieszkańców.

– Sytuacja w Strefie Płatnego Parkowania Niestrzeżonego w stolicy jest stale monitorowana. W związku z ograniczeniami w poruszaniu się, znaczna liczba miejsc jest zajęta przez pojazdy posiadające abonament mieszkańca. Łączna liczba abonamentów jest zbliżona do liczby miejsc w strefie, w związku z tym pula miejsc dostępnych dla pozostałych użytkowników jest znacznie mniejsza – tłumaczy Karolina Gałecka, rzecznik stołecznego ratusza. Podkreśla, że w celu zapewnienia możliwości łatwego znalezienia miejsca przez osoby dojeżdżające np. do seniorów czy do aptek, opłaty za parkowanie zostaną utrzymane.

Ukłon dla służby zdrowia

W Warszawie pojawiło się udogodnienie dla lekarzy i innych pracowników służby zdrowia, którzy są najbardziej narażeni na zakażenie Covid-19. – Zerową stawką opłaty objęci zostali pracownicy placówek szpitali i pogotowia zlokalizowanych na terenie Strefy Płatnego Parkowania Niestrzeżonego –mówi rzecznik prezydenta Warszawy.

Na podobne rozwiązanie decydują się też inne miasta. Tydzień temu na wniosek pracowników szpitali Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego oraz Zakaźnego w Gdańsku została zniesiona strefa płatnego parkowania w okolicach kompleksów szpitalnych, przy ul Dębinki i ul. Smoluchowskiego. – W związku z zakazem jakichkolwiek odwiedzin w szpitalach z tych miejsc parkingowych korzystają w praktyce wyłącznie pracownicy służby zdrowia, stąd zniesienie strefy w tej dzielnicy miało ważne uzasadnienie. Niezmiennie obserwujemy sytuację w rożnych miejscach Gdańska i nie wykluczone są kolejne korekty – zapowiada Olimpia Schneider.

CZYTAJ TAKŻE: Miasta uruchamiają telefony wsparcia. Skorzystać mogą przede wszystkim lekarze i seniorzy

Także Wrocław wyłączył pobór opłat w rejonie ulicy Chałubińskiego, gdzie znajduje się Uniwersytecki Szpital Kliniczny. – Chcieliśmy, aby biały personel mógł ze strefy korzystać za darmo – wyjaśnia  rzecznik prezydenta Wrocławia.

Podobne rozwiązanie już wcześniej wprowadzono w Lublinie. Tam z opłat zwolnieni są pracownicy Szpitala Klinicznego nr 1 przy ul. Staszica. Początkowo zwolnienie obowiązywało do końca marca, ale zostało przedłużone do końca kwietnia. – Ta placówka ochrony zdrowia ponosi największy obecnie ciężar walki z koronawirusem w mieście. Poprzez niepobieranie opłat od lekarzy i personelu medycznego chcemy pomóc im w trudnej sytuacji zawodowej, w jakiej obecnie się znajdują – powiedziała nam Monika Głazik z lubelskiego ratusza.

Zewnętrzny operator strefy

W Lublinie Strefę Płatnego Parkowania obsługuje operator zewnętrzny. Podobnie jest we Wrocławiu czy w Łodzi. – W naszym przypadku ma on prawo żądać odszkodowania w momencie odstąpienia od umowy, czyli np. w momencie zawieszenia poboru opłat – dodaje Grzegorz Jędrek z lubelskiego urzędu miasta.

Podkreśla, że np. Kraków czy Gdynia, miasta które zawiesiły opłaty,  swoje strefy prowadzą bez udziału operatora zewnętrznego, mają więc większą swobodę modyfikowania zasad działania strefy.

Lubelski urzędnik tłumaczy, że odstąpienie od umowy po stronie wykonawcy czy też zamawiającego wiąże się z karą umowną w wysokości 1, 5 mln zł. – Umowa zakłada też możliwość dochodzenia odszkodowania uzupełniającego, przewyższającego wysokość zastrzeżonych kar umownych – dodaje Grzegorz Jędrek.

Zwraca też uwagę, że firma będąca operatorem strefy zatrudnia kilkunastu pracowników z Lublina, a zawieszenie poboru opłat utrudniłoby funkcjonowanie tej firmie, mogłoby również oznaczać zawieszenie wypłaty wynagrodzeń czy utrudnienie w wypłacaniu poborów tym pracownikom, a w konsekwencji tworzyłoby ryzyko zgłoszenia przez firmę żądania odszkodowania od miasta.

– Robienie chwilowych zakupów w sklepach, drogeriach czy aptekach nie wymaga zawieszenia poboru opłat. Normalne funkcjonowanie strefy płatnego parkowania gwarantuje, że miejsca postojowe dla osób chcących z nich skorzystać w takich miejscach na pewno będą dostępne – uważa Grzegorz Jędrek.

Podczas wtorkowej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki był pytany m.in. o płatne parkowanie w miastach. Z opłat już kilkanaście dni temu zrezygnowały m.in. Kraków, Gdynia czy Szczecin.

W największych miastach opłaty wciąż jednak obowiązują. Szef rządu powiedział, że sugeruje, by zostały zniesione, zwłaszcza, że parkometry z klawiaturą mogą być nośnikiem groźnego wirusa i  powinny być czyszczone po każdorazowym użyciu.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Z regionów
Smart City: Jakie są wyzwania dla rozwoju technologicznego miast
Z regionów
Wójt, który wygrał wybory jednym głosem: U nas każdy głos się liczy
Z regionów
Wybory samorządowe 2024: Koniec z wieloletnimi prezydentami i burmistrzami
Z regionów
Wybory samorządowe 2024: Ilu posłów zostanie prezydentami?
Z regionów
Prezydent miasta idzie do parlamentu? Rząd już nie wyznaczy komisarza