Dzik w wielkim mieście ludzi się nie boi. Tylko łowczych

Ich liczba stale w miastach rośnie. Czasami z ich powodu dochodzi do wypadków. Samorządy szukają sposobów na poradzenie sobie z coraz większymi stadami dzików na osiedlach.

Publikacja: 08.05.2025 16:55

W miastach przybywa zgłoszeń od mieszkańców zaniepokojonych obecnością dzików

W miastach przybywa zgłoszeń od mieszkańców zaniepokojonych obecnością dzików

Foto: AdobeStock

- W sprzyjających warunkach populacja dzików może potroić się w ciągu każdego roku. W ostatnich latach jednak nie ma aż tak wielkiego przyrostu, co jest spowodowane w dużej mierze rozprzestrzeniającą się chorobą wirusową afrykańskiego pomoru świń (ASF) - przekazała nam Natalia Prostak z wrocławskiego ratusza.

Dodała, że z jednej strony czynnikiem redukującym populację jest sam wirus, a z drugiej prowadzone przez organy rządowe działania zapobiegające rozprzestrzenianiu się tej choroby, m.in. odstrzały sanitarne.

Kto spotyka w mieście dzika?

Pod koniec kwietnia na Trasie Siekierkowskiej doszło do zderzenia aż sześciu samochodów. Jeden z kierowców został ciężko rano. Powodem wypadku było nagłe wtargnięcie na trasę dwóch dzików.

Gdy jedno ze zwierząt wbiegło na drogę wpadło wprost pod nadjeżdżającego lexusa. Zwierzę zginęło na miejscu. Drugi dzik zdołał przebiec na drugą stronę drogi, gdzie również został uderzony przez inny pojazd, jadący w przeciwnym kierunku. To zwierzę także zginęło.

Czytaj więcej

Ekopatrole straży miejskiej dbają nie tylko o zwierzęta domowe

Nie wiadomo dokładnie, ile dzików mieszka na terenie stolicy. - Miasto w swych granicach administracyjnych nie jest objęte w całości obwodami łowieckimi, w związku z tym nie przeprowadza się liczenia dzikiej zwierzyny, w tym dzików - przekazał nam wydział prasowy stołecznego ratusza.

Urzędnicy dodali, że liczba tych zwierząt jest określana szacunkowo na podstawie obserwacji miejskich łowczych i zgłoszeń mieszkańców. Ostatnie szacunki z roku 2022 wskazywały na populację sięgającą ok. 2500 osobników. - Od momentu wprowadzenia zakazu przemieszczania dzików na inne tereny w związku z chorobą ASF, można zauważyć stały wzrost tej populacji - przyznał stołeczny ratusz.

W Gdyni populacja dzików szacowana jest na ok. 50 sztuk. - Od kwietnia 2024 na terenie miasta występuje afrykański pomór świń (ASF), który powoduje masowe padanie tych zwierząt. Prezydent Gdyni powołała komisję ds. dzikich zwierząt, która ma wypracować rozwiązania, które mają zniechęcić dziki do przebywania w mieście - przekazał Tomasz Złotoś, rzecznik prezydent Gdyni.

A w 2024 roku w Gdańsku przeprowadzono testowe liczenie dzików na terenach sąsiadujących z obszarami zabudowanymi. Wykorzystano do tego drona z kamerą termowizyjną. Na powierzchni odpowiadającej 13 proc. powierzchni lądowej miasta zlokalizowano 333 dziki.

- Mimo zmniejszenia populacji dzików o około 2500 osobników w latach 2023–2024, obecna   populacja może nadal wynosić około tysiąc sztuk - mówi Jędrzej Sieliwończyk z gdańskiego ratusza.

Nie karm dzika, bo będzie stałym sąsiadem

We Wrocławiu przebywa stale kilkaset dzików. - Ich liczba wiosną jest większa, ze względu na przyjście na świat zimą i wczesną wiosną nowego pokolenia zwierząt - mówi Natalia Prostak z wrocławskiego magistratu.

Jak przekazała nam Dominika Jaźwiecka z krakowskiego magistratu, szacowana liczebność dzików na rok 2025/26 wynosi 145 sztuk. - Szacunki te są poważnie zaniżone w stosunku do liczebności szacowanej przez całodobowe pogotowie ds. dzikich zwierząt, które ocenia, że mieście może być nawet ok. 2 tys. osobników, i ta liczba stale rośnie - dodaje urzędniczka z Krakowa.

Czytaj więcej

Duży problem z małymi gryzoniami. "Więcej zgłoszeń niż w poprzednich latach"

Jak przyznaje Jędrzej Sieliwończyk z gdańskiego ratusza, w ocenie władz miasta oraz na podstawie sygnałów od mieszkańców, obecność dzików jest problemem wymagającym stałych działań. 

- Świadczy o tym m.in. liczba zgłoszeń kierowanych do Miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego – średnio około trzech zgłoszeń dziennie. Miasto realizuje szereg działań zmierzających do ograniczenia populacji dzików na terenach zurbanizowanych - zapewnia urządnik.

W granicach administracyjnych Gdańska prowadzony jest odstrzał redukcyjny dzików na terenach miejskich (poza obwodami łowieckimi), a od stycznia do końca marca 2025 roku, w wyniku działań Urzędu Miejskiego w Gdańsku, odstrzelono 102 dziki.

A władze Warszawy współpracują z kołami łowieckimi. - W sposób cykliczny przekazujemy też komunikaty odnośnie bezpieczeństwa w sytuacji napotkania dzika. Regularnie prosimy i niedokarmianiu dzików na terenie miasta, ponieważ to zachęca zwierzęta do przebywania blisko siedzib ludzkich - przekazali nam stołeczni urzędnicy.

Kto powinien wydawać decyzje w sprawie dzików?

Jak zauważa Związek Miast Polskich, przebywanie dzikich zwierząt w mieście niewątpliwie może powodować naruszenia porządku publicznego oraz zagrożenie bezpieczeństwa ludzi. - Dziki niszczą mienie, urządzenia użyteczności publicznej, wchodzą na obszar, na którym odbywa się ruch drogowy czy też na tereny rekreacyjne albo po prostu wędrują ulicami - zauważa ZMP.

Dodaje, że istnieje niebezpieczeństwo zaatakowania przez dziki ludzi i zwierząt gospodarskich i domowych, więc mieszkańcy miast zwracają się do prezydentów czy burmistrzów, jednak ci mają ograniczone możliwości działania

Obecnie prace koncentrują się na artykule 45 Prawa Łowieckiego i na decyzji, którą wydaje w przypadku szczególnego zagrożenia w prawidłowym funkcjonowaniu obiektów produkcyjnych i użyteczności publicznej przez zwierzynę starosta w porozumieniu z Polskim Związkiem Łowieckim.

Decyzja ta może dotyczyć odłowu, odłowu wraz z uśmierceniem lub odstrzału redukcyjnego zwierzyny. Z relacji przedstawicieli miast nie będących siedzibami powiatów wynika, że starostowie wydawania takich decyzji odmawiają.

Niedawno padła propozycja, aby uprawnienia do wydawania takich decyzji posiadali nie tylko starostowie, ale również wojewodowie i gminy. Choć tu jest mały problem z rozliczeniem wydatków na takie działania. Regionalne Izby Obrachunkowe kwestionują takie wydatki na zmniejszenie stada dzików, gdyż radzenie sobie z dzikimi zwierzętami nie jest zadaniem samorządu gminnego.

- W sprzyjających warunkach populacja dzików może potroić się w ciągu każdego roku. W ostatnich latach jednak nie ma aż tak wielkiego przyrostu, co jest spowodowane w dużej mierze rozprzestrzeniającą się chorobą wirusową afrykańskiego pomoru świń (ASF) - przekazała nam Natalia Prostak z wrocławskiego ratusza.

Dodała, że z jednej strony czynnikiem redukującym populację jest sam wirus, a z drugiej prowadzone przez organy rządowe działania zapobiegające rozprzestrzenianiu się tej choroby, m.in. odstrzały sanitarne.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Z regionów
Dolny Śląsk infrastrukturalnym sercem Europy
Z regionów
Wybory prezydenckie: Dopisz się do spisu lub weź zaświadczenie przed wyjazdem
Z regionów
Do trójmiejskich portów wróciły statki wycieczkowe. To świetna reklama dla miast
Materiał Partnera
Nieetyczni dłużnicy w twoim regionie? Jest na nich sposób
Z regionów
Warszawa chroni – bezpieczeństwo mieszkańców na pierwszym miejscu
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku