– Nie ukrywam, że my się zastanawiamy, kiedy wybuchnie kolejny pożar, a nie, czy w ogóle wybuchnie – mówi Małgorzata Górska, z zarządu fundacji Dla Biebrzy, która chce zebrać 200 tys. zł na sprzęt dla strażaków i edukację ekologiczną lokalnych mieszkańców.
Ostatni apel o niewypalanie traw Biebrzański Park Narodowy opublikował zaledwie tydzień przed pożarem. Jak widać po późniejszych wydarzeniach, prośba nie dotarła do wszystkich, bo choć śledztwo prokuratury jeszcze trwa, to właśnie podpalenie uważa się za najbardziej prawdopodobną przyczynę pożaru, który przyniósł 10 mln zł strat i zniszczył jedną dziesiątą parku.