Sulejówek dopłaci mieszkańcom, byleby zostawili auta w domu

Władze i mieszkańcy Sulejówka chcą, by pasażerowie komunikacji miejskiej z tego miasta płacili za bilety miesięczne tyle, co warszawiacy. Różnicę w cenach pokryje lokalny samorząd.

Publikacja: 09.06.2020 21:16

Sulejówek dopłaci mieszkańcom, byleby zostawili auta w domu

Foto: Fot. Pixabay

Stołeczny ratusz nie widzi przeszkód, ale ostateczną decyzję podejmą warszawscy radni. Kiedy? Na razie nie wiadomo.

Jedna cena dla wszystkich

20-tysięczny Sulejówek graniczy z Warszawą. Wielu mieszkańców tego miasteczka uczy się i pracuje w stolicy. Jednak za dojazdy do szkoły czy do firmy stołeczną komunikacją płacą oni więcej niż warszawiacy, płacący podatki w stolicy. 30-dniowy Bilet z Kartą Warszawiaka na obie strefy kosztuje 98 zł, a 90-dniowy – 250 zł.

Mieszkańcy Sulejówka płacą za nie odpowiednio – 120 zł i 330 zł. A chcieliby, by obowiązywały ich ceny biletów takie same jak warszawiaków. W maju społecznicy z Lepszego Sulejówka wysłali petycję do Rady Warszawy w tej sprawie.

Proponują w niej IV grupę dopłat, która umożliwiałaby zrównanie opłat za zakup imiennych biletów okresowych w strefie 1 i 2 dla osób posiadających „Kartę Warszawiaka” oraz posiadających bilet metropolitarny w ramach rozszerzonej oferty Warszawa+.

CZYTAJ TAKŻE: Komunikacja miejska wraca do życia. „Koszty rosną, a rząd jest głuchy”

– Naszym zdaniem, aby osiągnąć postulowany cel, wystarczyłoby jedynie zmodyfikować uchwałę w sprawie ustalenia zniżek w cenach biletów za usługi przewozowe środkami lokalnego transportu zbiorowego miasta Warszawy dla mieszkańców gmin, z którymi zawarto porozumienie w sprawie wysokości dopłat do cen biletów – podnoszą społecznicy z Sulejówka.

Ich zdaniem wystarczyłoby wprowadzić w uchwale zapis, stanowiący o dodatkowym, IV progu dopłat do biletów długoterminowych, zgodnie z którym zrównane zostałyby ceny za te bilety z cenami dostępnymi w I strefie.

– Co warto podkreślić, niniejsze rozwiązanie nie rodzi żadnych konsekwencji finansowych po stronie m. st. Warszawy, gdyż IV próg dopłat byłby finansowany wyłącznie z budżetów tych gmin, które zdecydują się go wprowadzić. Dlatego wymagałoby to bardzo niewiele – jedynie drobnej korekty uchwały Rady m. st. Warszawy, która jest potrzebna po to, aby stworzyć prawne podstawy do wprowadzenia IV progu dopłat – uważają aktywiści.

Ich zdaniem, zwiększona liczba samochodów na drogach dojazdowych do stolicy, jak również w samej Warszawie, generuje szereg uciążliwości, zarówno w Sulejówku, jak i w samej Warszawie, i wszystkich podwarszawskich gminach.

– W godzinach szczytu główne arterie prowadzące z Sulejówka do stolicy (ul. Trakt Brzeski i ul. Okuniewska) są całkowicie zakorkowane, a obniżenie cen biletów metropolitalnych do poziomu obowiązującego w I strefie osłabi motywację mieszkańców podwarszawskich gmin do podróży samochodem i tym samym zwiększy liczbę osób korzystających z komunikacji publicznej ZTM – podnoszą działacze Lepszego Sulejówka.

Ich zdaniem skorzystają na tym wszyscy – mieszkańcy, środowisko naturalne, oraz nasze samorządy, które stawiają na politykę zrównoważonego transportu publicznego i ograniczenie emisji spalin pochodzących z ruchu kołowego.

CZYTAJ TAKŻE: Komunikacja miejska od święta. Koronawirus poprzestawiał rozkłady jazdy

– Mając na uwadze korzyści ekologiczne dla naszego wspólnego obszaru środowiskowego, brak ewentualnego uszczerbku finansowego dla budżetu Warszawy z tytułu ewentualnego wdrożenia w życie postulatu zawartego w naszej petycji, a także licząc na pogłębianie się dobrych relacji partnerskich Sulejówka i Warszawy, uprzejmie wnosimy o życzliwe potraktowanie naszej prośby – kończy swoją petycję Lokalny Sulejówek.

Samorząd dopłaci różnicę

Dostali oni odpowiedź ze stołecznego ratusza. Dyrektor biura polityki mobilności i transportu napisał, że 20 lutego do Rady Warszawy wpłynął projekt uchwały w sprawie ustalenia zniżek w cenach biletów za usługi przewozowe środkami lokalnego transportu zbiorowego m.st. Warszawy dla mieszkańców gmin, z którymi zawarto porozumienie w sprawie wysokości dopłat do cen biletów.

– Propozycja zmiany przepisów zakłada rozszerzenie oferty biletowej Warszawa+, polegające na wprowadzeniu czwartego progu dopłat do cen biletu, co pozwoli na zrównanie ceny biletu długookresowego z ceną biletu, jaki obowiązuje obecnie posiadaczy Karty Warszawiaka – przyznali stołeczni urzędnicy.

W uzasadnieniu projektu proponowanych zmian napisano, że „kilkaset tysięcy mieszkańców gmin podwarszawskich pracuje w Warszawie. Wciąż zbyt mały ich odsetek korzysta w codziennych dojazdach z komunikacji publicznej.

– Wprowadzona w 2018 r. oferta tzw. Biletu Metropolitalnego okazała się sukcesem, ale jednakże wciąż nie stanowi atrakcyjnej alternatywy dla wielu mieszkańców gmin podwarszawskich, by zostawiali oni samochód w domu. Powodem jest fakt, że nawet najwyższy, 3. próg dopłat nie gwarantuje mieszkańcom spod Warszawy biletów w cenie, którą płacą posiadacze Kart Warszawiaka – zauważają stołeczni radni.

CZYTAJ TAKŻE: Luźniejsze limity: w komunikacji miejskiej będzie już ciaśniej

Podnieśli też, że uwzględniając konieczność jak najszerszej promocji komunikacji publicznej ZTM w obrębie całej metropolii warszawskiej racjonalne jest wprowadzenie dodatkowego, czwartego progu dopłat, dzięki któremu posiadacze Biletów Metropolitalnych płaciliby za bilety długookresowe tyle samo, co posiadacze Kart Warszawiaka.

– Taka sytuacja znacząco osłabi motywację do podróży do Warszawy samochodem. Co więcej, wprowadzenie czwartego progu nie wywoła jakichkolwiek skutków finansowych dla m.st. Warszawy, gdyż całkowite koszty dopłat będą ponoszone w całości wyłącznie z budżetów zainteresowanych podwarszawskich gmin – twierdzą autorzy nowelizacji uchwały w sprawie cen biletów dla mieszkańców podwarszawskich gmin.

Remigiusz Górniak, zastępca burmistrza Sulejówka, w rozmowie z nami przypomniał, że już we wrześniu ub. r. prezydenci Otwocka (Jarosław Margielski) i Pruszkowa (Paweł Makuch) oraz burmistrz Sulejówka Arkadiusz Śliwa wnioskowali o zmianę taryfy biletów podmiejskich.

Zapewnili, że te miasta chcą dopłacać więcej do biletu metropolitalnego, tak, aby ich mieszkańcy płacili za bilety tyle samo, co warszawiacy.

– Wówczas nie spotkało się to z zainteresowaniem władz Warszawy, dlatego przy naszym wsparciu grupa stołecznych radnych złożyła odpowiedni projekt uchwały w tej sprawie, ale spadł on z sesji Rady Warszawy – mówi nam burmistrz Górniak.

Deklaruje, że władze Sulejówka są gotowe dopłacać 22 zł do biletu 30-dniowego i 80 zł do 90-dniowego dla swoich mieszkańców – po to, by płacili oni za bilety tyle samo, co mieszkańcy Warszawy.

– To rocznie kosztowałoby Sulejówek ok. miliona złotych. Jesteśmy gotowi wyasygnować taką kwotę, przecież mieszkańcy podwarszawskich gmin pracują w stolicy, tworzą tam miejsca pracy i nie ma powodów, by ich karać za to, że mieszkają pod Warszawą – uważa burmistrz Górniak.

CZYTAJ TAKŻE: Rusza miejska komunikacja na prąd

Pandemia wstrzymała pracę nad przepisami

Na razie nie wiadomo, kiedy odpowiednie przepisy weszłyby w życie. Wcześniej musi je przyjąć Rada Warszawy. Nie wiadomo jednak, kiedy to nastąpi.

A jak poinformował mieszkańców Sulejówka stołeczny ratusz: „ustalenie terminu głosowania nad projektem uchwały uzależnione jest od obowiązującego stanu epidemii”.

– Gdy radni przyjmą tę uchwałę i wejdzie ona w życie, wówczas samorządy będą mogły pokryć różnicę w biletach metropolitarnych, a mieszkańcy podwarszawskich gmin zapłacą za bilety tyle, co warszawiacy – mówi Karolina Gałecka, rzecznik stołecznego ratusza.

Stołeczny ratusz nie widzi przeszkód, ale ostateczną decyzję podejmą warszawscy radni. Kiedy? Na razie nie wiadomo.

Jedna cena dla wszystkich

Pozostało 98% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Z regionów
Pierwsze zasiłki przyznane, ale na pieniądze na remonty powodzianie zaczekają
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Z regionów
Porządki po powodzi. Śmieci tak dużo, że nie ma ich gdzie składować
Z regionów
Jak w polskich miastach można pozbyć się ubrań i tekstyliów?
Z regionów
Koniec dwukadencyjności w samorządach? Temat powraca za sprawą PSL
Z regionów
Powódź w Polsce: Ochrona przed wielką wodą za słaba i mocno spóźniona