Takich wyników mogą pozazdrościć kolejne w rankingu – mazowieckie (18,2) i dolnośląskie (9,4). Zeszłoroczna średnia krajowa nie imponuje – nieznacznie przekroczyła 8 przejazdów. Przeciętna europejska przekracza 20. Jednak do rekordzistów Europy, Szwajcarów, droga wciąż bardzo daleka – tam obywatel jeździ koleją średnio ok. 70 razy w roku.
Pomorskie jest drugie, po Mazowszu, jeśli idzie o łączną liczbę odprawionych pasażerów – w ubiegłym roku ich liczba wzrosła o ponad 2 mln, by przekroczyć 57 mln.
CZYTAJ TAKŻE: W poszukiwaniu pomorskiej codzienności
– Pomorskie jest rekordzistą w wykorzystaniu kolei, ale głównie ze względu na Szybką Kolej Miejską, która łączy miasta aglomeracji trójmiejskiej – zauważa Karol Trammer, redaktor naczelny i wydawca dwumiesięcznika „Z biegiem szyn”. – Za to należy się pochwała, jednak na prowincji województwa widać problemy – część linii pozostaje nieczynna i nie ma planów ich odtworzenia, a na istniejących trasach oferta nie jest zbyt atrakcyjna.
Przykładem, który przytacza Karol Trammer, jest nieczynna linia do Bytowa – miasta powiatowego. – Linia dochodzi do większej, modernizowanej ze środków Regionalnego Programu Operacyjnego linii Szczecinek-Słupsk, jednak przy pracach budowlanych odcięto nieczynne tory do Bytowa. Plan modernizacji nie uwzględnił ich istnienia. Takimi metodami pogłębiamy kryzys kolei.