Reklama

Więcej miejskich autobusów na żądanie? „To bardzo potrzebne rozwiązanie”

Autobus miejski zamawiany przez telefon na konkretną godzinę i konkretny przejazd – taką usługą na razie może pochwalić się w Polsce zaledwie kilka miast, ale możliwe, że już wkrótce sytuacja się zmieni.

Publikacja: 03.09.2025 18:20

Krakowski telebus ruszył w lipcu 2007 roku. Swoim zasięgiem objął rejon Płaszowa i Rybitw

Krakowski telebus ruszył w lipcu 2007 roku. Swoim zasięgiem objął rejon Płaszowa i Rybitw

Foto: mat.pras.

Trwają prace nad nowelizacją ustawy o publicznym transporcie zbiorowym. Jedną z proponowanych zmian jest zapewnienie minimalnego poziomu dostępności komunikacyjnej i związana z tym organizacja przewozów na żądanie. Jeśli przepisy wejdą w życie w proponowanym kształcie, dla wielu gmin może to oznaczać poważne zmiany w organizacji transportu publicznego.

Za mało mieszkańców

– Cieszy mnie, że nareszcie rządzący poważnie podeszli do tematu i takim pomysłem jak autobusy na żądanie się zajęli – mówi Andrzej Szarata, profesor Politechniki Krakowskiej, specjalista inżynierii ruchu i modelowania podróży. – To bardzo potrzebne rozwiązanie. Przewozy na żądanie są doskonałym remedium w przypadku terenów o niskiej gęstości zaludnienia, gdzie nie są opłacalne regularne linie autobusowe. A w Polsce jest naprawdę sporo obszarów, dla których system komunikacji na żądanie jest zbawienny i jest to jedyny sposób, aby zapewnić dostępność komunikacyjną – podkreśla Szarata.

Dodaje, że ten model przewozów pasażerów doskonale sprawdził się i sprawdza nadal w Krakowie, który jako pierwszy w kraju uruchomił usługę telebusa jeszcze w 2007 roku. I tę usługę – jak dodaje profesor – realizował praktycznie „na siłę”, bo na początku było sporo zastrzeżeń i obaw dotyczących tej formy przewozów.

Włoskie autobusy

Inspiracją dla krakowskiego telebusa były Włochy, gdzie usługi w podobnej formule funkcjonowały od kilku lat. – Idea zamawiania autobusu przez telefon wydawała się na początku totalną abstrakcją, nikt w Polsce nie miał takich doświadczeń i co zrozumiałe pomysł ten budził tyle samo ostrożnego podziwu, jak i wątpliwości. Czy taka forma komunikacji zbiorowej ma rację bytu w Polsce, w Krakowie, czy pasażerowie zechcą z tego korzystać, czy to w ogóle ma sens? – wspomina Marek Gancarczyk, rzecznik Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Krakowie (MPK).

Ostatecznie po kilkunastu miesiącach intensywnych prac i przygotowań razem z partnerami z Genui w projekcie Civitas II Caravel – telebus ruszył w lipcu 2007 roku. Swoim zasięgiem objął rejon Płaszowa i Rybitw. Autobusy nie miały stałych tras, ani rozkładów jazdy. Godzina przyjazdu oraz trasa zależały wyłącznie od potrzeb pasażerów i dostępności autobusów. Pojazdy zamawiano telefonicznie. Pierwszego miesiąca telebus przewiózł 350 osób.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Coraz więcej chińskich elektryków w polskich miastach

Dziś krakowski telebus jest już „dorosły” – w lipcu skończył 18 lat. Okazał się bardzo potrzebną usługą dla mieszkańców i pracowników tego rejonu, o czym świadczy ciągły wzrost liczby przewiezionych pasażerów. – W czerwcu tego roku przewieźliśmy telebusem ponad 1500 osób – wyjaśnia Gancarczyk z MPK. Oczywiście przez lata usługa zmieniała się i dostosowywano ją do potrzeb pasażerów. Np. telebus rozszerzał swoje granice cztery razy – po raz pierwszy już w niecałe dwa lata po rozpoczęciu działalności. Dziś można nadal zamawiać pojazdy przez telefon, ale również przy pomocy aplikacji lub strony internetowej.

Z oferty małych autobusów skorzystały w dużym stopniu szkoły, a po zakończeniu budowy nowej linii tramwajowej do Małego Płaszowa stał się także często wybieranym środkiem transportu pozwalającym na szybkie i wygodne dotarcie do tramwaju. Usługa wciąż ma jeszcze spory potencjał do wykorzystania. Przybywa i będzie przybywać mieszkańców rejonów obsługiwanych przez telebus, a więc i liczby potencjalnych pasażerów. – Oczywiście jest też możliwe dalsze rozszerzanie obszaru o kolejne ulice, które dziś nie mają zapewnionej obsługi transportem publicznym – podkreśla Gancarczyk.

Mikromobilne busy

Podobnie jak telebus zainteresowaniem cieszy się krakowski LajkBus – nowa usługa mikromobilności, która została wdrożona w związku z udziałem Krakowa w projekcie badawczym SUM (Seamless Shared Urban Mobility) programu Horyzont Europa. Usługa oficjalnie działa dopiero od lutego 2025 r. (wcześniej były testowe dwutygodniowe kursy zamknięte dla mieszkańców).

– To pilotażowe rozwiązanie podobne do telebusa, powstało z myślą o wygodzie mieszkańców i lepszej dostępności transportu publicznego w miejscach, gdzie tradycyjne autobusy nie mogą kursować – tłumaczy Maciej Sergiusz Piotrkowski z krakowskiego Zarządu Transportu Publicznego. Minivany obsługują rejon podgórskich Skotnik, pasażerowie zamawiają je za pomocą aplikacji. Mogą wybrać miejsce odbioru i docelową lokalizację spośród wyznaczonych punktów. Dzięki zastosowaniu mniejszych pojazdów możliwe jest kursowanie po ulicach, które są niedostępne dla standardowych autobusów komunikacji miejskiej.

Czytaj więcej

Mały autobus w dużym mieście. Też jest potrzebny
Reklama
Reklama

Wybór Skotnik poprzedziły szczegółowe analizy przeprowadzone we współpracy z ekspertami z Uniwersytetu Jagiellońskiego. W pierwszym etapie analiz rozważano dwanaście obszarów Krakowa, a w końcowym etapie porównano dwa z nich. Ostatecznie to właśnie Skotniki zostały uznane za miejsce o największym potencjale do wdrożenia tej formy transportu. Pilotaż Lajkbusa zakończy się w czerwcu przyszłego roku. Ponieważ usługa cieszy się ogromnym zainteresowaniem, jest możliwe, że zostanie uruchomiona na innych obszarach miasta. Podróżowanie LajkBusem i telebusem odbywa się na zasadach obowiązujących w krakowskiej komunikacji miejskiej. Pasażerowie podczas przejazdu muszą posiadać ważny bilet albo dokument uprawniający do przejazdu bezpłatnego. 

Wykorzystane rozwiązania

Z doświadczeń krakowskiego telebusa skorzystali samorządowcy ze Szczecina. Kilka lat po debiucie tej formy przewozów, po wizytach w Krakowie i ocenie, jak sprawdzają się autobusy na telefon, szczeciński Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego (ZDiTM) wprowadził usługę „Transport na żądanie”. Od samego początku usługa ta miała być innowacyjną formą wsparcia regularnej komunikacji miejskiej. Chodziło o ułatwienie mieszkańcom peryferyjnych części miasta dostępu do komunikacji miejskiej. Od 2016 roku z tej formy transportu korzystają mieszkańcy osiedla Podjuchy. Pasażerowie po skontaktowaniu się z dyspozytorem zamawiają busa na wybraną z rozkładu godzinę. Następnie pojazd dowozi ich na pętlę lub na wybrany przystanek.

Czytaj więcej

Na co dzień wożą mieszkańców, a w czasie klęsk żywiołowych – poszkodowanych

W Szczecinie usługa rozwinęła się. Wkrótce po uruchomieniu pierwszej linii, została dołączona kolejna, która obsługuje osiedle Gumieńce. – To rozwiązanie bardzo dobrze się sprawdza. Linie cieszą się ogromnym zainteresowaniem wśród mieszkańców – informuje Kacper Reszczyński z ZDiTM.

Ciekawe rozwiązanie transportu na żądanie zastosowali samorządowcy z Sosnowca. W tym mieście od 2021 roku funkcjonuje tzw. „nocny transport na życzenie”. Busy zamawiane są przy pomocy specjalnej aplikacji. I w tym mieście usługa się sprawdziła, a od 1 lipca pasażerowie posiadający ważny bilet długookresowy z taryfy Transport Górnośląskiej-Zagłębiowskiej Metropolii mogą bezpłatnie korzystać z nocnych przewozów. 

Trwają prace nad nowelizacją ustawy o publicznym transporcie zbiorowym. Jedną z proponowanych zmian jest zapewnienie minimalnego poziomu dostępności komunikacyjnej i związana z tym organizacja przewozów na żądanie. Jeśli przepisy wejdą w życie w proponowanym kształcie, dla wielu gmin może to oznaczać poważne zmiany w organizacji transportu publicznego.

Za mało mieszkańców

Pozostało jeszcze 95% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Transport
Coraz więcej chińskich elektryków w polskich miastach
Transport
Na co dzień wożą mieszkańców, a w czasie klęsk żywiołowych – poszkodowanych
Transport
Mały autobus w dużym mieście. Też jest potrzebny
Transport
Kraków zabiega o dofinansowanie z KPO na wprowadzenie strefy czystego transportu
Transport
Kraków bez wysokiej podłogi. Umowa na 30 tramwajów za ponad 0,5 mld zł
Reklama
Reklama