W ramach unijnych funduszy na lata 20014–2020 dużą grupą beneficjentów pozostaną samorządy. Ich zapotrzebowanie na inwestycje zasypujące luki rozwojowe jest wciąż ogromne, zwłaszcza w zakresie drogownictwa, infrastruktury drogowej i społecznej.
Jednak badania przeprowadzone przez grupę naukowców (m.in. dr. Jacka Sieraka i dr. Michała Bitnera) dla Ministerstwa Rozwoju Regionalnego pokazują, że po 2014 r. samorządy mogą mieć problem z absorpcją tych środków, co wynika z obniżania się ich potencjału finansowego.
– Wiem, że są takie gminy, powiaty i miasta, w których ze względu na poziom zadłużenia czy wejście w życie reguły wydatkowej znalezienie własnych środków potrzebnych do wykorzystania tych europejskich będzie graniczyło z cudem. Jednak postaramy się te problemy wspólnie z wami rozwiązać. Nie może być tak, że jedną ręką dajemy miliardy złotych z Unii samorządom do wykorzystania, a z drugiej uniemożliwimy im skorzystanie z nich – stwierdził ostatnio premier Donald Tusk. Temat możliwości zapewnienia wkładu własnego i finansowania dłużnego projektów infrastrukturalnych poruszano też na IX konferencji BGK dla samorządów.
Raport MRR podkreśla, że w najbliższych latach sytuacja lokalnych budżetów będzie trudniejsza ze względu na możliwe pogorszenie ogólnej sytuacji społeczno-gospodarczej Polski. Do tego od 2014 r. zaczną obowiązywać indywidualne wskaźniki zadłużenia. Mogą one istotnie ograniczyć liczbę samorządów, które będą mogły korzystać ze środków pożyczkowych. A bez pożyczek większość samorządów nie będzie mogła zapewnić potrzebnego wkładu własnego do projektów współfinansowanych z UE.
Z badań wynika, że tylko 639 samorządów będzie stać na realizację projektów unijnych i innych inwestycji na takim samym średnim poziomie jak w latach 2007–2011. Ta liczba zwiększa się do ponad 1300, jeśli inwestycje finansowane ze środków innych niż UE zostaną drastycznie ograniczone o 80 proc. Oznacza to, że pozostałych ok. 1400 samorządów może nie być w ogóle stać na skorzystanie z unijnych dotacji.