Osiem gabinetów tematycznych prezentujących oryginalne przedmioty związane z historią stolicy będzie można zobaczyć w pierwszej części nowej wystawy głównej Muzeum Warszawy. Uroczyste otwarcie zrewitalizowanej placówki odbyło się w ostatni weekend maja.
Idea Lorentza i Starzyńskiego
– Początki tej instytucji sięgają 1936 roku – mówi dyrektor Ewa Nekanda-Trepka. – Wtedy dzięki staraniom Stanisława Lorentza i Stefana Starzyńskiego powstało Muzeum Dawnej Warszawy jako oddział kierowanego przez Lorentza Muzeum Narodowego.
Zbiory nowej placówki to część eksponatów związanych z Warszawą pochodzących z magazynów Muzeum Narodowego. – Szukając siedziby dla MDW, zwrócono uwagę na staromiejską kamienicę zakupioną przez miasto od Towarzystwa Opieki nad Zabytkami Przeszłości opowiada dyr/ Ewa Nekanda-Trepka.– Potem dokupiono sąsiednią, czyli też w północnej pierzei Rynku Starego Miasta. Przeprowadzono remont obu i takie były początki. Warto dodać, że w czasie prac remontowych w tych kamienicach założono nad drewnianymi, malowanymi belkami cienkie stropy żelbetowe. To nowatorskie posunięcie – w co trudno uwierzyć – uchroniło zabytkowe stropy przed zniszczeniem w czasie II wojny światowej. Mamy więc w muzeum prawdziwy skarb – XVII i XVIII-wieczne polichromowane stropy. I średniowieczne piwnice, nieliczne na Starówce, które udostępniane są turystom.
Po wojnie, odbudowując Stare Miasto, postanowiono dla potrzeb muzeum przekazać 13 kamienic. Potem dwie z tych kamienic przeznaczono na Archiwum Państwowe. Muzeum dostało więc całą pierzeję znajdującą się po tzw. stronie Dekerta.
– W tych kameralnych, nietypowych dla celów wystawienniczych wnętrzach udało się stworzyć gabinety – opowiada Ewa Nekanda-Trepka. – Będziemy pokazywać w nich rzeczy najciekawsze. Zdarza się, że są przedmioty, których wartość sentymentalna związana z historią jest ważniejsza niż wartość materialna. Trudno więc jednoznacznie odpowiedzieć, co z naszej kolekcji jest najcenniejsze. Cenny jest zarówno wykonany przez warszawskiego złotnika srebrny komplet śniadaniowy, jak i list chłopca z 1939 roku opisująca ówczesną Warszawę. Niektóre eksponaty są uszkodzone, ale przez to ukazują dramat, jaki przeszła Warszawa.