Pandemia, podobnie jak klęski żywiołowe, może w skrajnych przypadkach bezpowrotnie zniszczyć także ekosystemy kultury. Dlatego utrzymanie ich obecnej różnorodności jest tak ważne. Krakowski program „Kultura odporna” ogłoszony przez prezydenta miasta kładzie nacisk na tak pojmowaną rolę kultury. Potrafi ona wytworzyć mechanizmy służące nie tylko przetrwaniu swojego sektora, ale także pomagające rozbudzić w odpowiednim czasie współpracę, optymizm, wolę współdziałania, zaufanie społeczne – wartości kluczowe w wychodzeniu z recesji całego społeczeństwa. Nie jest to tylko program socjalny, który przetransferował blisko 12 mln złotych do twórców i organizacji, ale raczej polityka długookresowa, rewizja dotychczasowych sposobów działania, wspólne planowanie miasta.
Wśród pytań stawianych sobie dzisiaj szczególnie ważne jest nie tylko, jak przetrwać obecny kryzys, ale i jak się odnaleźć po kryzysie, jak utrzymać wartość osiągniętych w przeszłości sukcesów, poziom dotychczasowego finansowania, jak doświadczenie pandemii wykorzystać do rozwoju. Pytania tym ważniejsze, że kultura w najbliższych miesiącach będzie w dużej mierze przestrzenią wielkiego eksperymentu nie tylko na poziomie treści, ale także modeli zarządzania. Wiele instytucji musiało z dnia na dzień przejść na zdalne zarządzanie, zarządzanie projektowe, zarządzanie zmianą, przeprojektowywanie procesów. Wspomaganie tych procesów jest niezwykle ważne.
Coraz większą wartość mają świat wirtualny i hybrydowe formy działania. Uświadamiamy sobie, jak nieodporne na kryzys są instytucje, które nie inwestowały dotąd w obecność swoich treści w sieci. To ogromna szansa: nowe kompetencje, repozytoria cyfrowe, digitalizowanie zbiorów, wewnętrzne komórki ds. produkcji audiowizualnej, eksperymenty z formatami. Internet, dotąd traktowany głównie jako przestrzeń do marketingu i informacji, może być dla kultury ważnym źródłem innowacji i dodatkowych przychodów. I trzeba mu poświęcić więcej uwagi. W Krakowie inwestujemy we własną platformę dla agregacji treści kulturalnych wytworzonych w mieście. Uzupełnieniem platformy ma być fundusz audiowizualny pozwalający instytucjom planować rejestrację wartościowych projektów.
Coraz ważniejsze będzie kreatywne wykorzystanie przestrzeni i w przyszłości budowanie bardziej odpornej hybrydowej infrastruktury. Dostrzegamy niemal na przykładzie każdego budynku użyteczności, jak w sytuacji ograniczeń bezużyteczne stają się niektóre obiekty, budowane z rozmachem, ale nieodporne na kryzysy klimatyczne i pandemiczne. Coraz ważniejsze staną się przestrzenie budowane z myślą o przyszłych kryzysach, a zarazem wielofunkcyjne i współdzielone. Ważnym odkryciem tego czasu jest rosnąca rola przestrzeni wspólnych, sąsiedzkich, parków i skwerów. Paradoksalnie kryzys pomaga deglomeracji kultury i jej wzrastającej roli na poziomie mikrospołeczności.
Skoro tak bardzo sieciowa jest struktura naszego świata, to kondycja sektora kultury może zależeć także głównie od sieciowej współpracy. Potrzebna jest odpowiedzialność jednych za drugich. Ten aspekt ma swój wymiar międzynarodowy, bo dobrze dzielić się wiedzą, być w kontakcie z miastami mierzącymi się z podobnymi wyzwaniami. Ma też wymiar lokalny. W tych ostatnich miesiącach oglądaliśmy w Krakowie rzeczy niebywałe: wielkie instytucje i małe fundacje oddające część swoich zasobów na wsparcie mniejszych graczy. To ważny trend, w którym konkurencyjne dotąd środowiska razem coś organizują, razem postulują, razem działają, budują platformy do wspólnej sprzedaży swoich wytworów.
Przy niewydolności i ograniczeniach obecnych systemów finansowania kultury (ograniczenia ustaw) coraz większą rolę odgrywać będą wyspecjalizowane agencje rozwijające poszczególne dziedziny kultury i takie właśnie nieformalne kooperatywy. Powstawanie sieci, zrzeszeń, konsorcjów będzie kluczowe dla utrzymania tkanki łącznej sektora kultury. Innowacje w tym zakresie należy z całą pewnością wspierać.