Olgierd Geblewicz: Pilnujemy naczelnej polityki

Polityka spójności musi być silnie obecna w nowym budżecie UE. To ona jest jedną z sił napędowych rozwoju Unii Europejskiej w ostatnich dekadach – podkreśla Olgierd Geblewicz, marszałek województwa zachodniopomorskiego.

Publikacja: 25.05.2025 19:12

Olgierd Geblewicz, marszałek województwa zachodniopomorskiego

Olgierd Geblewicz, marszałek województwa zachodniopomorskiego

Foto: materiały prasowe

Ostatnio priorytetem administracji rządowej i samorządowej stała się ochrona ludności i obrona cywilna. Słusznie?

Nie zgodzę się z tym, że obrona cywilna stała się priorytetem dopiero w ostatnim czasie. Oczywiście temat bezpieczeństwa jest teraz szczególnie istotny ze względu na eskalację agresji Rosji, ale obrona cywilna nie sprowadza się li i jedynie do wojny, lecz do gotowości do działania w stanach wyjątkowych. To zdolność koordynacji służb w czasie kryzysów, które dotykały nas na przestrzeni wielu lat, jak powodzie, pożary, pandemia, a ostatnio napływ uchodźców wojennych z Ukrainy. To oczywiście również przygotowanie na wypadek wojny.

Zagrożenia, które generuje regularna wojna tocząca się w naszym sąsiedztwie, siłą rzeczy wymuszają intensyfikację działań na każdym szczeblu administracji państwowej. Przygotowania do odparcia ewentualnej agresji na terytorium naszego kraju wymagają zarówno działań w sferze militarnej, jak i cywilnej.

Co się dzieje w tej materii w województwie zachodniopomorskim?

To pytanie bardziej do wojewody zachodniopomorskiego, bo zgodnie z ustawą o ochronie ludności i obronie cywilnej z 5 grudnia 2024 r. to wojewodowie kierują zadaniami z tego zakresu na obszarze swoich regionów. Marszałkowie województw nie mają bezpośrednich zadań koordynacyjnych. To rola przede wszystkim wojewodów, ale też starostów, wreszcie włodarzy miast i gmin. Naszą rolą jest wspieranie i wzmacnianie systemu.

Przykładowo szpitale podległe samorządowi województwa czy przewozy regionalne to oczywiste części składowe zasobów niezbędnych do reagowania na kryzysy. Nie jest więc tak, że o bezpieczeństwie zaczęliśmy myśleć dopiero pod wpływem wojny w Ukrainie. Od wielu lat dbamy o inwestycje w podległych nam jednostkach zdrowia, doposażamy medyków i ratowników, dbamy o jakość dróg wojewódzkich. Wspieramy także organizacje, które na mocy ustawy weszły w skład Systemu Ochrony Ludności, jak Ochotnicze Straże Pożarne, Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe czy Polski Czerwony Krzyż.

Z jednej strony budują własne kompetencje bezpośrednio związane z szeroko pojętym ratownictwem, z drugiej edukują mieszkańców, jak mają się zachować w razie zagrożenia. Dzięki środkom unijnym druhowie z OSP i ratownicy mogą zakupić nowy sprzęt, ale wspieramy też takie przedsięwzięcia jak mistrzostwa pierwszej pomocy dla młodzieży szkół średnich, które ostatnio po raz 31. zorganizował PCK. Współpracujemy ze służbami mundurowymi i organizacjami pozarządowymi przy wszelkich wydarzeniach, podczas których mieszkańcy mogą się przeszkolić lub odświeżyć umiejętności pomocy, dowiedzieć się, jak reagować w sytuacjach wymagających szybkich decyzji i dyscypliny.

Czytaj więcej

Prezydent Ciechanowa: Nie mamy żadnego schronu, który spełniałby definicję

Krzysztof Kosiński, prezydent Ciechanowa, powiedział nam ostatnio: „Nie mamy żadnego schronu, który spełniałby definicję”. Jak to wygląda w Szczecinie – stolicy Pomorza Zachodniego?

To pytanie do prezydenta Szczecina, ponieważ zgodnie z ustawą zapewnienie schronów jest kompetencją włodarzy miast. Jednak Urząd Marszałkowski, pomimo braków w rozporządzeniach wykonawczych w tym zakresie, z własnej inicjatywy podjął się inwentaryzacji posiadanych obiektów pod kątem możliwości przystosowania ich do pełnienia funkcji ochronnych. W razie braku takich możliwości, w wybranych lokalizacjach planujemy budowę nowych. Aktualnie szykujemy się do remontu budynków pozostających w naszych zasobach, w których docelowo ma powstać centrum usług społecznych realizowanych bądź planowanych przez urząd. Te prace będą już prowadzone w taki sposób, by uwzględnić funkcje ochronne. Generalnie samorządy wszystkich szczebli muszą w ten sposób spojrzeć na swoje zasoby, a jeśli mają w planach remonty bądź budowę nowych obiektów, to muszą traktować względy ochronne jako konieczną część inwestycji.

Obecnie mieszkańcy mogą sprawdzić, gdzie znajdują się tzw. miejsca doraźnego schronienia. Ich ewidencję prowadzi Państwowa Straż Pożarna i upublicznia w aplikacji „SCHRONY”. Takie obiekty wskazane są przy wszystkich szpitalach i większości jednostek podległych samorządowi województwa.

Jaka powinna być rola JST w systemie obrony cywilnej?

Rolę tę określa wspomniana ustawa o ochronie ludności i obronie cywilnej. Polega w skrócie na zapewnieniu sprawnego systemu kierowania na wszystkich szczeblach samorządów i jego spójności z systemem nadrzędnym, przeszkolenie pracowników, aby potrafili odpowiednio reagować w przypadku różnorodnych zdarzeń, a także utrzymywaniu zasobów w odpowiednim standardzie. Samorządy zresztą nieraz udowodniły w przeszłości, że są najsprawniejszym elementem obrony cywilnej. To one pierwsze reagują na kryzysy, pomagają mieszkańcom, organizują niezbędne akcje. Przykładem może być ostatnia powódź na Dolnym Śląsku, organizowanie błyskawicznej pomocy dla wojennych uchodźców z Ukrainy czy też katastrofa ekologiczna na Odrze, gdzie jako pierwsi alarm wszczęli właśnie samorządowcy.

A jak widzi pan rolę samorządów w inwestycjach, które będą realizowane z Funduszu Bezpieczeństwa i Obronności?

Działanie samorządu w obliczu zagrożeń polega również na realizacji inwestycji, które będą użyteczne w razie zagrożenia. Na szczeblu lokalnym będzie się to wiązało – jak już wspomniałem – z budową lub rozbudową budowli ochronnych czy wzmocnieniem ochrony obiektów infrastruktury krytycznej. Przyzwyczailiśmy się do pokoju, żyliśmy w poczuciu bezpieczeństwa, kładąc przez ostatnie dekady nacisk na infrastrukturę służącą codzienności, rozwojowi gospodarczemu, kulturalnemu. Nie mówię, że to źle, bo chcieliśmy wierzyć, że dobro naszych państw, partnerstwo, odpowiedzialność za nasze ojczyzny to ideały podzielane przez wszystkich rządzących. Uwierzyliśmy, że schrony są tylko ponurym symbolem minionych strasznych czasów. Rzeczywistość nas otrzeźwiła.

Dlatego ważnym dla szczebla samorządowego będzie fakt, że w ramach funduszu możliwa będzie realizacja inwestycji podwójnego zastosowania związanego z obronnością oraz cyberbezpieczeństwo dedykowane dla samorządów. Na ten cel rząd, w ramach Krajowego Planu Odbudowy, przeznaczy w skali kraju do 30 mld zł. Rola samorządów w tych działaniach powinna polegać na identyfikacji potrzeb, wyłonieniu inwestycji priorytetowych dla ochrony ludności i sprawną realizację. Rzecz jasna będzie to generować dodatkowy duży wysiłek dla samorządów, ale wszyscy mamy świadomość odpowiedzialności za bezpieczeństwo naszych mieszkańców.

Czytaj więcej

Prezydent Opola: W mieście mamy ponad 2 tysiące różnych miejsc doraźnego schronienia

A wspomniane cyberbezpieczeństwo?

Temat cyberbezpieczeństwa dotyczy każdego z nas. Obserwując to, co się dzieje w innych państwach, możemy z dużym prawdopodobieństwem spodziewać się próby wpływania na wynik najbliższych wyborów prezydenckich w Polsce przy pomocy technik wojny informatycznej. Mamy już doświadczenia ataków – dwa lata temu jego celem stał się Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego, a w marcu br. szpital w Krakowie. Potraktowaliśmy to jak poważne ostrzeżenie. W Urzędzie Marszałkowskim Województwa Zachodniopomorskiego mamy jedne z najlepszych zabezpieczeń serwerów w Polsce. Ale cyberataki przybierają na sile i stanowią zagrożenie dla mieszkańców. Obecnie w naszym kraju odnotowuje się ok. 40 tys. cyberataków rocznie. Od ostatniego roku zanotowano wzrost o 30 proc. W ocenie ekspertów to nie jest przypadek.

Trwa wdrażanie programu „Fundusze Europejskie dla Pomorza Zachodniego” na lata 2021–2027. Jak zaawansowana jest jego realizacja?

Wiedzieliśmy od samego początku, że ta perspektywa nie będzie należeć do łatwych, m.in. ze względu na ambitne cele do realizacji. Z końcem marca zamknęliśmy drugi pełny rok realizacji programu. Zorganizowaliśmy ponad 100 naborów, w których złożono przeszło tysiąc wniosków o dofinansowanie. Przełożyło się to na wsparcie jak dotychczas 360 projektów, które zaangażowały ponad 2 mld zł z budżetu programu. Dzięki m.in. tym środkom realizowany jest ambitny program „Pomorze Zachodnie na dobrej drodze”, który zakłada wyremontowanie wszystkich dróg wojewódzkich, kontynuowana jest budowa tras rowerowych, stających się jednym z flagowych produktów turystycznych regionu, a miasto Szczecin zrewitalizowało kolejne piękne zakątki miasta: aleję Wojska Polskiego, plac Zwycięstwa czy plac Batorego. To jedna trzecia wszystkich środków, którymi dysponujemy. Jestem z takiego wyniku zadowolony, choć mam świadomość większych wyzwań względem poprzednich perspektyw.

Obecna perspektywa jest znacznie trudniejsza niż poprzednie. Nowe, bardziej ambitne priorytety w unijnej polityce spójności to jedno. Wielość źródeł finansowania podobnych przedsięwzięć, chociażby jednoczesna realizacja KPO, z którym konkurujemy o projekty, to drugie. Największym wyzwaniem jest okres realizacji. Obecna perspektywa jest praktycznie o dwa lata krótsza. Projekty muszą być zrealizowane najpóźniej do końca 2029 r. Z tego względu z uwagą przyglądamy się propozycjom Komisji Europejskiej ogłoszonym 1 kwietnia. KE zachęca, aby w ramach już realizowanych programów silniej uwzględnić nowe, europejskie priorytety. Wśród nich wymienia się: obronność, mieszkalnictwo, zrównoważone zarządzanie wodą czy transformację energetyczną. Programy, w których środki na te cele zostaną wykorzystane znacząco, będą mogły być realizowane o rok dłużej – do końca 2030 r. Nie wykluczam, że skorzystamy z tych propozycji.

Obok dotacji w programie dostępne są też tzw. instrumenty finansowe w formie pożyczek i pożyczek z umorzeniem? Cieszą się zainteresowaniem?

Przedsiębiorcy, ale także podmioty publiczne, oswajali się z tą formą finansowania od pierwszej edycji programu regionalnego. W perspektywie 2007–2013 byliśmy jednym z kilku polskich regionów, które zdecydowały się część pieniędzy kierowanych do przedsiębiorców i na projekty miejskie zaoferować w sposób zwrotny. Dzisiaj możemy już mówić o bardzo dobrze znanym, sprawnie funkcjonującym i przynoszącym realne korzyści regionalnej gospodarce mechanizmie. Cały czas widzimy duże zainteresowanie ze strony pożyczkobiorców. W ciągu niespełna roku od ich uruchomienia skorzystało z nich prawie 180 firm, pozyskując środki na projekty warte łącznie ponad 120 mln zł. Rozszerzymy wsparcie o pożyczki, tym razem również z umorzeniami, przeznaczone na inwestycje w efektywność energetyczną, produkcję energii z OZE czy transformację w kierunku gospodarki obiegu zamkniętego. To nowe obszary w naszej ofercie, ale z uwagi na atrakcyjne warunki finansowania i rosnące zainteresowanie wdrażaniem zielonych rozwiązań zakładam, że będą cieszyć się dużym wzięciem.

Czytaj więcej

Renata Janik: Brakuje specustawy rowerowej, która uprościłaby pozyskiwanie gruntów

świtokrzyskiegoZ jakich źródeł finansowane są instrumenty zwrotne?

Z jednej strony w każdym kolejnym programie regionalnym dokładamy nowe środki na instrumenty finansowe. Ten dla perspektywy 2021–2027 jest pod tym względem rekordowy. Na pożyczki i pożyczki z umorzeniami przeznaczyliśmy niemal 850 mln zł, czyli ponad 15 proc. budżetu programu. Z drugiej – środki, które wracają w formie spłat pożyczek, zasilają nasz Zachodniopomorski Fundusz Rozwoju. Środki, którymi zarządza Fundusz, dziś przekraczają już 800 mln zł. Już nie jako pieniądze unijne, ale nasze – regionalne, ponownie trafiają do przedsiębiorców w formie pożyczek i gwarancji. To ważne uzupełnienie dla oferty programu regionalnego.

Na poziomie unijnym trwa dyskusja o polityce spójności po 2027 r.? Jaką rolę powinny w niej odgrywać regiony?

To prawda, debata na temat przyszłego budżetu Unii Europejskiej nabiera tempa. Jako samorządowcy, w oparciu o różne fora, w tym Komitet Regionów, staramy się pilnować miejsca polityki spójności w nowych wieloletnich ramach finansowych. Stale podkreślamy jej rolę jako naczelnej polityki inwestycyjnej UE. Nawet w świetle koniecznej rewizji strategicznych kierunków działania UE, które muszą skuteczniej odpowiedzieć na wyzwania zmieniającego się świata, takie jak bezpieczeństwo, konkurencyjność unijnej gospodarki, energetyka czy zmiany klimatyczne, polityka spójności musi być silnie obecna w nowym budżecie. To ona jest jedną z sił napędowych rozwoju Unii Europejskiej w ostatnich dekadach.

Kluczowym warunkiem dla sukcesu polityki spójności jest natomiast odpowiednie wykorzystanie potencjału władz regionalnych. Polska jest tu bardzo dobrym punktem odniesienia ze swoim zdecentralizowanym systemem wdrażania programów zasilanych funduszami unijnymi. Polskie regiony odpowiadają wprost za wdrażanie 44 proc. środków UE dla całego kraju. Takie oddolne podejście pozwala lepiej wykorzystywać potencjały oraz definiować potrzeby stojące przed różnymi wspólnotami terytorialnymi. Co równie ważne, polityka spójności, poprzez zaangażowanie społeczności lokalnych, ma zdolność zaszczepiania idei wspólnej Europy.

Rozumiem, że nie podobają się panu zakusy centralizacyjne Brukseli?

Zdecydowanie nie. Dajemy temu wyraz w wielu stanowiskach, zarówno w ramach naszych krajowych gremiów samorządowych, jak i na niwie instytucji europejskich. W kontekście przymiarek Komisji Europejskiej do wprowadzenia planu krajowego dla każdego państwa członkowskiego, kluczowe jest zagwarantowanie silnej i realnej roli regionów w jego przygotowaniu i realizacji. Tę rolę rozumiem jako zachowanie programów regionalnych oraz zapewnienie niezależności regionów w zarządzaniu nimi.

Cieszy postawa polskiego rządu, który wyraźnie opowiada się za zapewnieniem kluczowej roli regionów w polityce spójności. W kwietniu br. w imieniu wszystkich polskich regionów podpisałem z panią Katarzyną Pełczyńską-Nałęcz, minister funduszy i polityki regionalnej, wspólną deklarację potwierdzającą znaczenie zdecentralizowanego opartego na partnerstwie i pomocniczności, modelu zarządzania rozwojem z naczelnym miejscem dla regionów. A utrzymanie i rozwój istniejących struktur zarządzania na poziomie regionalnym uznaliśmy za gwarancję skuteczności działań polityki spójności w przyszłości.

Ostatnio priorytetem administracji rządowej i samorządowej stała się ochrona ludności i obrona cywilna. Słusznie?

Nie zgodzę się z tym, że obrona cywilna stała się priorytetem dopiero w ostatnim czasie. Oczywiście temat bezpieczeństwa jest teraz szczególnie istotny ze względu na eskalację agresji Rosji, ale obrona cywilna nie sprowadza się li i jedynie do wojny, lecz do gotowości do działania w stanach wyjątkowych. To zdolność koordynacji służb w czasie kryzysów, które dotykały nas na przestrzeni wielu lat, jak powodzie, pożary, pandemia, a ostatnio napływ uchodźców wojennych z Ukrainy. To oczywiście również przygotowanie na wypadek wojny.

Pozostało jeszcze 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Okiem samorządowca
Renata Janik: Brakuje specustawy rowerowej, która uprościłaby pozyskiwanie gruntów
Okiem samorządowca
Prezydent Ciechanowa: Nie mamy żadnego schronu, który spełniałby definicję
Okiem samorządowca
Roman Szełemej: Tereny poprzemysłowe wymagają niewspółmiernie wielkich nakładów
Okiem samorządowca
Prezydent Szczecina Piotr Krzystek: Nie wszędzie da się zastąpić człowieka
Okiem samorządowca
Jacek Jaśkowiak: Przy miejscach schronienia warto wykorzystać doświadczenia ukraińskie