Program Inwestycji Strategicznych to uruchomiony przez rząd, w ramach Polskiego Ładu, fundusz wsparcia samorządowych przedsięwzięć. Ruszył w lipcu tego roku, samorządy mogą ubiegać się o dotacje do 95 proc. kosztów inwestycji. Program obsługuje BGK, ale decyzje do kogo mają trafić pieniądze podejmuje rządowa komisja, w ostatecznie – sam premier.
Eksperci forumIdei Fundacji im. Stefana Batorego, przeanalizowali, w jaki sposób dokonano podziału pierwszej edycji PIS, w ramach której łącznie do polskich gmin trafiło 19,3 mld zł, co daje średnio 506 zł na jednego mieszkańca. - Na pierwszy rzut oka polityczna stronniczość w podziale środków nie jest już tak rażąca, jak to miało miejsce w przypadku Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych, lecz nadal pozostaje bardzo znacząca - oceniają prof. Jarosław Flis i prof. Paweł Swianiewicz, autorzy opracowania.
Uprzywilejowani włodarze z PiS
I tak, w przypadku mniejszych gmin wyraźnie uprzywilejowana jest ta część samorządów (około jednej siódmej), gdzie u władzy są włodarze z PiS.
Przykładowo wśród jednostek do 10 tys. mieszkańców, gminy, gdzie rządzi PiS, dostały z Programu Inwestycji Lokalnych średnio 1383 zł per capita. Tymczasem gminy „neutralne” (gdzie włodarze reprezentują lokalne ugrupowania) – już tylko 1122 zł, gminy „kontra-PiS” (gdzie włodarze pochodzą z lokalnych ugrupowań, ale za konkurentów mieli polityków PiS) – 1054 zł, a gminy „bloku senackiego” (gdzie włodarze to przedstawiciele opozycyjnych partii sejmowych) – 1026 zł na głowę.
Czytaj więcej
Choć rząd twierdzi, że sytuacja finansowa samorządów jest dobra, to ugiął się nieco pod ich protestami i przyjął pakiet rekompensujący straty wywołane Polskim Ładem.