Władze samorządowe będą mogły delegować swoich pracowników do innych zadań. Nie muszą mieć ich zgody.
Samorządowa tarcza antykryzysowa dotyczy nie tylko finansów. Zawiera również uregulowania o delegowaniu pracowników, wydłużenie ważności zezwoleń na sprzedaż alkoholu, a także odwiesza niektóre terminy administracyjne.
Pracownik zajmie się czymś innym
Wójt, burmistrz lub prezydent miasta będą mogli jednostronnie zmienić zadania wybranym pracownikom urzędu gminy. Gdy chodzi o samorządowe jednostki organizacyjne, tego typu prawo otrzyma kierownik. Decyzję będzie jednak podejmował na wyraźne polecenie wójta, burmistrza czy prezydenta miasta.
Powierzenie pracownikowi zadania nieprzewidzianego w umowie o pracę ma mieć wyłącznie charakter czasowy. W szczególności przeniesienie mogą uzasadniać braki kadrowe jednostki, przy jednoczesnym znacznym natężeniu jej zadań.
CZYTAJ TAKŻE: Tarcza dla samorządów? „Zabrakło realnej pomocy”
I co jest niezwykle istotne – pracownik nie musi wyrazić na to zgody, z wyjątkiem kobiet w ciąży i osoby będącej jedynym opiekunem dziecka w wieku do lat 15.
Rząd liczy, że dzięki tej regulacji uniknie się m.in. dramatycznych sytuacji, do jakich dochodziło w niektórych domach pomocy społecznej. Trudno jest znaleźć dodatkowe osoby do pracy w tych placówkach w sytuacji, gdy doszło do zakażenia koronawirusem pensjonariuszy lub dotychczasowych pracowników.
Propozycję chwali Krzysztof Lewandowski, wiceprezydent Zabrza. – To bardzo dobre rozwiązanie. Urząd pracy jest teraz np. bardzo obciążony, a w wielu wydziałach urzędu miasta są „luzy” i spokojnie ich pracownicy mogliby pomóc kolegom z urzędu pracy – uważa Lewandowski.
Odmiennego zdania jest Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia. – Dziwią mnie przepisy umożliwiające nakazowe delegowanie pracowników samorządowych do nowych zadań. To przepisy typowe dla stanu wyjątkowego, którego wszak formalnie rząd nie wprowadził – podkreśla prezydent Wrocławia.
Opłata i terminy
Projekt przewiduje zwiększenie opłaty skarbowej za wydawanie decyzji dla osób innych niż właściciel lub użytkownik wieczysty. Zawarto w nim również możliwość wydłużenia o rok terminu na osiągnięcie minimalnej liczby punktów ładowania e-pojazdów i tankowania CNG.
Proponuje się równie wydłużenie o sześć miesięcy zezwoleń na sprzedaż napojów alkoholowych, których ważność upływa w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii pod warunkiem wniesienia proporcjonalnej opłaty za wydanie zezwolenia.
CZYTAJ TAKŻE: Sejm radzi nad kolejną tarczą, tymczasem samorządy wspierają lokalne firmy
– To dobre rozwiązanie. Pozwoli odciążyć pracowników urzędu miasta. Będą mieli więcej czasu na inne swoje obowiązki – uważa Krzysztof Lewandowski.
Projekt samorządowej tarczy antykryzysowej umożliwia również kontynuowanie przygotowania inwestycji infrastrukturalnych, w tym budowlanych, poprzez cyfryzację procedur planistycznych oraz „odwieszenie” niektórych terminów w postępowaniach środowiskowych, wodnoprawnych, a także związanych z przygotowaniem i realizacją inwestycji w zakresie linii kolejowych, dróg publicznych, gospodarki wodnej, budowli przeciwpowodziowych i lotnisk.
Więcej ze Skarbu Państwa
Jedno z proponowanych rozwiązań z tarczy przewiduje, że samorządy powiatowe będą miały nie 25 proc. tylko 50 proc. udziału w dochodach z gospodarowania nieruchomościami Skarbu Państwa, czyli m.in. z tytułu opłat za dzierżawę, najem czy użytkowanie wieczyste nieruchomości SP.
To rozwiązanie nie podoba się Markowi Wójcikowi ze Związku Miast Polskich. – Od tej kwoty musimy zapłacić VAT, którego nam się nie zwraca. Z kolei przepisy wcześniejszej tarczy mówią, by zwalniać przedsiębiorców z opłat. Zmiana udziału z 25 na 50 proc. to dla nas żadna ulga – tłumaczy Wójcik.
CZYTAJ TAKŻE: Jest projekt tarczy antykryzysowej dla samorządów. Ale bez rekompensowania strat
Jego zdaniem w projekcie tarczy zabrakło również rozwiązań dotyczących budżetów obywatelskich.
– Nie rozumiem też, dlaczego rząd upiera się przy niektórych uregulowaniach. Od dłuższego czasu postulujemy, by w 2020 oraz w 2021 roku zrezygnować z budżetów obywatelskich. I wrócić do nich, jak sytuacja w kraju się unormuje. Niestety rząd jest głuchy na nasze prośby w tej sprawie, podobnie jak w wielu innych – twierdzi Marek Wójcik.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami "Regulaminu korzystania z artykułów prasowych" [Poprzednia wersja obowiązująca do 30.01.2017]. Formularz zamówienia można pobrać na stronie www.rp.pl/licencja.