Rząd straszy lokalnymi lockdownami już jesienią

Wygląda na to, że nie unikniemy czwartej fali pandemii. Może się wiązać z przywróceniem obostrzeń i ponownym zamknięciem niektórych branż: przede wszystkim tam, gdzie zakażeń będzie najwięcej.

Publikacja: 15.08.2021 16:07

Zamknięte lokale gastronomiczne w Krakowie podczas wiosennego lockdownu.

Zamknięte lokale gastronomiczne w Krakowie podczas wiosennego lockdownu.

Foto: Fot. Piotr Guzik/Forum

Minister zdrowia Adam Niedzielski twierdzi, że wszystkie analizy, którymi dysponuje rząd, wskazują, iż czwarta fala Covid-19 będzie się rozpędzała. Jej wybuchu możemy się spodziewać jesienią, bardzo możliwe, że już we wrześniu. Wraz z kolejną falą pandemii czekać nas może powrót części obostrzeń, powrót do zdalnego nauczania i zamknięcie części branż.

Kryterium lockdownów

– Przy lockdownach będziemy brać pod uwagę regionalny poziom szczepień. Te regiony, gdzie jest niski poziom, będą w pierwszej kolejności rozważane do lockdownu – zapowiedział minister Niedzielski w rozmowie z PolsatNews.

Wprawdzie wedle danych Ministerstwa Zdrowia liczba osób w pełni zaszczepionych przekroczyła 18 mln, jest to jednak ciągle mniej niż połowa z nas. Tymczasem Narodowy Program Szczepień wyraźnie wyhamował, a w jego ponownym rozpędzeniu nie pomagają nawet zachęty w postaci loterii dla osób w pełni zaszczepionych czy rozmieszczanie mobilnych punktów szczepień w okolicach kościołów.

Co gorsza, między regionami kraju widać wyraźne dysproporcje w odsetku zaszczepionych mieszkańców. Polska podzieliła się tu mniej więcej na pół. Poziom zaszczepienia mieszkańców słabiej wygląda przede wszystkim na wschodzie kraju. Najgorzej jest w województwach podkarpackim i lubelskim, gdzie w pełni zaszczepionych jest mniej niż 40 proc. mieszkańców, przy czym w pierwszym z tych województw dotyczy to nieco ponad jednej trzeciej z nich. Nieco ponad 40 proc. w pełni zaszczepionych mieszkańców mają też województwa świętokrzyskie, warmińsko-mazurskie, podlaskie, opolskie i małopolskie.

CZYTAJ TAKŻE: Trzeci lockdown lokalny. Ale to nie musi być jeszcze koniec

To te regiony, a zwłaszcza województwa okupujące ostatnie miejsca na tej liście, są wedle słów ministra zdrowia najmocniej narażone na ewentualne lockdowny związane z czwartą falą pandemii. Na drugim biegunie są województwa mazowieckie, dolnośląskie i pomorskie. W pierwszym z nich odsetek zaszczepionych nieznacznie przekroczył 50 proc., w dwóch kolejnych jest bliski przebicia tej granicy.

Już to ćwiczyliśmy

Regionalizację lockdownów już mieliśmy. Po tym, jak na początku roku rząd poluzował obostrzenia wprowadzone jesienią zeszłego roku, dość szybko musiał je przywracać. Próbował to jednak robić lokalnie.

W lutym więc, zaledwie dwa tygodnie po zniesieniu części zakazów i nakazów, przywrócił lockdown w województwie warmińsko-mazurskim. Ponownie zamknięte zostały hotele i galerie handlowe. Do tego kina, teatry, muzea, galerie sztuki, korty tenisowe i baseny. Dzieci z klas 1–3 szkoły podstawowej wróciły do nauczania zdalnego (cały czas zamknięta była gastronomia). Stało się tak dlatego, że gwałtownie zaczęła rosnąć liczba zakażeń. I choć średnia na terenie kraju sięgała wówczas 20 przypadków na 100 tys. mieszkańców w ujęciu tygodniowym, to były województwa, które znacząco przebijały te wskaźniki. Zdecydowanie najgorzej było właśnie w Warmińsko-Mazurskiem, gdzie liczba zakażeń na 100 tys. mieszkańców osiągnęła 45. Kiepsko sytuacja wyglądała też m.in. w województwie pomorskim, gdzie liczba zakażeń sięgała 32,4 na 100 tys. mieszkańców. W woj. lubuskim było to 27,7 zakażeń na 100 tys. mieszkańców, w kujawsko-pomorskim – 26,2, a mazowieckim – 25,4. W kolejnych dniach, już po ogłoszeniu lockdownu dla Warmii i Mazur, liczba zakażeń nadal rosła. W Warmińsko-Mazurskiem przekroczyła 68 na 100 tys. mieszkańców. Źle było też w innych regionach.

Od połowy marca rząd postanowił rozszerzyć lockdown na kolejne województwo: pomorskie. W kolejce stały już następne, ale sytuacja pogorszyła się tak bardzo, że cały kraj znalazł się w strefie czerwonej i wróciliśmy do lockdownu krajowego.

Stopniowe luzowanie obostrzeń zaczęło się w maju. Początkowo rząd rozważał regionalizację tych ruchów, ostatecznie przybrały one charakter ogólnokrajowy.

CZYTAJ TAKŻE: Lockdown kultury. Szczęściarze, którzy zdążyli z premierami

Dziś sytuacja epidemiologiczna nie wygląda jeszcze źle. Wprawdzie liczba zakażeń zaczęła rosnąć, ale waha się na razie w okolicach 200 dziennie. Wskaźnik zakażeń na 100 tys. mieszkańców jest poniżej 0,5 średnio w ujęciu tygodniowym, choć na wschodzie i południowym wschodzie kraju ten poziom już dość wyraźnie przekracza. I choć do pułapów z końca zimy ciągle bardzo daleko, to ewentualny wybuch czwartej fali pandemii szybko może to zmienić.

Biznes w strachu

– Coraz bardziej obawiamy się kolejnego lockdownu i namawiamy rząd do wprowadzenia takich rozwiązań, które mogą być pomocne w walce z pandemią. Dla nas zapewnienie bezpieczeństwa w miejscu pracy staje się priorytetem. Musimy dbać o bezpieczeństwo pracowników i klientów. Apelujemy więc do rządu o przyspieszenie szczepień, które są jedynym skutecznym narzędziem w walce z pandemią. Tylko w ten sposób możemy zmniejszyć ryzyko pojawienia się kolejnych okresów zamrożenia gospodarki. Osoby niezaszczepione nie tylko zagrażają systemowi ochrony zdrowia, ale też finansom publicznym, w związku z kolejnym lockdownem, i gospodarce, na skutek upadku firm i likwidacji miejsc pracy – mówi Monika Fedorczuk, ekspertka Konfederacji Lewiatan.

Przedsiębiorcy forsują wprowadzenie obowiązku szczepień dla niektórych grup zawodowych. Chcieliby też mieć prawo pozwalające im sprawdzać, kto jest zaszczepiony, i odmawiać obsługi osobom niezaszczepionym.

Z badania, które na zlecenie Konfederacji Lewiatan przeprowadził CBM Indicator, wynika ponadto, że 80 proc. pracodawców uważa, iż powinni mieć dostęp do informacji, ilu pracowników w ich firmie zostało zaszczepionych przeciw Covid-19, a także wiedzieć, którzy konkretnie pracownicy zostali zaszczepieni. Miałoby to m.in. pomóc im w organizacji pracy firm i zarządzaniu pracownikami w sposób ograniczający rozprzestrzenianie się zakażeń.

CZYTAJ TAKŻE: O krok od nowego lockdownu. Może go sprowokować głupota

W odpowiedzi na ten postulat rząd przygotował projekt ustawy, która pozwoli pracodawcom sprawdzić, który z ich pracowników jest zaszczepiony, a który nie. Projekt ma trafić pod obrady na najbliższym posiedzeniu Sejmu.

Minister zdrowia Adam Niedzielski twierdzi, że wszystkie analizy, którymi dysponuje rząd, wskazują, iż czwarta fala Covid-19 będzie się rozpędzała. Jej wybuchu możemy się spodziewać jesienią, bardzo możliwe, że już we wrześniu. Wraz z kolejną falą pandemii czekać nas może powrót części obostrzeń, powrót do zdalnego nauczania i zamknięcie części branż.

Kryterium lockdownów

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Z regionów
Smart City: Jakie są wyzwania dla rozwoju technologicznego miast
Z regionów
Wójt, który wygrał wybory jednym głosem: U nas każdy głos się liczy
Z regionów
Wybory samorządowe 2024: Koniec z wieloletnimi prezydentami i burmistrzami
Z regionów
Wybory samorządowe 2024: Ilu posłów zostanie prezydentami?
Z regionów
Prezydent miasta idzie do parlamentu? Rząd już nie wyznaczy komisarza