Reklama

Ochrona ludności i obrona cywilna: „To maraton, a nie bieg na 100 metrów”

Samorządy wciąż nie mają na kontach pieniędzy na działania związane z ochroną ludności i obroną cywilną. Część z nich nie ma nawet jeszcze podpisanych umów z wojewodami.

Publikacja: 21.09.2025 10:18

Samorządy w pierwszej kolejności chcą kupować m.in. urządzenia do zapewnienia łączności dla służb, b

Samorządy w pierwszej kolejności chcą kupować m.in. urządzenia do zapewnienia łączności dla służb, beczki na wodę i cysterny

Foto: adobestock

Samorządowcy obawiają się, że nie zdążą w tym roku wydać zaplanowanych przez rząd w programie ochrony ludności i obrony cywilnej (OLiOC) pieniędzy, a to, że wszystkie jst w tym samym czasie kupować będą podobne sprzęty, oznaczać może, że ich ceny wzrosną gwałtownie. Nie wiadomo na razie, ile dokładnie z ok. 5 mld zł przeznaczonych na zakupy, trafi do gmin i powiatów, ale na pewno będzie to większa część tej kwoty. Niewielką częścią będą dysponowały urzędy wojewódzkie.

Pieniędzy nie ma jeszcze na kontach samorządów lokalnych

– Dziwią mnie wypowiedzi członków rządu, że pieniądze trafiły do samorządów. Na Mazowszu nie ma ich na koncie żadnej jst. Mają je wojewodowie, a oni są przedstawicielami administracji centralnej, a nie samorządowej. Program ochrony ludności i obrony cywilnej wdrażany jest chaotycznie, zbyt powolnie. Mam wrażenie, że dzieje się tak po to, by część pieniędzy przeznaczonych w tym roku na zakupy wróciła do budżetu centralnego – uważa Krzysztof Kosiński, prezydent Ciechanowa i wiceprezes Związku Miast Polskich. 

– Samorządy nie mają pieniędzy, a my nawet podpisanej umowy. Właśnie się dowiedziałem, że w tym tygodniu władze wojewódzkie będą z nami rozmawiały o drafcie umowy – mówi Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca. – To, że pieniądze musimy wydać do końca tego roku będzie więc problemem, gdy je dostaniemy – dodaje. Podkreśla, że to nie tylko problem samorządów, w trudnej sytuacji kadrowej i logistycznej znalazła się również administracja wojewódzka. – Stąd wynikają opóźnienia. Tym bardziej ważne jest to, byśmy spokojnie i efektywnie zaplanowali zdarzenia dotyczące obronności cywilnej w przyszłym i kolejnych latach – uważa samorządowiec. Warunkiem jest wprowadzenie powiązania czasu wydawania pieniędzy z czasem inwestycji, a nie rokiem budżetowym.

Czytaj więcej

Program ochrony ludności do poprawki. „Finansowanie nie powinno być jednoroczne”

Krzysztof Kosiński przypomina, że postępowanie przetargowe trwa średnio 40 dni. Jeśli więc samorządy w tych dniach otrzymają pieniądze, to rozstrzygnięcia przetargów będą znane w połowie listopada. – Ceny sprzętów znacznie już wzrosły, nie wiadomo, czy będzie tyle asortymentu, jakie zapotrzebowanie mają samorządy. Dodatkowo część z nich kupuje za kwoty poniżej progu zamówień publicznych, a więc skoncentrują się na tym, co jest tanie a nie na tym, co jest potrzebne w pierwszej kolejności.

Reklama
Reklama

Sprzęt, który chcą kupić samorządy w pierwszej kolejności jest powtarzalny: są to urządzenia do zapewnienia łączności dla służb, cysterny i beczki na wodę, agregaty prądotwórcze i przygotowanie dokumentacji dla miejsc schronienia i schronów, a także zorganizowanie kampanii edukacyjnych i informacyjnych.

Prezydent Ciechanowa zaznacza, że ZMP już w czasie konsultacji projektu ustawy postulował, by pieniądze z programu nie trzeba było wydawać w ciągu roku kalendarzowego. – Powinny być kumulowane zgodnie z czasem trwania inwestycji. Mógł w tym celu powstać osobny fundusz. Zignorowano naszą uwagę – zaznacza. 

Spodziewa się, że Ciechanów będzie musiał oddać 200 tys. zł, o które wnioskował, a których jeszcze nie dostał, na opracowanie dokumentacji technicznej budowy nowego schronu. – Nikt nam nie zaprojektuje schronu, bo nie ma rozporządzenia z wytycznymi i standardami w tej sprawie. To jest absurd, że rząd daje trzy miesiące na zaprojektowanie schronu, którego warunków technicznych nie określił – dodaje Krzysztof Kosiński.

Samorządy nie mogą czekać na rozporządzenia i wytyczne

Pytania o to, czy możliwe jest przesunięcie pieniędzy na przyszły rok pojawiają się na posiedzeniach Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, rozmawiano o tym także w zeszłym tygodniu na 5. Forum Miasteczek Polskich. Obecna na nim wiceminister finansów Hanna Majszczyk zwróciła uwagę na to, że przesuwanie pieniędzy na kolejny rok powodowałoby wzrost zadłużenia, które wynosi 53,8 proc. – W moim przekonaniu nie ma na to przestrzeni. (…) Kwestia właściwego wydatkowania tych środków należy do ministra spraw wewnętrznych i administracji co do akceptacji kierunków wydatków z programu obrony cywilnej – dodała. 

Czytaj więcej

Na co dzień wożą mieszkańców, a w czasie klęsk żywiołowych – poszkodowanych

– Mamy chaos informacyjny, bo do ustawy wciąż nie ma rozporządzeń, wytycznych. Nie wiemy, jakie były kryteria podziału pieniędzy pomiędzy województwa, jak szczegółowo opracowano algorytmy – dodaje Bernadeta Skóbel, ekspertka Związku Powiatów Polskich. Dodaje, że dla wielu samorządów, szczególnie małych, problemem są braki kadrowe. – Nie ma tylu specjalistów zajmujących się bezpieczeństwem, jednostki mają też kłopoty ze sfinansowaniem nowych pracowników – wymienia problemy i dodaje, że wiele samorządów boryka się z problemami logistycznymi, zagmatwanymi wytycznymi legislacyjnymi. 

Reklama
Reklama

Justyna Rubacha, sekretarz Gminy Miączyn (woj. lubelskie) także zwraca uwagę na brak aktów wykonawczych. – Działamy po omacku. Zanim ukazały się wytyczne dotyczące standardu wyposażenia, które powinny mieć samorządy na wypadek sytuacji kryzysowych, musieliśmy stworzyć wniosek i nie mogliśmy nic w nim zmienić – mówi.  

100 proc. czy do 100 proc. zakupów?

Niektóre jst dowiedziały się, że powinny mieć wkład własny do zaplanowanych inwestycji, choć wcześniej rząd zapowiedział, że inwestycje będą w 100 proc. finansowane z programu.

W czwartek na stronie MSWiA pojawiła się informacja z akapitem „Dotacja do 100 proc. kosztów” i przypomnieniem, że „ustawa o ochronie ludności i obronie cywilnej wskazuje, że organami, na których barkach spoczywa kwestia miejsc doraźnego schronienia są: wójt, burmistrz, prezydent, starosta, wojewoda, marszałek województwa oraz minister właściwy do spraw wewnętrznych.”

Czytaj więcej

Schrony w podziemnych parkingach. Jakie inwestycje obronne planują miasta?

Napisano w niej także „organy ochrony ludności na wniosek właściciela lub zarządcy obiektu budowlanego przekazują im dotacje celowe na organizowanie miejsc doraźnego schronienia. Mogą też przekazać środki finansowe w formie dotacji celowej na dostosowanie obiektów do wymagań, o których mowa w przypadku kondygnacji znajdujących się pod ziemią. Dotacja może sięgać nawet 100 proc. kosztów inwestycji.”

Pytanie: jak dotrzeć do mieszkańców?

– Stworzenie systemu ochrony mieszkańców i obrony cywilnej to nie jest bieg na 100 metrów, a maraton. Mierzymy się z zaniedbaniami ostatnich kilkudziesięciu lat – twierdzi Dariusz Krzysztofik, ekspert Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej im. Jerzego Regulskiego do spraw obrony i obrony cywilnej. Jego zdaniem samorządy mierzą się z wyzwaniami, a nie kłopotami. Przypomina, że po to, by sprawnie działał Krajowy System Ratowniczo-Gaśniczy, potrzebna była dekada. Prowadził w Fundacji dla samorządowców szkolenia z obu dziedzin. – Pytają o kwestie, które najbardziej ich niepokoją lub nad którymi najwięcej się zastanawiają: jakimi metodami edukować mieszkańców, jak ocenić zagrożenie, jak „ogarnąć” system budowli ochronnych – wymienia spontaniczne pytania samorządowców.

Reklama
Reklama

Uważa, że niezbędna jest spójna, skoordynowana kampania informacyjno-edukacyjna. Powinna być prowadzona wszędzie tam, gdzie to jest możliwe: od telewizji i publicznego radia, przez media społecznościowe, ale też w szkołach czy np. w Uniwersytetach Trzeciego Wieku. – Ważne jest, by ludzie wiedzieli, jak mają się zachować w różnych kryzysowych sytuacjach: nie tylko na wypadek działań wojennych, ale przy ulewnych deszczach, podczas burzy w górach – wymienia możliwe zagrożenia.

Samorządowcy obawiają się, że nie zdążą w tym roku wydać zaplanowanych przez rząd w programie ochrony ludności i obrony cywilnej (OLiOC) pieniędzy, a to, że wszystkie jst w tym samym czasie kupować będą podobne sprzęty, oznaczać może, że ich ceny wzrosną gwałtownie. Nie wiadomo na razie, ile dokładnie z ok. 5 mld zł przeznaczonych na zakupy, trafi do gmin i powiatów, ale na pewno będzie to większa część tej kwoty. Niewielką częścią będą dysponowały urzędy wojewódzkie.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Z regionów
Podwyżki cen ciepła w Rudzie Śląskiej będą, ale mniejsze. Jest nowa taryfa
Z regionów
Rekordowych podwyżek cen ciepła w Rudzie Śląskiej jednak nie będzie?
Z regionów
Program ochrony ludności do poprawki. „Finansowanie nie powinno być jednoroczne”
Z regionów
Bezpieczeństwo dostaw wody w Warszawie
Z regionów
Płatne praktyki w samorządzie – Mazowsze realizuje je od dekady
Reklama
Reklama