Samorządowcy obawiają się, że nie zdążą w tym roku wydać zaplanowanych przez rząd w programie ochrony ludności i obrony cywilnej (OLiOC) pieniędzy, a to, że wszystkie jst w tym samym czasie kupować będą podobne sprzęty, oznaczać może, że ich ceny wzrosną gwałtownie. Nie wiadomo na razie, ile dokładnie z ok. 5 mld zł przeznaczonych na zakupy, trafi do gmin i powiatów, ale na pewno będzie to większa część tej kwoty. Niewielką częścią będą dysponowały urzędy wojewódzkie.
Pieniędzy nie ma jeszcze na kontach samorządów lokalnych
– Dziwią mnie wypowiedzi członków rządu, że pieniądze trafiły do samorządów. Na Mazowszu nie ma ich na koncie żadnej jst. Mają je wojewodowie, a oni są przedstawicielami administracji centralnej, a nie samorządowej. Program ochrony ludności i obrony cywilnej wdrażany jest chaotycznie, zbyt powolnie. Mam wrażenie, że dzieje się tak po to, by część pieniędzy przeznaczonych w tym roku na zakupy wróciła do budżetu centralnego – uważa Krzysztof Kosiński, prezydent Ciechanowa i wiceprezes Związku Miast Polskich.
– Samorządy nie mają pieniędzy, a my nawet podpisanej umowy. Właśnie się dowiedziałem, że w tym tygodniu władze wojewódzkie będą z nami rozmawiały o drafcie umowy – mówi Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca. – To, że pieniądze musimy wydać do końca tego roku będzie więc problemem, gdy je dostaniemy – dodaje. Podkreśla, że to nie tylko problem samorządów, w trudnej sytuacji kadrowej i logistycznej znalazła się również administracja wojewódzka. – Stąd wynikają opóźnienia. Tym bardziej ważne jest to, byśmy spokojnie i efektywnie zaplanowali zdarzenia dotyczące obronności cywilnej w przyszłym i kolejnych latach – uważa samorządowiec. Warunkiem jest wprowadzenie powiązania czasu wydawania pieniędzy z czasem inwestycji, a nie rokiem budżetowym.
Czytaj więcej
Do końca września samorządy dostaną pieniądze z Programu Ochrony Ludności i Obrony Cywilnej. MSWi...
Krzysztof Kosiński przypomina, że postępowanie przetargowe trwa średnio 40 dni. Jeśli więc samorządy w tych dniach otrzymają pieniądze, to rozstrzygnięcia przetargów będą znane w połowie listopada. – Ceny sprzętów znacznie już wzrosły, nie wiadomo, czy będzie tyle asortymentu, jakie zapotrzebowanie mają samorządy. Dodatkowo część z nich kupuje za kwoty poniżej progu zamówień publicznych, a więc skoncentrują się na tym, co jest tanie a nie na tym, co jest potrzebne w pierwszej kolejności.